Kowku drogi, tak jak napisał Terminus, zrozumieć można klimat po obejrzeniu filmu lub jeszcze lepiej dodatkowym przeczytaniu książki (a najlepiej dwóch a) wersja z rusycyzmami - najlepsza i b) wersja zangielszczona, miała wyjść też wersja zgermanizowana ale jak dotąd nie ujrzała światła dziennego). Książka inaczej się od filmu kończy, tzn. w europejskim wydaniu bohater przechodzi przemianę ze zwyrodnialca we w miarę normalnego człowieka. W filmie nie zgodzili się na to producenci bo film by się nie sprzedał tak dobrze.
Co do motywu szachownicy to są 2 powody. 1) Dziary z clockwork orange robili sobie kiedyś naziści a szachownica generalnie jest oznaczeniem tego, że rasistą nie jestem.
2) To czarny kapelusz wyglądałby jak czarna dziura i zepsuł by efekt (to akurat wymyślił tatuażysta bo ja chciałem początkowo inaczej ją wpleść).
Studio, w którym robiłem, naprawdę godne polecenia (i cenowo i jak widać jakościowo) - daję link:
Gulestus