takie tam lekkie
Swego czasu jechałem na rowerze mojej babki, składak jakiś ruski
no i jade sobie z górki już do domu babki, i zobaczyłem że przy drodze...tak, stoją 2 białogłowy, no to młody byłem to musiałem jakiś popis zrobić
jako że stały niedaleko wjazdu na podwórko, i był wysypany żużlem, mówię pójdę bokiem i bedzie szał
aha, wjazd był szeroki (bardzo, z 20 metrów) i stały na nim autobusy (wujek posiada) tak że jechałem prostopadle na jeden z nich
zapie^^dalam... skręcam w prawo w ten żużel... szkoda że mało skilla i rozumu
i miałem do wyboru albo wpierniczyć się z ogromną prędkością (jak na składak) w bok autobusu albo położyć rumaka
wybrałem drugą opcję...efekt wiadomy ;]
nie wiem co laski na to szybko się ewakuowałem
babka do tej pory się śmieje, bo rodzinka akurat musiala siedziec na podwórku ;]
ah, raz jeszcze chciałem inny popis zrobić przed laskami, ale tym razem juz miescie rodzinnym Łodzi na dzielni Radogoszcz :F
dostałem nowy rower z giełdy (bo komunijny ukradli
), no to ucieszony jade jade, patrze...znowu jakies laski ;] no i znowu musial byc popis, a jako ze popisy faceta przed laskami rzadko koncza sie dobrze musialo cos sie wydarzyc....
znow mala górka, no to mowie hebel walne, kolo stanie, pisk, dym i w ogole majty już im w duł ;]
jade, obok nich wbijam na maxa prawą manete....
rower musiał chyba należeć do motocyklisty bo pod prawą manetą był przedni hamulec (jak w motorze)
jak wywinąłem orła to szkoda gadać ;]