-
Assassin z I-ej płyty, moim zdaniem de best;
-
Protector - krótko, zwięźle i na temat;
-
Destruction - że niby Mad Butcher albo inny Sentenced...? Żarty chyba! To jest Nagi Lunch w wersji thrash metal. Chyba więcej pisać nie trzeba.
Na zakończenie Niemców... osobiście uważam, że najlepszą płytą
Kreator'a jest Pleasure To Kill, bo razem z Destruction RFA ( link wyżej ) i płytami Autopsy tworzą krąg najciężej i najoryginalniej brzmiących płyt wszechczasów w thrash/death; ale ten utwór z Extreme... jest po prostu... primo: urywa łeb; secundo: oni to nagrali w Ameryce i utarli tym nosa wszystkim thrashom po tamtej stronie oceanu - no bo kto im mógł podskoczyć? może nie wg recenzentów, ale fanów na pewno: Megadeth, Metallica, Slayer i tego typu kolesie ino, ale to i tak był tylko terroryzm psychiczny, a nie chamskie wyciąganie z człowieka śledziony przy pomocy obcęg; no... Kreator nagrał po prostu rzeź!
I dwa-trzy amerykanizmy na koniec, bo przecież kochamy Amerykę i ich rakiety u nas:
-
Possessed - co tu dużo gadać: kilkunastoletni gnoje weszli do studia i nagrali płytę, która zarządziła i rządzi do dziś; ten klimat to jak wejść do kościoła i zobaczyć, że ksiądz laskę obrabia a krzyże wirują dookoła - egzorcyści do dzieła!
-
Before you see the light you must die. Co tu dużo więcej gadać...
Są takie płyty, które się wymykają jakiejkolwiek klasyfikacji. Płyty ponadczasowe, mistyczne wręcz. Flotsam'ów No Place..., Iron Maiden'ów Killers, Darkthrone'a Under..., DeathCrush Mayhem'a, Xentrix - Kin, Megadeth'a Rust... czy Master... grupy Metallica ( te, które wymieniłem wcześniej również ) i parę innych. Płyt, które jak by nie wziął i nie patrzył zawsze będą tkwiły w nas, bez względu na to, czy je polubimy, czy nie. Oto jedna z nich - jedna z najlepszych płyt na świecie jakie kiedykolwiek stworzono pod względem technicznym, aranżacyjnym, brzmieniowym i przede wszystkim... klimatycznym. Nie ważne jaki jest top fajv, czy de bestest... one są ponad to.
Enjoy, smile, fuk everything and... be FREE!!!