przez Pijawol w 16 Sty 2011, 20:52
Witam w moim drugim opowiadaniu. Tym razem będzie o grupie Stalkerów wynajętych do pomocy profesorom: Oziorskiemu i Hermanowi. Pomagają oni głównie w zdobywaniu artefaktów do badań, oraz zbieraniu próbek.
Witaj Jurik. Potrzebujemy do zbadania nowy artefakt Strach. Podobno kilka dni temu znalazł taki pewien bandyta. Opłaca Wam się to znaleźć, gdyż po zbadaniu artefaktu otrzymacie go na własność. - A gdzie to cholerstwo można znaleźć? - Zapytał Jurik. - Szukaj w całej okolicy fabryki Jupiter. - Odpowiedział cichym głosem profesor Oziorski. - Okej. Znajdę Panu to cudo. - Oznajmił Jurik. Uważaj na siebie! - Głośno dopowiedział Herman. - Po chwili Jurik wyszedł ze stalowego bunkra naukowców. Bunkier miał kształt ośmioboku. Po jednej ze stron mieściło się jedyne wejście do środka. Jurik podszedł do swoich kolegów - Wołodii, oraz niejakiego Stalker nazwiskiem Czirsow, który miał na sobie kombinezon Powinności. - Chodźcie chłopcy! Jest robota! - Oznajmił krzykiem Jurik. Co to za robota? - Spytał się z zaciekawieniem Wołodia, natomiast Czirsow siedział cicho i nic nie mówił. Człowiek w kombinezonie Powinności, prawie nigdy nic nie mówił. Ani Jurik, ani Wołodia, nic by nie wiedzieli dlaczego tak jest, dopóki kiedyś Czirsow zaczął gadać przez sen. Mówił on o jakichś wydarzeniach związanych ze swoim bratem, że podobno zginął broniąc ludzkość, przed Zoną, przy wyjściu z podziemi Agropromu. W Agropromie stacjonowała Powinność, a to by wyjaśniało skąd on ma ten strój. - Mamy przynieść jajogłowym artefakt Strach. Powiedzieli, że trzeba będzie przeszukać wszystkie anomalie w Jupiterze. - A co to daje? - Ten artefakt powoduje odpędzanie mutantów! - Powiedział, z zadowoleniem Jurik. - Dobra to jak? Idziemy? - Odparł Wołodia. Spoko. Szykujcie broń, o detektorach nie wspominając. Grupa szybko się wyekwipowała. Jurik był uzbrojony w GP-37, Wołodia w AK-74, natomiast Czirsow miał Eliminatora. Okej, gdzie najpierw pójdziemy? - Zapytał Jurik. Może do kamieniołomu? - Bez namysłu odpowiedział Wołodia. - Okej, idziemy. Odstęp co pięć metrów. - Wydał polecenie Jurik.
Ekipa wyruszyła ze stacji Janów wcześnie rano żeby nie ryzykować nocnej eskapady na łaskę Pijawek i Chimer. Po kilku minutach, dotarli do kamieniołomu. W wielkim dole było równie wielkie bagno. W północnej części, stała wielka koparka. - Dobra, wyjmujcie detektory i do roboty. - Powiedział Jurik. - Mam coś! - Krzyknął Czirsow, po przejściu paru metrów, z detektorem w dłoni. Na ekranie jego wykrywacza typu Weles, pojawiła się kropka oznaczająca artefakt. - Po chwili Czirsow ruszył w kierunku kropki... Po przejściu trzech metrów, i rzucaniu śrubami, ukazał się artefakt. Podniósł szybko go z wody sięgającej jednego metra, oraz uważając na anomalię "Galareta". Po chwili wszyscy zebrali się kawałek obok bagna, po czym obejrzeli artefakt. - To Kulebiak... - Powiedział rozżalony Jurik. - No cóż, niema Strachu ale za to mamy Kulebiaka na sprzedaż. - Odpowiedział Wołodia. - Teraz udamy się dooo... - Rozmyślał Jurik. - Już wiem! Do anomalii "Wanna", tuż przy budynkach fabryki Jupiter. - Szybko się poprawił Jurik.
Każda kolejna część mojego nowego opowiadania będzie opowiadała o sprawdzeniu kolejnej anomalii w Jupiterze, w poszukiwaniu mistycznego artefaktu "Strach"<---( Artefakt wymyślony, opisany przeze mnie w dziale "Nowe kombinezony, artefakty itp."} Aha i proszę o opinie na temat nowego opowiadania.