Pamiętam, to było jakoś w 2003 roku, byłem wtedy totalnym smarkaczem, kończyłem podstawówke albo zaczynałem gimnazjum. Siedziałem pewnego dnia u kumpla i przeglądałem jego gazetki, natrafiłem na zapowiedź stalkera w GameStarze (swoją drogą dalej mam ten numer
jak ktoś zainteresowany to moge wrzucić skany) i sie zaczęło. Śledziłem na bierząco wszystkie niusy, ściągałem wszystkie alphy jakie udało mi sie znaleźć, razem z gromadką znajomych łaziliśmy po opuszczonych fabrykach i magazynach których u mnie w okolicy nie brakuje (nawet gdzieś fotki jeszcze mam), potem przyszedł czas premiery i gigantyczny zawód - nawet nie zwróciłem uwagi na brak pojazdów itp, gra nie miała nawet 50% klimatu które posiadały alphy (nadal twierdze że kordon z 1114 jest miliard razy bardziej klimatyczny niż ostateczna wersja), mimo to grałem dalej i gdzieś w okolicach rostoku wkręciłem się w klimat i dograłem do końca z bardzo pozytywnymi wrażeniami, itd itp potem było czyste niebo, zew prypeci, masa modów i tak aż do dziś.
Nie mam żadnych stalkerowych gadżetów oprócz pudełek z grami na półce, nie łaże już po różnych dziwnych miejscach, chociaż jak znajdzie sie troche wolnego grosza to wybiore sie na wycieczke do prypeci.