Na wstępie jako nowy witam wszystkich. Ja zawsze wybieram życie samotnego stalkera. Żadnych ograniczeń, pełna swoboda działań. Lubię pracować z naukowcami i sprzedaję im artefakty, lubię zajrzeć do Wolności bo są spoko, na luzie i Wujek Jar dał mi konserwę
, czasem postrzelam do mutków z chłopakami z Powinności chociaż ogólnie mnie denerwują bo są gburowaci i zachowują się jak policja a wojna pomiędzy frakcjami mnie nie interesuje bo to IMO głupota. Jak chcą strzelać do siebie to niech się przeniosą do Iraku
Ja tam walczę tylko z tymi co do mnie strzelają tj monolit, zombie, nieraz bandziory