Uciekając przed blaskiem atomu... sztuka przetrwania

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Uciekając przed blaskiem atomu... sztuka przetrwania

Postprzez Dementorin w 03 Maj 2011, 15:49

Dowiadujecie się o tym, że niedługo ma spaść bomba atomowa. Co robić? Czy to koniec? Gdzie się schować?
Ten temat jest poświęcony właśnie temu, gdzie się schować, jak szybko się tam dostać i czy to spełni swoje role?
Możecie komentować pomysły innych i oczywiście dodawać swoje.
Chodzi tu nie o schron na wiele dni czy lat... chodzi tu o przetrwanie "blasku atomu" czyli fali napromieniowanego ognia.
Mówimy tu o rzeczach spotykanych dookoła.
Coś co pomoże nam myśleć realnie to czynniki rażenia broni jądrowej:
-fala uderzeniowa
-promieniowanie przenikliwe
-promieniowanie cieplne (świetlne)
-impuls elektromagnetyczny
-skażenie promieniotwórcze


1. Piwnica
Image

Plusy:
-pospolitość występowania
-grube ściany
-pomieszczenie podziemne
-możliwość przeżycia przez dłuższy czas w ukryciu

Minusy:
-nie wszystkie piwnice w blokach całkowicie znajdują się pod ziemią






2. Studzienka kanalizacyjna
Image
Image
Plusy:
-pospolitość występowania
-pomieszczenie podziemne
-betonowo-metalowa konstrukcja
-dostęp do wody (chodzi tu o schłodzenie siebie i pokrywy w razie nagrzania)

Minusy:
-trudny dostęp do środka (ciężka pokrywa)
Ostatnio edytowany przez Dementorin, 04 Maj 2011, 19:44, edytowano w sumie 1 raz

Za ten post Dementorin otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive kolokolo98.
Dementorin
Tropiciel

Posty: 391
Dołączenie: 17 Cze 2009, 10:25
Ostatnio był: 30 Paź 2014, 20:05
Kozaki: 261

Reklamy Google

Re: Uciekając przed blaskiem atomu...

Postprzez Universal w 03 Maj 2011, 15:57

W szkołach i przedszkolach z lat PRL-u, z tego co mi wiadomo, są schrony p-atomowe. Oczywiście zagracone, z utrudnionym dostępem.

Wyobrażasz sobie, co by było, gdyby wybuchła wojna atomowa? Zanim dotarłoby promieniowanie, tłum by się stratował.

Słyszałem o szczelinach przeciwlotniczych, podobno by się nadały. Ale wie ktoś o jakiejś w swojej najbliższej okolicy?

Mimo wszystko na wypadek wojny najlepiej chyba być w mieście - największe skupisko podziemi itd... W tym wypadku miałbym trochę przegibane.
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2614
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 09 Cze 2024, 23:33
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1052

Re: Uciekając przed blaskiem atomu...

Postprzez Xanserto w 03 Maj 2011, 16:01

Super temat, ale do rzeczy. Może zabrzmi głupio ale...

3. Szambo.
Image
Plusy:
-jest pod ziemią
-na wsi często występuje po dwa (jeden pojemnik pusty, gdy ten pierwszy się zapełni używa się drugiego)

Minusy:
-smród
-nie każdy je ma
Xanserto
Kot

Posty: 29
Dołączenie: 29 Gru 2010, 02:02
Ostatnio był: 23 Paź 2012, 10:31
Kozaki: 3

Re: Uciekając przed blaskiem atomu...

Postprzez kapucha w 03 Maj 2011, 19:31

Ja uważam że lepiej być wtedy na wsi, z dala od większych miast, bo nikt nie zbombarduje takiego zadupia :E .

A tak na serio, widząc błysk atomówki na horyzoncie nie tracił bym czasu na złażenie do piwnicy, otwieranie studzienki itp. Po prostu rzucił bym się za jakąkolwiek ścianę, mur, budynek lub cokolwiek grubego po przeciwnej stronie od miejsca wybuchu, wcisnął bym się pomiędzy ziemię, a ścianę, schował głowę w ramionach i zmówił modlitwę. Przy odrobinie szczęścia jeśli nic większego nie spadło by mi na łeb i nie zabiła by mnie fala uderzeniowa i ciepło miał bym kilka (do 3) godzin na szukanie kryjówki. W Hiroszimie przeżyli ludzie którzy schowali się w okopach.

Jeżeli bym to przeżył musiał bym odnaleźć jakąś dobrze zaopatrzoną w żywność piwnicę. Po kilku godzinach od wybuchu zaczyna opadać pył radioaktywny, i o niego bym się martwił. Jak bym znalazł przytulny kącik, pozapychał bym okna i drzwi czymkolwiek. Jeżeli miał bym wody pod dostatkiem (w co wątpię) wyszorował bym się szczotką do granic bólu i wytrzymałości skóry. Przeczekał bym miesiąc bez wychodzenia na powierzchnię (tyle zalecają), później wychodził bym sporadycznie na max 1-4 godziny dziennie. W poszukiwaniu żarcia, leków, broni i innych ocalałych. Po jakimś pół roku zaczął bym żyć stale na powierzchni.

Jeżeli miał bym szczęście, apokalipsa dopadła by ludzkość w październiku, kiedy bym był w domu. Po 18 urodzinkach miał bym tyle :wódka: w chacie, że ja p***dole :wink: . Na dodatek było by po zbiorach, i w piwnicy było by tyle ziemniaków, warzyw, i słoików z przetworami, że starczyło by rodzince na 3-4 miesiące. Do tego mieszkam na zadupiu gdzie nie ma wodociągów i mamy przy domu studnię, a w piwnicy pompę, więc z wodą nie było by problemu. Wystarczy zasypać z wierzchu studnię ziemią żeby chronić wodę przed pyłem radioaktywnym. Piwnica jest cała pod ziemia więc luz. A w moim pokoju już czeka na tą okazję maska p.gaz. i OP-1. Światła chemiczne, latarki (te z diodami wysiądą od impulsu elektromagnetycznego, trzeba mieć na żarówkę), krzesiwa też się znajdą :wink: .

Po tych 6 miesiącach w piwnicy trzeba wziąć maczetę z garażu, cały sprzęt survivalowy z Biblią do plecaka (znajome jeśli oglądaliście Księgę Ocalenia :D ) i wyruszyć do najbliższego miasta do jednostki wojskowej szukać broni. Następnie się osiedlić w ruinach jakiegoś miasta i z garstką "dobrych" ocalonych i zająć się hodowlą jakiś warzyw i kotków do jedzenia. Trzeba także pędzić bimber, bo to w świecie po apokalipsie będzie walutą. Struktury państwowe zostaną rozdupione więc trzeba będzie odpierać ataki bandytów chcących najeść się za darmo. Kiedy będziemy dosyć liczni, a żarcia będziemy produkować dostateczne ilości, trzeba będzie znaleźć jakąś pannę i zacząć "odbudowywać" liczbę ludności na Ziemi :E . W między czasie trzeba szukać książek szkolnych do podstawówek i gimnazjów oraz przede wszystkim książek typu "chirurgia, elektronika, uprawa roślin, hodowla zwierząt, technika, mechanika, inżynieria, itp".

Mając taką wiedzę, będę mógł stworzyć w ciągu 20-30 lat cywilizację przewyższającą wszystkie w okolicy swoją wiedzą. Pozwoli mi to żyć przez ostatnie kilkadziesiąt lat w wygodzie rządząc zaawansowaną cywilizacją.

Tak, wiem mam nasrane we łbie :facepalm: , rodzina mi to mówi na każdym kroku, ale zobaczymy jak im będzie głupio jak do tego dojdzie :wink: .

Pozdrawiam.

Za ten post kapucha otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive The Witcher, Mataczo, Najemnik, Greyeeh, 1920razor, jarostalker, Realkriss, CONAN.
kapucha
Łowca

Posty: 400
Dołączenie: 09 Kwi 2011, 13:53
Ostatnio był: 01 Lut 2015, 22:11
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: F1 Grenade
Kozaki: 94

Re: Uciekając przed blaskiem atomu...

Postprzez Dementorin w 03 Maj 2011, 19:43

Widzę że masz już plany na niepewną przyszłość. :P
Tak na marginesie to OP-1 nic Ci nie da jeżeli chodzi o promieniowanie, możesz za to brać udział w wojnie chemicznej. :E
Dementorin
Tropiciel

Posty: 391
Dołączenie: 17 Cze 2009, 10:25
Ostatnio był: 30 Paź 2014, 20:05
Kozaki: 261

Re: Uciekając przed blaskiem atomu...

Postprzez Śliski w 03 Maj 2011, 19:45

kapucha ja mam nasrane we łbie,ale ty bardziej :P
tak na serio to według mnie gdyby już doszło do wojny atomowej i udałoby mi się ukryć musiałbym odessać wodę z piwnicy :wink:
A tak naprawdę na serio, to gdyby coś takiego się stało, trzeba by było na pewno zabrać dużo wody i zapasów. Mieszkałbym w piwniczce, i żarł kartofle których byłoby pełno, tak jak u kapuchy, kombinezon i maska już czeka. Dobrym schronem Były by też różnego rodzaju kotłownie, mam takie wspomnienie z dawnych szkolnych lat, że w podstawówce w której się uczyłem była bardzo głęboka kotłownia.
Po miesiącu w gumowym kondomie i z pogrzebaczem w łapie wytoczyłbym się z piwniczki i zrobiłbym włam do sklepu ( który nie wiedzieć czemu ciągle stoi), zanim wyszedłem żywiłem się szczurami, a kiedy woda się skończył piłem...( wiecie co :E ). Wracając do tego sklepu, zabrałbym z niego więcej wody i jedzenie, oczywiście na całym świecie poszukiwałbym "Marsów"( tak jak Talahase z "Zombielandu" tylko, że to były twinkee)
Awatar użytkownika
Śliski
Stalker

Posty: 121
Dołączenie: 20 Maj 2010, 13:55
Ostatnio był: 21 Kwi 2016, 20:03
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 14

Re: Uciekając przed blaskiem atomu...

Postprzez kapucha w 03 Maj 2011, 20:06

Czemu OP-1 nic nie da? Radioaktywny pył będzie się na nim osadzał, a nie na skórze, do tego powstrzyma promienie alfa i beta. Gamma i tak przeniknie nawet przez zbroję płytową :E do tego trzeba z 15 cm ołowiu. Najgorsze jest wdychanie skażonego powietrza, picie skażonej wody i jedzenie skażonego żarcia. Radioaktywny pył na skórze też jest niemiły więc pisałem o dokładnym szorowaniu. Woda z podziemnej studni odizolowanej od powierzchni powinna być dobra, w piwnicy zrobi się szyb z filtrem z węgla drzewnego i prześcieradeł, a jedyne jedzenie z powierzchni jakie ruszę to żarcie puszkowane, słoikowane, i ogólnie w szczelnych opakowaniach. Po włamie do apteki zabiorę jodynę i zrobie prymitywny płyn Lugola. Powinno starczyć, a z resztą i tak na cokolwiek lepszego nie ma co liczyć :wink: . Jestem w lepszej sytuacji niż większość społeczeństwa.

Ogólnie przez te 6 miesięcy siedział bym w piwnicy normalnie, a opeksa i maskę zakładał bym po pierwszym miesiącu tylko wychodząc na powierzchnię.
kapucha
Łowca

Posty: 400
Dołączenie: 09 Kwi 2011, 13:53
Ostatnio był: 01 Lut 2015, 22:11
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: F1 Grenade
Kozaki: 94

Re: Uciekając przed blaskiem atomu...

Postprzez Universal w 03 Maj 2011, 20:18

Tak, "siedziałbym w piwnicy normalnie" - jak Harry Potter. Po miesiącu byś wolał świecić, niż siedzieć w małym pomieszczeniu.

A jakby jeszcze to była kobaltówka, to nie byłoby sensu w ogóle się chować.

Dobra, nikt nie zbombarduje zadupia. Ale w takim razie nie masz się co chować, a promieniowanie i tak Cię sięgnie :E

----
Ta, bierz wszystko na poważnie.
Ostatnio edytowany przez Universal, 03 Maj 2011, 21:06, edytowano w sumie 1 raz
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2614
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 09 Cze 2024, 23:33
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1052

Re: Uciekając przed blaskiem atomu...

Postprzez kapucha w 03 Maj 2011, 20:35

Trochę nie o to chodziło. Mieszkam na zadupiu więc nie ma po co się chować przed falą uderzeniową, ale promieniowanie będzie zawsze mniejsze w podziemiach. Miesiąc w piwnicy może być nudny, ale będzie też moja rodzinka i hektolitry :wódka: , więc nie będzie tak źle :o . Zawsze można z nudów rzeźbić w kartoflach, albo rysować po ścianach. Psychika mi nie siądzie, bo już za późno :E .

A tak na serio to w obliczu śmierci pewnie większość ludzi trzymała by się piwnicy rękami i nogami. Gdyby od tego zależało moje życie dało by się jakoś to przetrwać. Lepiej próbować mając 1% szansy niż siedzieć z założonymi rękoma twierdząc, że i tak zdechnę.
kapucha
Łowca

Posty: 400
Dołączenie: 09 Kwi 2011, 13:53
Ostatnio był: 01 Lut 2015, 22:11
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: F1 Grenade
Kozaki: 94

Re: Uciekając przed blaskiem atomu...

Postprzez jalkavaki w 03 Maj 2011, 20:44

Większość piwnic, kanałów itp. i tak jest za płytko aby ochronić przed skutkami eksplozji jądrowej. Po drugie nie mają filtrów powietrza i wody, tak więc jeśli i tak udałoby się tam komu schronić to i tak umrze straszną śmiercią. Po trzecie istnieje duże ryzyko przywalenia wyjścia z takiej piwnicy.
Co ja bym zrobił? Pewnie nic. Mieszkam w mieście, na które spadnie na pewno kilka "piguł", od schronu przeciwjądrowego dzieli mnie ok. 10-15 minut szybkiego marszu, jednak wątpię abym zdążył, lub już jeśli, czy znalazłoby się tam miejsce
Wojna jest zła. Ale gorsze są sukinsyny które nie mają nic za co byliby gotowi walczyć i umierać.
"Może nas wiedzie szalbierz chciwy paru groszy
Lecz lepsze to niż śmierć na wapniejących szańcach" - J. Kaczmarski, Stalker.
Awatar użytkownika
jalkavaki
Legenda

Posty: 1379
Dołączenie: 02 Kwi 2010, 11:20
Ostatnio był: 20 Lip 2022, 06:45
Miejscowość: Stetinum
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 193

Re: Uciekając przed blaskiem atomu...

Postprzez Najemnik w 03 Maj 2011, 20:54

Universal napisał(a):Tak, "siedziałbym w piwnicy normalnie" - jak Harry Potter. Po miesiącu byś wolał świecić, niż siedzieć w małym pomieszczeniu.



No to żeś dowalił. Słyszałeś o chorobie popromiennej? Ponoć jest strasznie bolesna, wiesz o tym? Siedząc w piwnicy o wiele łatwiej jest jej uniknąć, niż ganiając jak głupi po powierzchni.
A po za tym w podziemiu unikniesz fali uderzeniowej i oceanu ognia, który zaleje okolice wybuchu. Jak się nie ukryjesz, zmienisz się w popiół szybciej niż zdążysz powiedzieć "bomba atomowa".
Powinieneś to wiedzieć, jeśli chociaż trochę wiesz o bombach atomowych. Nie musisz się interesować post apokaliptyką, żeby wiedzieć tak podstawowe rzeczy.
kapucha dobrze prawisz, interesowałeś się kiedyś post-apo? Bo masz wiedzę jak ktoś dobrze w tym temacie obeznany. Takie myślenie ma wyrobiony każdy, kto w tym temacie posiedzi (w tym ja).
16:19 Edka: Strach się odezwać, wszystko chu*owe i wszyscy brzydcy.
Awatar użytkownika
Najemnik
Tropiciel

Posty: 281
Dołączenie: 28 Lut 2009, 02:41
Ostatnio był: 28 Wrz 2024, 18:34
Miejscowość: Gopnikowo
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: Sniper Obokan
Kozaki: 261

Re: Uciekając przed blaskiem atomu...

Postprzez Protektor w 03 Maj 2011, 21:01

Taki drobny offtop:
pl.m.wikipedia.org/wiki/Car_Bomba
Ciekawe jaki schron byłby potrzebny na taką bombę bo raczej nie piwnica...
Powinność i Wojsko jest zepsuta! Dołącz do Wielkiego Królestwa Bandytów i zdobądź swój cel!
Image

Protektor
Wygnany z Zony

Posty: 36
Dołączenie: 02 Maj 2011, 12:46
Ostatnio był: 17 Maj 2011, 19:42
Miejscowość: Rostok
Frakcja: Bandyci
Ulubiona broń: Threaded SPSA-14
Kozaki: 4

Następna

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości