Ukraińcy z którymi toczyliśmy walki o Lwów, a w czasie wojny z bolszewikami zdradziliśmy ich dla pokoju z Rosją dzieląc ich tereny?
My ich zdradziliśmy ? Nie uważasz chyba że Wojsko Polskie, miało odbijać całą Ukrainę, dla narodu, którego członkowie, niechętnie witali Polaków i niechętnie garnęli się do wojska. Gdyby liczba wojsk Petlury, była na przyzwoitym poziomie, moglibyśmy mówić o zdradzie. No i jeśli mówimy o polskiej zdradzie, to dlaczego część oddziałów UAH, przeszła na stronę czerwonych ?
Potem jeszcze w latach 30-tych realizując politykę endecji niszczyliśmy ich cerkwie i dyskryminowali.
Chyba sanacji. Endecy "problem ukraiński", rozwiązaliby w o wiele lepszy dla Polaków i Ukraińców sposób. Po drugie nie muszę chyba przypominać kto rozpoczął swoją krwawą działalność, dokonując zamachów na Piłsudskiego, zabójstw listonoszy, policjantów, działaczy społecznych. No i to dokonywanie zamachów bombowych, podpaleń... Zamordowanie takiego człowieka jak Tadeusz Hołówko, wskazywało że Ukraińcom nie zależy na pokojowym rozwiązaniu sprawy, lecz na wojnie.
O kumulacji naszych relacji na Wołyniu i wzajemnym wyżynaniu nie wspominając...
Coś jest nie tak, jeśli wydarzenia wołyńskie nazywasz "wzajemnym wyżynaniem". Nie ma sensu porównywać niewielkich działań odwetowych AK (głównie wymierzonych w UPA, choć i cywilom się dostawało), przeciwko przygotowywanej od dłuższego czasu przez UPA, eliminacji narodu polskiego najpierw na Wołyniu, a później w Małopolsce Wschodniej.
"Patrząc na potencjał ludnościowy i gospodarczy Ukrainy bym się raczej martwił, czy za kilkadziesiąt lat nie zechcą odebrać nam swoich "kresów zachodnich"
"
Pamiętaj że mówisz o "narodzie" (ciężko tak powiedzieć o tej zbieraninie rosyjsko-ukraińskiej) którego przedstawiciele ze wschodu, nie lubią się dość mocno z tymi z zachodu. Na dodatek, widać ogromne różnice językowe między wschodem i zachodem. No i zastanawiam się gdzie widać ten potencjał ludnościowy, jeśli Ukrainę w 1991, zamieszkiwało prawie 52 mln ludzi, a obecnie 45 mln (i tendencja jest spadkowa, zaś młode ukrainki, robią wszystko by móc wyjechać na zachód). Zaś o gospodarce lepiej nie wspominać skoro Ukraiński PKB/per capita jest niższy od białoruskiego. "Swoim" mogą nazywać tereny za Zbruczem.
Granice się zmieniają i będą się zmieniać, gdybyś komuś w 1921, pokazał mapę Polski "po jałtańskiej", to też prawdopodobnie by Cię wyśmiał.