per_kac ma rację. Wyjście z wioski Kotów, szczególnie w nocy, to straszne przeżycie.
Ogólnie CN nie jest złą grą. Na mnie wywarł pozytywne wrażenie. Czuć było ten klimat. Nie było to już to samo co w Shoc, ale nadal było OK. Właściwie Czyste Niebo to mi się podobało. Ale gdybym miał powiedzieć która gra ze wszystkich trzech Stalkerów jest najgorsza wybrałbym Niebo. Czemu? Bo klimatu mniej, bo bugi (grał ktoś na premierowej wersji? przeżycia gwarantowane) no i Zona przypomina zatłoczony dworzec kolejowy. A mutanty biegają po nim jak małe dzieci które zgubiły rodziców. Praktycznie na każdym kroku wpada się na oddział uzbrojonych po zęby Stalkerów. Są wszędzie. W każdych zabudowaniach. Przy każdym ognisku. Jest więcej Stalkerów niż mutantów. W dodatku wszystko zaznaczone na PDA. Bez tego zatłoczenia Zony gra byłaby na pewno lepsza. Więcej mutantów, mniej stalkerów, poczucie ciągłego zagrożenia, nerwowe oglądanie się na boki, strach przed nocnymi spacerami. To jest prawdziwy Stalker! Choć na początku grania w CN niby tam bałem się chodzić po nocach (każdą noc przesiadywałem w jakiejś bazie stalkerów co było na swój sposób klimatyczne
), ale doszedłem do wniosku, że przecież nie ma się czego bać. Że niby na mutanty wpadnę? Prędzej na oddział Powinności z Egzo i RP-74. Co i tak nie będzie zaskoczeniem. Wszystko pięknie, ładnie widać na PDA
.