Battlefield

[Szpagin]

Re: Battlefield

przez Szpagin w 21 Sie 2011, 23:01

Choć zatrzymałem się na MW2 (bardzo lubię tą część), to jednak nie mogę się powstrzymać, by to wrzucić:

[atikabubu]

Re: Battlefield

przez atikabubu w 24 Sie 2011, 19:09

http://www.cdaction.pl/news-21510/battl ... -osob.html



No ale z drugiej strony od dedmeczy jest CoD. :]

[caleb59]

Re: Battlefield

przez caleb59 w 01 Wrz 2011, 16:02

[vandr]

Za ten post Kontroler otrzymał następujące punkty reputacji:

Piterxd, vandr.

[Zari]

Re: Battlefield

przez Zari w 20 Wrz 2011, 23:02

Myślę że można to przypisać do twórczości. Napisałem reckę BC2 i tak dalej. Recenzja jest dosyć stara, ale być może warto przeczytać. Jeżeli wielcy administratorzy uznają że temat jest głupi, można usuwać.

:

Battlefield: Bad Company 2 – recenzja

Słowami wstępu
Chociaż BC2 miał swoją premierę dobre dwa lata temu, nadal jest popularny. Może z tego powodu że jest to „najnowsza” część
wielkiej serii Battlefield prezentującej wojenne potyczki na rozbudowanych mapach, z udziałem pojazdów. Drugim powodem, znacznie bardziej realnym niech będzie fakt że gra zawiera sporo grywalności, ale do rzeczy.
Postaram się możliwie najdokładniej opisać i ocenić wspomniany w nagłówku tytuł, a także zachęcić lub być może zniechęcić do zagrania w Bad Company 2.

Walka z botami, czyli tryb fabularny.
Seria Battlefield nigdy nie przywiązywała wielkiej wagi do trybu dla pojedynczego gracza. W poprzednich częściach funkcję tą pełnił tryb potyczki z botami na wybranych przez siebie mapach. Była to luźna rozgrywka z komputerowym przeciwnikiem który jak to bywało w np. 1942 chamsko oszukiwał. W BC2 się to delikatnie zmieniło, a autorzy przygotowali dla gracza
(o zgrozo!) serię fabularyzowanych misji, z (co jeszcze gorsze) wyrazistymi postaciami. Nie należy się tu jednak spodziewać czegoś na wzór Metal Gear Solid'a bo twórcy po prostu stawiają swoje kroczki w tym temacie.
Otrzymujemy więc scenariusz na poziomie trywialnym, który przedstawia historię III wojny światowej. Na początku jest prolog opowiadający o japońskiej broni masowego rażenia. Skoro Hitler i USA coś mieli to czemu żółci bracia nie mieli by posiadać czegoś takiego? Potem dowiadujemy się że Rosja atakuje Europę i Amerykę Północną (nie wiadomo dlaczego i po co...) Mówiłem że scenariusz jest kiepski?
Dalej, autorzy dają nam oprócz znanej „Złej Kompani” jakiegoś złego rosjanina który wpadł na trop japońskiej broni z II wojny światowej i zamierza ją wykorzystać przeciwko (a jakże) Stanom Zjednoczonym.
Co ciekawe fabuła jest prowadzona znośnie i nie przeszkadzało mi że główny zwrot fabularny jest jak ochronienie się przed kulami gazetą. Serio, jest tak naiwny i głupi że aż brakuje mi komentarza.
Ok, rusek (jak można się tego było spodziewać) znajduje swoje el-dorado i skręca z niego broń. Broń która jedynie wyłącza wszystkie czajniki, telewizory i inne dobra elektroniczne. Jednym słowem: „EMP!” (cytat z konkurencyjnej gry)
Gra kończy się tym że mimo że wyeliminowaliśmy głównego złego, powstrzymaliśmy czerwonoarmistów i rozwaliliśmy cholernie duży samolot Rosjanie jak to głosi postać na końcu gry „Zaatakowali!”. No do jasnej anielki, czy nie to podsumował filmik wprowadzający? Czy właśnie nie dlatego ukończyliśmy grę? W pocie czoła skończyłem grę, i dowiaduję się że ruscy jednak za przeproszeniem wyru**ali USA i zajęli ją. Bez sensu...

Towarzysze broni czyli wspomniane postacie.
Jak wspomniałem wyżej w grze jesteśmy członkiem tzw. „Złej kompanii” (ang. Bad Company) . Jest to oddział żołnierzy którzy trafili tu za karę że tak to nazwę. Mamy więc Haggard'a który wysadził w powietrze oficerkę, Sweetwater'a, naiwniaka który miał nadzieję na łatwy zarobek, Marlowe'a, naszego protagonistę, „nowego” i Sarge'a który nimi dowodzi. Facet widać naprawdę chce iść na emeryturę i te zadanie ma być jego ostatnim. Do BC można zaliczyć jeszcze pilota Flynn'a, hipisa, pacyfistę który i tak kogoś zabije.
Do tego dochodzi agent Aguire (James Wyatt), syn protagonisty z Prologu. Thomas'a Wyatt'a oraz parę innych, drugo i trzecio-planowych postaci m.in
generał Braidwood, Watabane czy inne takie.
Powinienem przedstawić tu głównego złego, ale jest to postać tak płytka że trudno ją nazwać „postacią”. Ale jeżeli chcecie wiedzieć, kukiełka nazywa się Arkady Kirlenko, jest łysy i służy Armii Rosyjskiej. Tyle.

Coś więcej niż bot – tryb Multiplayer
BF słynie z świetnego trybu dla wielu graczy. Już odsłona z numerkiem „2” miała system rozwoju postaci z poziomami, statystykami, odznaczeniami ale tam nie pełniło to praktycznie żadnej funkcji. No tak, odblokowywaliśmy broń, ale jej statystyki praktycznie w ogóle się nie różniły więc balans był zachowany. Tu natomiast dostaliśmy „rozwój” pełną gębą. Z kolejnymi poziomami otrzymujemy nową nie tylko broń ale i dodatki do niej, do postaci tj. pasy z dodatkową amunicją i ulepszenia pojazdów. Wielka pogoń za rozwojem postaci trochę zaszkodziła Battlefield'owi. Dlaczego, zaraz do tego wrócę.
Skoro mamy zdobywać „Exp-a”, musimy gdzieś walczyć więc autorzy udostępnili nam sporo, rozbudowanych mapek i parę trybów gry. Pierwsza i najważniejsza jest „Gorączka”. Jedna drużyna atakuje pary skrzyń, a druga musi je ochronić. Jest to tryb niezwykle intensywny i interesujący.
Drugi jest „Podbój”, czyli coś podobnego do „Dominacji” z serii Call of Duty.
Mamy kilka punktów na mapie które generują punkty. Wygrywa ta strona która limit punktów ten osiągnie. Podbój również jest szybki i nieraz generuje spore emocje.
Dalej mamy „Drużynowy Deathmatch” którego opisywać chyba nie muszę i „Drużynowy Podbój”.
W zależności jak ustawimy sobie grę na mapach mogą się pojawić pojazdy. Czołgi, samochody, quady czy nawet helikoptery bojowe. Wszystko to czeka na gracza, ale pojazdy też są według mnie zawodem. Ale o tym później.
Pojazdów jest w sumie mało, bo na każdą stronę przypadają 2, a czasami nawet jeden czołg, samochód, para quadów i jeden (jeżeli dostępny) helikopter. Mimo takiej niedogodności nie gra się źle, powiedziałbym nawet że dobrze że nie ma tylu pojazdów bo na polu bitwy zapanowałby chaos.

Technikalia...
Bad Company 2 jest napędzany silnikiem Frostbite w wersji 1.5 który generuje naprawdę ładne widoczki i efekty. Grafika jest szczegółowa, a przy okazji nie ma aż tak wygórowanych wymagań. Warto wspomnieć że Frostbite przede wszystkim odpowiada za system zniszczeń otoczenia który jest wykorzystywany i ma znaczenie w praktycznie każdym momencie gry.
Niezniszczalna osłona praktycznie nie istnieje, bo wszystko tu da się zniszczyć. Budynek nie stanowi problemu dla pocisku z granatnika a co dopiero dla czołgu. Rozgrywka w ten sposób staje się niezwykle dynamiczna i czasem również irytująca.
Tu przejdę do tematu który naprawdę mnie poruszył w BC2, a mianowicie mechaniki. Zdanie temu napisałem że każdą osłonę da się zniszczyć i to nie tylko przy użyciu ciężkiego kalibru. Ściany ulegają degradacji również przy eksplozji granatu co jest.... dziwne. Osłony w ogóle zachowują się ciekawie i nieraz potrafi wkurzyć sytuacja gdy będąc 10m od ściany zabił nas pocisk z granatnika...
Kolejna rzeczy która woła o pomstę do nieba jest mechanika strzelania. Może niektórzy powiedzą inaczej, ale ja uważam że jeżeli twórcy BC2 chcieli dać swojej grze trochę realizmu, to niech wezmą się za ścigałki bo to im na pewno lepiej wyjdzie. No błagam, przyjąć na klatę 5 pocisków w karabinu maszynowego i przeżyć to absurd. Tak samo absurdalne jest całe strzelanie.
Rozumiem, jest tryb hardcore w którym broń zadaje większe obrażenia i takie tam, ale na litość, GDZIE JEST BALANS ja się pytam !
KM powinien przygnieść przeciwnika gradem kul, a nie ulegać strzelbie i to z dobrych 50m. Tak samo karabiny snajperskie. Jak zobaczyłem że pierwsza snajperka zabija dwoma trafieniami zalała mnie krew ze złości. Ludzie, snajpka powinna ściągać przeciwnika od razu, na hita, a nie patyczkować się.
Różnice powinny leżeć w celności i odrzucie, tylko i wyłącznie.
Wiem – narzekam, ale mam prawo narzekać bo twórcy się nie zdecydowali czy chcą arcade'ową grę w stylu CoD-a, czy symulator taki jak ArmA i wyszedł taki oto bubel.
Dla odmiany opowiem o dźwięku który jest olśniewający. To chyba najlepsze udźwiękowienie jakie spotkałem w grze. Świetne głosy postaci i
dubbing polski, dobra muzyka (choć trochę zmieniona) i genialnie brzmiące
uzbrojenie. Wszystkie odgłosy są krystalicznie czyste i zmieniają się pod względem otoczenia. Dla przykładu, podam sytuację. Oddaję strzał ze śrutówki na powietrzu. Dźwięk się rozchodzi
i nie ma echa, natomiast jak wejdę do budynku ten sam odgłos jest bardziej „twardy”, głośniejszy, no i brzmi jak na strzał w budynku przystało. Rewelacja!

Słowem podsumowania...
Battlefield: Bad Company 2 jest dobrą grą. Nie ustrzegł się paru błędów, ale mniej wybrednym osobom z pewnością się spodoba. W oczekiwaniu na nowszą część można zagrać z kumplem i poczuć klimat Battlefielda.
Ja natomiast zdecydowanie produkt polecam i zapraszam do gry.
Może kiedyś zagramy razem, zobaczy się.

Zari

[Logan]

Re: Battlefield

przez Logan w 22 Wrz 2011, 07:25

Pare uwag.Mam nadzieje,ze nikt nie odbierze tego jako czepianie sie na sile.

-Recenzja jest podobno stara ,ale napisane jest w niej ze BC2 mialo premiere 2 lata temu?Jestes z przyszlosci?
-Ten spoiler z zakonczeniem fabuly tez niepotrzebny.
-Wszystkiego tez nie da sie zniszczyc.Sa rzeczy na mapach ktorych nie zniszczysz.
-Pierwsza snajperka bez zadnych ulepszen da sie bez problemu sciagnac przeciwnika jednym strzalem.
-5 strzalow na klate i realizm.Nikt nie twierdzil ze ta gra ma byc realistyczna.Jedynie tworcy mowili ,ze gra ma wierniej oddawac obraz pola walki ,niz np. COD.Nikt nie twierdzil ze ma byc w 100 % realna symulacja.Przynajmniej ja sie sie z czyms takim nie spotkalem.

[SaS TrooP]

Re: Battlefield

przez SaS TrooP w 22 Wrz 2011, 15:16

Kahitan, Chryste, naucz się rozróżniać "bota" od "sztucznej inteligencji".
Recka całkiem niezła, zapomniałeś wspomnieć, że operacja w czasie WWII (rok 1943 albo 44?), a żołnierze szeregowych formacji wiedzą, że Niemcy mają (niedziałające) rakiety V-2 (i do tego tutaj złe tłumaczenie, padłem ), ale co najlepsze: oni już wiedzą, że USA ma/produkuje bomby atomowe

Niby czepialstwo, ale klimat mi to trochę zepsuło...

[Kontroler]

Re: Battlefield

przez Kontroler w 22 Wrz 2011, 17:12

Mnie co do wymagań, to trochę ciekawi directx który podali, czyli dx10.1. Czyżby posiadacze kart GTX 2xx i niższych modeli sobie nie zagrali, bo mają tylko dx10 .

[Soviet]

Re: Battlefield

przez Soviet w 22 Wrz 2011, 17:48

Przejście z DX10 na DX10.1 to modyfikacja czysto software'owa. Czyli wszystkie karty z DX10 wspierają DX10.1 (o ile zainstalowało się tę łatkę do Windowsa, która wprowadza DX10.1).

[Kontroler]

Re: Battlefield

przez Kontroler w 22 Wrz 2011, 18:12

A to czasem nie zależy od sterowników karty? Tak jak zrobiło AMD, czyli było sobie DX10, a potem zapodali w sterach DX10.1. Tyle że nie słyszałem aby Nvidia wypuszczała coś takiego do tych starszych modeli.

[KoweK]

Za ten post KoweK otrzymał następujące punkty reputacji:

Damianox.

[kis104]

Re: Battlefield

przez kis104 w 27 Wrz 2011, 21:42

Chociaż gram przeważnie na ps3 w strzelanki to dla battlefielda i modern warfare zawsze robię wyjątek Szczególnie dla tego pierwszego bo na konsolach to nie to samo. Nie wspominam oczywiście o bad company 1, które na pc nie wyszedł.