Na początku standardowo - boję się pająków (choć spostrzegłem, że już mi to trochę przeszło), wysokości (choć zawsze chciałem byc pilotem i uwielbiam do dziś latać na symach) i większych burz (zawsze się podczas takiej burzy boję, że jakieś tornado się zrobi i rozpieprzy nam chałupę).
Poza tym - czasami jak sobie poprztpominam te wszystkie zasłyszane i przeczytane opowieści o UFO - to boje sie w nocy do kibla wyjść.
Ale teraz....
Boję sie pewnej ksiązki. "Duchy Polskie" - B.Wernichowskiej i M.Kozłowskiego. Zawiera tak sugestywne i obrazowe opowieści o (podobno) autentycznych zdarzeniach - do tego "doprawione" iście demonicznymi ilustracjami - że boję się nawet wyjmować jej z szafki. Przeczytałem ją gdy byłem mały - i dostałem wtedy niemal pomieszania zmysłów, bo w każdym cieniu widziałem ducha. Gdy zaś sobie przypomnę o tym co tam napisano - znowu boję się nawet głowy spod kołdry wystawić. Serio.
Znalazłem skany niektórych obrazków z tej ksiązki -
http://duchypolskie.ovh.org/ilustrac.htm. Bałem się tych ilustracji jak cholera.