przez echelon w 10 Sie 2011, 00:27
Nie zawsze, u mnie nie zniknęło. Więc miałem sytuacje, że koło Skadowska sam użerałem się ze stadkiem ślepych psów, bo reszta towarzystwa była zajęta spacerowaniem obok, a koło bunkra sam musiałem ubić dzika czy pijawę, a reszta przyglądała się temu.
Dlatego - mimo druty, wieże i strażnice
Tam chcemy dotrzeć, gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
Nim podmuch jakiś strzepnie chwiejne potylice