No to ja też się pochwalę
. Nie lubię grać jako czołg w egzo i z gaussem, szedłem jako zwiadowca-snajper z lekkim pancerzem i słabszą bronią.
Byłem z takim wyposażeniem podczas wejście do lokacji, w sarkofagu musiałem używać zdobycznego lepszego uzbrojenia, bo było za ciężko
ale do lokacji wkroczyłem z:
Kombinezon: Powiew Wolności - tak, słabizna ale lekki, ładny i jakoś sobie radził.
Inny ekwipunek: 3 redbule, 5-10 bandaży, 2 chlebki (na bieżąco obgryzałem pokonanych wrogów), 25-30 strzykaw, 10-20 apteczek (tylko niebieskie) .
Artefakty: 3x Korale Mamy, Blask Księżyca, Kryształ.
Broń:
Pistolet: Martha - znalazłem przy martwym Powinnościowcu na posterunku na Wysypisku. Do niej ok. 30-40 żółtych pestek, może z 5 razy użyłem
.
Broń główna: Tunder S14 - ok. 300 sztuk amunicji ppanc. 30 granatów (jak się robi misje dla Powinności to się szybko tyle nazbiera).
Broń dodatkowa: Karabin SWDm 2 - 30 pestek, na tyłach elektrowni musiałem wyrzucić bo mi się ammo skończyło
. Za nic nie oddał bym SWD w zamian za Gaussa albo Wintara. Postrach Monolitu na duży dystans.
Granaty: 4 te słabsze, 2 F-1 - na bieżąco uzupełniałem na trupach.
I mój plan nie wypalił
: w sarkofagu musiałem założyć egzo,bo Powiew Wolności był w kawałkach, do SWD skończyła się amunicja, musiałem przerzucić się na Gaussa, jak wywaliłem SWD to i pistolet poszedł won (używałem go do samoobrony jak ktoś podszedł blisko, a ja strzelałem ze snajperki, szkoda mi było marnować naboje do strzelania z bliska).