Jestem na tym forum od bodajże prawie roku i wiem, co czytacie a czego nie. Opowiadania nie związane z apokaliptyką nie interesują was. Opowiadania postapokaliptyczne wyciągnięte z zony już trochę bardziej, a te z zony czytacie najchętniej. Ale moja chcieć oryginalna. Jest dużo opowiadań o Zonie. Ja postanowiłem napisać o Warszawie. Założyłem już kilka tematów z tymi opowiadaniami i wiem, jak jest trudno napisać coś takiego, ale postaram się. Miłej lektury!
____________________________________________________________________________________________________
HOLOKAUSTWstępGdy miałem czternaście lat grałem w pewną post - apokaliptyczną grę. Było to jeszcze za czasów, gdy świat był tworzony przez ludzi i dla ludzi. Zapamiętałem z niej jedno zdanie, zdanie, które zagrzało sobie miejsce w mojej podświadomości i wróciło, gdy świat się zmienił.
,,War, war never changes...'' to właśnie to zdanie wypowiadane monotonnym, smutnym głosem na początku owej gry. Byłem wtedy młody, więc nie rozmyślałem nad głębią tego zdania. każde wojny wydawały się podobne, nie zmieniające się - śmierć, ogień, zniszczenie i cierpienie. Ale gdy na własne oczy ujrzałem realia wojny XXI wieku zmieniłem zdanie. Ta wojna była inna... Ta wojna, to był holokaust ludzkości. Dzień zagłady pamiętam do dziś, Ciągle powraca w moich snach...
CDNSorki że tak mało ale najpierw piszę w zeszycie a potem tu i piszę tylko wtedy, kiedy mam wenę
Podobało się?