kapucha napisał(a):A do jak najszybszego życia na powierzchni to podam Wam przykład Prypeci. Łażąc po rowach, krzakach, bawiąc się w piaskownicy można nawet teraz doznać lekkiego napromieniowania (najwyżej rzygi i sraczka) ale chodząc po asfalcie czy chodniku jesteśmy odizolowani od podłoża, i promieniowania prawie nie ma. Po wyjściu na powierzchnię radzę więc spać na czymś grubym i jak najwyżej
Universal napisał(a):Nie wyobrażam sobie hodowli roślin po 2 latach od wybuchu. No, chyba, że byłaby to mała ilość bomb, daleko itd. Chociaż raczej wyglądałoby to jak w "Ostatnim Brzegu". Arszenik byśmy łykali.
Błysk atomu - i mi się "Jerycho" przypomina
kapucha napisał(a):A jak myślicie jakie zwierzęta i rośliny najlepiej nadawały by się do hodowli w zniszczonym świecie? Najniższe wymagania, a wytwarzające dużo wysokokalorycznego pokarmu? Poza ziemniakami i jakimiś owadami (świerszcze, dżdżownice) nic lepszego nie widzę. Ale też trzeba jedzenia zawierającego witaminy i minerały. Z warzyw cebula ma dużo wit. C, a zmielone skorupki jajek mają dużo wapnia, więc modą zastąpić mleko. Do tego można szukać w ruinach aptek jakiś witaminek i np. wapnia w musujących tabletkach. Bo przy niedoborze witamin organizm szybko osłabnie i zacznie chorować, a tylko mocny organizm ma szanse przeżyć w takich warunkach.
A co Wy o tym myślicie?
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości