przez Wiewiórka69 w 06 Wrz 2010, 00:16
To zależy od nastawienia człowieka do życia i jego charakteru. Ja na swój przykład nie jest może bardzo towarzyski, mieszkam sam i mam ciszę i spokój, lubię to i nie chcę zmian a przynajmniej nie na razie. Ale to nie oznacza że wariuję, samotność czasami daje się mi wy znaki lecz jakoś sobie z tym radzę, gdy chcę gdzieś wyjść ale z kimś na miasto, do kina załóżmy to idę ze znajomymi..więc nie mogę narzekać, aczkolwiek gorzej jak ktoś ich nie ma. Tak czy inaczej aby nie schodząc z tematu, w zonie wolał bym być samotnikiem, podróżować i zwiedzać zonę samotnie...no może czasami aby było razniej to z kimś. Tylko musi być zaufana osoba na której mogę polegać a nie ucieknie z artefaktami przy pierwszej lepszej okazji. To wszystko ma swoje plusy jak i minusy, chodząc samotnie to jednym słowem na własną rękę ryzyko, gdy będziesz potrzebował pomocy nikt ci jej nie udzieli. A za to z kimś.. to wtedy będziesz musiał a przynajmniej powinno się podzielić fantami które w końcu razem znajdziecie, a z tego wychodzi że dla siebie samego jest mniejszy zysk. Samowolka, robisz co chcesz.. ale za każdą decyzją ciągnie się kolejna konsekwencja.