UWAGA DLA CZYTAJĄCYCH!
to jest tylko Początek opowiadania dla sprawdzenia czy innym się podoba ta książka
Była zimna noc. Nic nie wzbudzało zbytniej uwagi ale Doświadczony Stalker profesjonalista który był nietypowy wyczół coś.
Nosił Egozoszkielet owiany wielką zieloną szatą która powiewała na wietrze. Nie nosił maski jego twarz była ubłocona na prawym policzku ale w jego oczach widniała przeszłość, wybuch elektrowni w Czanobylu.
Stalker wyczół swym nosem zaostrzonym woń głodnej Pijawki.
-Delawei, chodź tu natychmiast Pijawka idzie!
-Gdzie?!
-Tam na w pół do dwunastej!
I w tym że momęcie piorun zaiskrzał i odsłoniła się w blasku sylwetka stwora zwanego pijawką. Na głowie miała wielkie 7 macek i włosy małe które pokrywały ćwierć głowy dziwactwa.
-Widziałeś go Stenol? Ale oślizgły! Pfff! - W tym momęcie kot pluną swą śliną na ziemie.
-Obudź resztę kotów! Niech go oflankują!
-Tak jest!
Delawei pobiegł obudzić młodych stalkerów. Pędził ku sił w nogach i nie zważał na ciemną noc i mrożący w żyłach chłód
-Ahh, te koty kiedy one zrozumią że nie wolno spać w taką zimną noc to zwabia Pijawki - mrukną pod nosem Stenol
Pijawka idąc coraz bliżej obozu stawała się coraz bardziej agresywna...
Ciąg dalszy nastąpi....