Jak to jest w Zonie. by Junx.

[Junx]

Jak to jest w Zonie. by Junx.

przez Junx w 02 Cze 2011, 22:45

Witam ponownie, wiem ostatnio nie wyszło, ale tym razem wyjdzie lepiej zapewniam. Ostatnio coś mnie olśniło i mam natchnienie lepsze niż ostatnio. Czas jest troszkę w przyszłość, może się pojawić drobna zmiana z fabułą gry.

Mapa: http://img845.imageshack.us/img845/6499/autobiografia.jpg

Zona Czerwiec 2014.

Prolog "Snajper na dachu"


- Przypomnij mi po co Tu jesteśmy? - zapytał Junx Universala.
- Któryś raz z kolei Ci powtarzam, jesteśmy tu po to, aby mieć przyczółek w Limańsku żeby mieć po drodze do Szpitala.
- Aha - odparł Junx.

Przed mostem spotkali się ze zwiadowcą wynajętych Najemników.
- Ilu? - zapytał Junx najemnika.
- Sześciu - odparł temten najemnik.
- Super, będzie mała impreza, bo ostatnio nic się nie działo.

Kiedy szli tunelem do Limańska Junx i Universal nie spotkali żadnych niespodzianek dopóki nie doszli do Limańska. Czekała ich nie zadowalająca sytuacja, rozlega się strzał obok ich, nasi bohaterowie chowają się za murkiem.

- Ku*wa co to było?
- Snajper, poznałem po wystrzale pewno to był odgłos SVUmk2.
- Super, co teraz? - zapytał Junx Universala. - ten patrzy na niego dziwnym wzrokiem.
- Nie! Znowu? - odparł zmartwiony Junx.
- O co tym razem?
- Kratę kozaków.
- Dobra, niech stracę. - uścisnęli sobie dłonie.

Junx wybiega za murku jak szalony, biegnie pod blok oddalony od niego o jakieś 70 metrów. Junx krzyczy do Universala DAWAJ! Żołnierze Monolitu nie wiedzą co się dzieje. Universal bez chwili zastanowienia wyciąga swojego FT 200M, żeby wystrzelić snajperów jak kaczki, miał teraz ich jak na tacy gdzie się ukryli, miał czysty strzał. Padło sześć strzały. Junx nie dobiegł dobrze do bloku a strzały ucichły jak po emisji. Universal wstaje za murku trzymając swego FT 200M na ramieniu, z którego jeszcze czuć proch. Universal idzie przez plan do Junxa, który nie zdąrzył jeszcze odsapnąć.

- Na kiedy? - zapytał Universal.
- Jak wrócimy do bazy, mam jeszcze moje wygrane kozaki za upolowanie jedną serią z Eliminatora dwóch pijawek w Martwym Mieście.
- Udało Ci się. - kręcąc głową.
- Gdzie byli? - zapytał Junx, który odsapną trochę.
- Tam i tam. - odparł, pokazując ręką na dach bloków.
- Dobra wezwij naszych przez radio niech przyślą odział do zabezpieczenia terenu. Ja przez ten czas przeszukam naszych byłych znajomych, może mają coś ciekawego. - wypowiadając te słowa Junx głupio się uśmiecha.
- Nie zrobisz tego znowu? - zapytał z uśmiechem Universal Junxa.
- Żebyś wiedział, że zrobię. - odparł uśmiechnięty Junx.

Podczas, gdy Universal wzywa ludzi przez radio , Junx oddala się w stronę żołnierzy Monolitu. Na bloku gdzie znajdowali się Monolitowcy Junx robi swój stary, ale zawsze zabawny dowcip. Opiera żołnierzy o murek w pozycji siedzącej wyciąga z plecaka dwa puste kozaki, stawia pomiędzy ich oraz jeden kieliszek na środku.

- Jesteś nie możliwy! - krzyczał z dołu Universal do Junxa.
- Wiem! - odparł śmiejąc się jednocześnie.

I tak nasi bohaterowie zajęli przyczółek z Limańsku, gdy Junx wracał do Universala nad miastem zaczynały padać promienie Słońca oświetlając miasto, aby powitać ich kolejnym pięknym dniem...

PS. Jak ktoś chce się pojawić jako bohater to niech tutaj piszę wezmę z każdym jakiś wątek większy lub mniejszy zobaczy się resztą jeszcze.

===============
Ok. wezmę Ciebie do siebie, dla szalonego Samotnika z RPG-7u też się znajdzie miejsce

Ostatnio edytowany przez Junx 03 Cze 2011, 23:54, edytowano w sumie 9 razy

[TESKO]

Re: Jak to jest w Zonie. by Junx.

przez TESKO w 02 Cze 2011, 22:52

Opowiadanie spoko. Chciałbym się pojawić w nim .

[Universal]

Re: Jak to jest w Zonie. by Junx.

przez Universal w 03 Cze 2011, 18:15

I znowu to samo

1. Mieszasz czasy - teraźniejszy z przeszłym.
2. Nic ciekawego.
3. Powtórzenia.
4. Pyta Junx. Odpowiada Junx. Zmartwił się Junx. Kali jeść. Kali pić.
5.

Universal idzie jak pan przez plan do Junxa

6. Interpunkcja.

Odpocznij od pisania.

:

http://img220.imageshack.us/img220/6954/mamtalentq.jpg

Albo inaczej - weź kartkę i zrób schemat działań bohaterów. Opisz, skrótowo ich sylwetki i motywy działania potem zestaw to z wydarzeniami, umieść je na jakiejś linii czasu i pisz według tego. Ale pisz w czasie przeszłym - teraźniejszy jest używany chyba jedynie w bajkach.

Tylko, jeśli musisz. Bo piszesz na siłę i proponuję, żebyś znalazł coś innego. Muzyka? Rzeźbienie? Rysowanie? Może filmy? Nie wiem co, w każdym razie na pisanie nie nadszedł czas.

Ja piszę dlatego, że to mi najlepiej wychodzi - porównując z resztą moich "umiejętności", oraz że mnie do tego coś ciągnie. I przeważają pozytywne opinie. Może gdyby zdarzałaby się krytyka (konstruktywna), to bym przestał.

PS A właśnie, konstruktywna krytyka. Bez sensu są komentarze "no, spoko", czy coś w ten deseń. Tylko baza danych pęcznieje.

[Sarlinov]

Re: Jak to jest w Zonie. by Junx.

przez Sarlinov w 03 Cze 2011, 18:34

Podstawowy błąd - zastosowałeś zły czas. W żadnej (dobrej) książce czy opowiadaniu nie spotkałem się z czymś w rodzaju " - odpowiada Junx" czy" - pyta Junx".

Przed mostem spotkali się ze zwiadowcą wynajętych Najemników.
- Ilu? - pyta Junx najemnika.
- Sześciu - odpowiada najemnik.
- Super, będzie mała impreza, bo ostatnio nic się nie dzieje.

O to mi chodzi. Wygląda to paskudnie. Prawdopodobnie chodziło ci o nadanie akcji dynamizmu przez dodanie czasu teraźniejszego, ale w takich przypadkach stosuje się czas przeszły, np. "- zapytał", '"- odrzekł", "- odparł" itd.

Jeśli chcesz pisać w 1 osobie, polecałbym zająć się czymś w rodzaju pamiętnika stalkera. Jak dla mnie bomba - można dynamicznie opisywać wydarzenia tak jakby samemu się w nich uczestniczyło.

Jako przykład pozwolę sobie odrobinę przerobić twój tekst:

Kod: Zaznacz wszystko

- Przypomnij mi - po co tu jesteśmy? - pytam.
- Któryś raz z kolei Ci powtarzam, jesteśmy tu po to, aby mieć przyczółek w Limańsku żeby mieć po drodze do Szpitala.
- Aha.

Przed mostem spotkaliśmy zwiadowcę od tych najmitów.
- Ilu? - pytam.
- Sześciu - odrzekł tamten.
- Super, będzie mała impreza, bo ostatnio nic się nie dzieje.


Aha, i zupełnie niepotrzebne są informacje w rodzaju:

Tytuł: Wesoła paczka przyjaciół. (Na razie taki mi przyszedł do głowy)

Bohater: Junx

Miejsce akcji: Zona.
Czas akcji: Czerwiec 2014.

Prolog "Snajper na dachu"

[Przed mostem do Limańska Czerwony Las, około północy]

Kojarzy mi się to ze scenariuszem albo czymś w tym rodzaju.

Zgadzam się z przedmówcą - odpocznij, przemyśl nasze porady, poczekaj na wenę i zapodawaj.I pamiętaj jedno - krytyka nie jest po to żeby cię wkurzyć, tylko byś pisał coraz lepiej.

[Junx]

Za ten post Junx otrzymał następujące punkty reputacji:

Universal.

[Universal]

Re: Jak to jest w Zonie. by Junx.

przez Universal w 03 Cze 2011, 21:42

Jak wiemy poprzednio nasi bohaterowie zajęli przyczółek w Limańsku.

Słaba próba nawiązania kontaktu z czytelnikiem.

Teraz, gdy już jest około godziny 10 rano, do Limańska przyszło dwa oddziały Wolności w tym jeden Stalker, znajomy naszych bohaterów.

- Patrz, kto idzie - mówi Junx do Universala.
- Wszyscy aby tylko nie on! - odparł zmartwiony Universal.

Miałeś nie mieszać czasów.

- Siema! - Witam ich z daleka The Mr R.

http://tnij.org/l3uc

Zajmicie pozycje tu i tu! - głos dowódcy odziału Wolności, którzy przybyli do Limańska.

Bezpłciowe bez czasownika.

Stalkerzy zajmowali pozycje snajperskie ze swoimi Wintar BC oraz SVUmk2

Nie wymieniaj kilku nazw broni po sobie. To nieestetyczne.

Patrzał przez lornetkę wyposarzoną w noktowizor

Ortografia

Było z pięciu w exoszkieletach uzbrojonych w RP-74, dwóch z SWDm2, z jednego strzelano do Junxa, gdy ten ich zobaczył. Reszta była uzbrojona w karabiny szturmowe AKM-74/2.

(...)

Junx ściągnął z pleców Sniper Rifle SVDm2 "Ryś"

Niepotrzebne epatowanie nazwami broni, vol. 2. Powtarza się to też dalej.

Nie zdąrzyli jeszcze kończyć a The Mr R przed wystrzeleniem rakiety krzyczał Pozdrowienia od mojej dziewczyny szajbusy, oddał strzał z RPG-7u, który trafił w beczki z benzyną zabijając i raniąć odziały monolitu.

Takie fragmenty się daje w cudzysłów lub wyróżnia w jakikolwiek inny sposób.

Nie dobitki wycofali się w stronę Radaru. Gdy wszytko ucichło mogli spokojnie porozmawiać.

Zbytnia kompresja czasu. Wygląda to tak, jakbyś ścisnął proces zajmujący godziny w dwie minuty.

I tak to było z podrowieniami od Dziewczyny.

Przypomina mi to lektora na końcu odcinka "Misia Uszatka", czy "Kota Filemona".

====

Wydaje się być lepiej, niż ostatnio. Ale tylko trochę.

===
Szczerze? Wali przeciętnością. Tak z pozycji przeciętnego zjadacza chleba. Z kolei z miejsca etatowego pisarczyka to powiem tyle - wiem, jak trudno jest wymyślić oryginalną fabułę. Interpretuj to jak chcesz.

Ostatnio edytowany przez Universal, 03 Cze 2011, 21:55, edytowano w sumie 1 raz

[Junx]

Re: Jak to jest w Zonie. by Junx.

przez Junx w 03 Cze 2011, 21:50

Oj czepiasz się Poprawię szlif i będzie lepiej
1. Ortografia: nie zauważyłem jednego wyrazu
2. Nawiązanie: poprawię
3. Czasy: poprawię sprawdzałem 3 razy żeby nie mieszać i tak przeoczyłem
4. Bronie: będę pamiętał
5. Czasownik: poprawię
6. Co do "" będę pamiętał
7. Czas: wydłużę
8. Zakończenie: zmienię
9. Oryginalna fabuła: wiem ciężko z tym ale dam radę nie poddam się tak łatwo
10. Czas: co do niego to nie ma problemu mogę i nawet pisać do do minuty ale tak poważnie nie będę pisał bo zbraknie stron

PS. Ale treść oprócz tych błędów przyznasz jest dobra
PPS. Jest ktoś chętny na kolejnego bohatera

[Junx]

Za ten post Sarlinov otrzymał następujące punkty reputacji:

Junx.

[Junx]

Za ten post Junx otrzymał następujące punkty reputacji:

Gość.

[Wave]

Re: Jak to jest w Zonie. by Junx.

przez Wave w 05 Cze 2011, 13:03

Raczej nie. Takie babole są wprost okropne. Człowieku, wiem to z własnej autopsji. Jak napiszesz kolejny rozdział opowiadania, nie chwal się nikomu. Niech to poleży na dysku z 1 dzień i otwórz to. Przeczytaj na spokojnie i popraw, co Ci się nie spodoba. Super patent.

[Junx]

Re: Jak to jest w Zonie. by Junx.

przez Junx w 05 Cze 2011, 15:28

Rozdział II "Wyprawa nad Jantar"

Przed tym jak Junx położył się spać dostał wiadomość.

:

Od:Sacharow. Musisz się szybko do mnie zgłosić coś się dzieje w podziemiach.

Universal stał obudzony przez hałas zauważył, że Junx wstał przed świtem nie wiadomo po co.
- Co robisz?
- Zbieram się nad Jantar.
- Po co?
- Doktor chce żebym wykonał misję pod kompeksem w celu zbadania czy wszystko jest wporządku.
- Udanej podróży. - uścisneli sobie dłonie.

Junx wracał tą samą drogą co przyszedł do Czerwonego Lasu. Następnie miał do wyboru dwie drogi przez Martwe miasto lub przez Bar i następnie Rostok. Wybrał przez drogę przez Martwe miasto wolał się spotkać z mutantami niż płacić Bandytom za przejście. W czasie przechodzenia przez Miasto miał szczeście podróżując za dnia bo w nocy nikt się nie odważył iść przez nie lub już nie wracał. Klimat był zbliżony do tego co w Prypeci puste bloki, otwarte okna w których widoczne są resztki wywieszonych ubrań oraz pozostawione rzeczy całego życia przez mieszkańców opuszczających te tereny po awarii w Czarnobylu. Place zabaw, puste dziedzince, tylko czasami można słyszeć płacz dziecka, który wydaje Burer do zwabiania do siebie Stalkerów niedoświadczonych zapuszczających się w te strony. Junx wyjątkowo miał szczęście bo nie spotkał po drodze groźnych mutantów aż to drogi prowadzącej do Jantaru. Junx zauważył przed sobą dwie pijawki, nie zauważyły jego Junx schował się do bloku. Blok miał jakąś złą atmosferę i miał złe przeczucie w bloku był już inny Stalker niestety już nie żył jakiś czas przy im znalazł jakieś dokumenty nie mógł ich zrozumieć, postanowił wyjść na dach żeby zestrzelić dwie pijawki bez narażenia własnej skóry. Na około szóstym może siódnym piętrze usłyszał jakieś odgłosy. Podszedł po cichu żeby nie zwracać na siebie uwagi. W bloku było około pięciu nibysów miał na szcięście ze sobą tłumik do swojej Marthy. Bez problemu poradził sobie z mutantami i mógł już iść spokojnie na dach. Był tam nie spotykany widok z oddali na południu widać było Jantar, na zachodzie Czerwony Las oraz Radar z północy natomiast Elektrownię. Spojrzał na miasto i ukazał mu się widok podobny jaki widział w Prypeci było czuć "Grobową Ciszę" bez śmiechu dziecka, bez ludzi chodzących po mieście nigdzie nie można takiego czegoś spotkać oprócz w Zonie. Oparł swój karabin o róg bloku żeby oddać strzał. Oba były celne prosto w głowę pozostawił po sobie na dachu dwie łuski po nabojach z których strzelał. Gdyby wdał się walkę na ziemi nie miał by szans przeciwko dwóm pijawkom. Teraz mógł zejść z dachu i ruszyć nad jezioro Jantar. Opuszczając Martwe Miasto poczuł się zmartwiony tym, że tak piękne miasto jest bez życia....

[Universal]

Re: Jak to jest w Zonie. by Junx.

przez Universal w 05 Cze 2011, 20:09

Interpunkcja, brak realizmu, gramatyka leży.

Moje posty są coraz krótsze, bo nie widać poprawy. Żadnej. Daj sobie spokój i znajdź inne zajęcie.