Temat na luźną rozmowę. Co was najbardziej denerwuje i dlaczego. U mnie wyglądałoby to mniej więcej w ten sposób:
-ciepłe piwo
-wygazowane piwo
-duchota i upały. Rozumiem jak jest rześko i świeżo, wieje orzeźwiający wiaterek, a nie kiedy powietrze stoi i lepi się do Ciebie jak...jak koc
-jak siedzę na kiblu i kończy się rolka papieru toaletowego, w szafce nie ma zapasowej i zastanawiam się co dalej
-świąt- wszędzie te wywieszone mikołaje, świąteczne hasła a i tak nic to nie zmienia- ludzie jacy byli, tacy są. Wielkanoc jakoś idzie ścierpieć
-ludzi w święta- chodzą jak w transie. I pod koła włażą.
-dresów jadących tymi wiejskimi tuningami i puszczającmi techno, tak że słychać tych cymbałów z drugiego końca miasta
-pierdów mojego psa- jak się nażre tej dziwnej karmy, to strzela takimi pierdami, że porzygać się można
-starych bab w autobusie
-cwaniaków w dresach, którzy w grupie udają największych kozaków a spojrzysz na jednego z nich, który siedzi sam to się niewidzialny robi.(tym to należy się ostrzegawczy rzut w łeb piłką lekarską)
-cyganów. Chodzi to to, szarpie za rękaw i prosi o "dwa złote" a jeszcze gotów Ci rower podpie*dolić jak się odwrócisz.
-boląca głowa(czyli codziennie)
Jak sobie coś przypomnę, to dopiszę. Wasza kolej