przez Greyeeh w 07 Lip 2011, 19:12
Rozdział I: Walka z nieznanym
Obudził się zlany zimnym potem, spojrzał przez okno. Na zewnątrz już jaśniało, wstawał kolejny dzień. Zapominając szybko o koszmarze sennym zaczął się zastanawiać nad tym, co przyniosą kolejne dwadzieścia cztery godziny.
Wstał powoli i cichaczem udał się do plecaka leżącego pod ścianą. Wyjął z niego swój naszyjnik, z którym prawie nigdy się nie rozstawał. Widniał na nim napis - "Jedyne co cię ogranicza, to ty.", zawsze powtarzał sobie te słowa. Trzymał go chwilę jeszcze w ręce myśląc nad nimi, z rozważań wyrwało go przeciągłe chrapnięcie starego stalkera.
Zza okna docierały do niego krzyki i szczekanie psów.
-Czyżby patrol monolitu? - pomyślał.
Siedział dalej pod ścianą, przy swoim plecaku z medalionem w ręku nie ruszając się w ogóle. Po raz kolejny zaczął analizować wyrazy na nim wypalone. Tym razem z rozmysłów wyciągnęły go serie strzałów z karabinów.
-Monolit, kur**... - stwierdził.
Wstał wreszcie i podszedł do dziury, przez którą mógł rzucić okiem na sytuację na zewnątrz. Jego wzrok padł na plac pod starym sklepem monopolowym. Pięciu bojowników monolitu strzelało do biegających w koło nich psów, z czego jeden o mało co nie postrzelił drugiego strzelca. Z przyjemnością patrzył jak psy zagryzają jego wrogów.
-Kilku mniej, zaoszczędzę amunicję.
Do jego uszu dobiegł głos przyjaciela bredzącego coś przez sen, nie skupił się na nich za bardzo. Poczuł ukłucie w brzuchu. Był okropnie głodny, po raz kolejny ruszył do worka tym razem potykając się o cegły porozrzucane po całym pokoiku. Wyjął z niego konserwy i chleb, położył je koło wygasającego ogniska i dołożył do niego drewna.
Zaczął je rozniecać, miał zamiar zrobić sobie coś ciepłego do wypicia, był to wyjątkowo zimny poranek.
Słońce było coraz wyżej, jednakże po kilku minutach schowało się za chmurami i przez dłuższy czas nie miało okazji się pojawić ponownie. Mężczyzna zdążył już zjeść swoje śniadanie i obiad. Staruszek zaś dopiero wstawał, zbudzony promieniami słońca przebijającymi się przez chmury i wpadającymi przez okno.
-Nareszcie wstałeś, mieliśmy się dzisiaj wybrać do obozu po rzeczy. - powiedział do Dziadka, gdyż tak go nazywano.
Ten zaś wymamrotał coś pod nosem i począł zbierać się do kupy.
-Chcesz wody? Chleba? - zapytał stalker z bliznami na twarzy.
-Daj, daj... - odpowiedział siwobrody facet.
Ten z wygoloną głową czekał spokojnie aż stary zje, rozkoszował się przyjemnym ciepłem ognia.
Nie musiał wyczekiwać długo, gdyż Dziadek zaraz wstał "najedzony" i otworzył jedną z szafek. Wysunął z niej zakurzone, kartonowe pudło. Z niego zaś wyciągnął filtry do masek gazowych.
-Masz, wymień na nowe. - powiedział rzucając dwa z wielu innych do młodego stalkera.
-No tak, przezorny zawsze ubezpieczony. - zaśmiał się - Przecież dopiero co wczoraj zakładałem nówki!
-Nie pierdziel tylko załóż!
Usłuchał i wstał, ściągnął z półki maskę przeciwgazową. Szybko i sprawnie wymienił te cholerne filtry i po raz kolejny czekał na starego stalkera, który już poddenerwowany zaczął wciskać je na siłę.
-Może ci pomóc? - zapytał Dziadka, a ten w odpowiedzi zawarczał.
W końcu udało mu się i zabrał swój plecak, oraz cały sprzęt, a młodszy uczynił to samo. Przerzucił przez plecy karabin i zrzucił drabinkę na dół.
-Czekaj! - powiedział cicho staruch - Ktoś jest w korytarzu! - pokazał palcem na zamurowane drzwi.
Facet przy oknie zaczął nasłuchiwać, rzeczywiście! Ktoś chodził po korytarzu bloku, tylko kto?
-Może to pijawka? - powiedział "z nadzieją".
-Co to kur**, nie słyszysz? Czy pijawki mówią? Pier**lnij się w ten głupi łeb! - wyszeptał zdenerwowany Dziadek.
Głosy umilkły, wydawało mu się, że słyszy gdzieś tykanie zegara.
-Słyszysz? - zapytał.
-Co?
-Jakby... zegar...
-Jaki zeg, aaaaa! - nie zdążył skończyć zdania gdyż upadł rażony odłamkami cegieł. Huk ogłuszył obu. Młody o mało co nie wypadł przez okno, założył maskę i chwycił w ręce karabin, nic nie widział przez pył, który przez długi czas zbierał się, żeby w końcu opaść. Odzyskał wreszcie słuch. Usłyszał ciężkie kroki i krzyki. Do pokoju wpadli mężczyźni z karabinami...
Ostatnio podbity przez Greyeeh, 07 Lip 2011, 19:12
-
Za ten post Greyeeh otrzymał następujące punkty reputacji:
- Junx.