To tylko tytuł roboczy, ten wydał mi się najbardziej adekwatny do tematu powieści choć jest to dopiero początek.
Chciałbym podziękować już na wstępie całej społeczności, czytając wasze opowiadania i sposób komentowania przełamałem się i napisałem "to coś"
. Jak wyjdzie zobaczymy. Zapraszam do czytania.
Zamiast akapitów będą ~~ to ważne.
Bez tego będzie jeszcze bardziej chaotycznie
Rozdział I~~- Czołgam się przez błoto, po ciemku, pod drutem kolczastym. Nie tak sobie wyobrażałem moje wejście do Zony. - Pomyślał Romantyk. W tym samym czasie Kowboj czołgał się po jego lewej. Bagno i bezlistne nieliczne drzewa rosnące na granicy Strefy Zamkniętej Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej.
~~Patrol żołnierzy stojących nieopodal nieświadomie oświetlali drogę latarkami pełznącym jak ślimaki dwóm przyszłym stalkerom, którzy szukali szczęścia w jak to określił Romantyk "ziemi obiecanej". Żołdaki nie przykładali się do swojej pracy. Stali w zimnym wilgotnym powietrzu rozmawiając o bieżących sprawach w polityce.
~~Kowboj poczuł zimne krople na czole przecinając bagno na wskroś. - Pięknie k***a! Pięknie! Pełznę w jakimś pier****nym błocie, nad głową mam j***ny drut kolczasty i jakby było mało to jeszcze zaczęło padać. - skomentował w myślach. Spostrzegli to również żołnierze. Zaczęli się kierować na północny-wschód w tylko sobie znane miejsce.
~~Dotarli do końca drutu. Iwan, tak bowiem miał na imię Kowboj, wstał ostrożnie i rozejrzał się. Mało co widział, noce w zonie są jeszcze ciemniejsze i dużo straszniejsze od tych w Wielkim Świecie. W oddali płonęło ognisko. Zalewając światłem pobliskie kilka krzaków i drzew. Romantyk w międzyczasie wstał i również się rozglądnął. Nieco lepiej widział w ciemnościach od towarzysza. Zauważył zarys domów. Dziesięciu domków stojących niedaleko siebie, natychmiast uznał, że jest to świetne miejsce, żeby przeczekać do rana i lepiej się zorientować w jakiej sytuacji się znaleźli.
~~-Chodź.- Szepnął do Kowboja.
- Gdzie? Tam? - Iwan wskazał palcem na ognisko.
- Musimy gdzieś przeczekać do rana, znalazłem świetne miejsce. Włącz lepiej latarkę i chodź za mną.
- No dobra.
~~I poszli. Andriej, tak nazywał się Romantyk, a za nim Kowboj. Postanowili, że tak będą się nazywać w Zonie. Krainie wielkich możliwości ale i wielkich niebezpieczeństw. Dotarli do domu położonego na samym brzegu. Iwan spojrzał na swój wodoodporny zegarek, 1:38. Nie miało to i tak żadnego znaczenia, przecież nigdzie się nie spieszył. Słyszał jak krople wody uderzają coraz rzadziej o liście. Deszcz słabł. Weszli pod dach. Dom był ceglany, bez drzwi, bez szyb w oknach, w środku farba odpadała, z dziurawym dachem ale i tak wyglądał nieźle. Weszli do środka, Romantyk oparł się o ścianę i osunął na podłogę zmęczony całym dniem, po chwili dołączył do niego Kowboj.- No, dokonaliśmy tego.- wysapał Andriej, najwyraźniej dumny z siebie.- Ta, najcięższa część już za nami.- odparł Iwan. Nawet nie wiedział jak bardzo się mylił.
***~~Romantyk miał 24 lata. Był wysokim brunetem z włosami opadającymi łagodnie na kark i o zielonych oczach. Był dość chuderlawy jak na swój wzrost i trochę go to martwiło. Wiedział jednak, że jego siłę stanowi umysł. Potrafił zachować spokój i logicznie myśleć nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Robił wszystko powoli ale dokładnie, myśląc dokładnie nad każdym posunięciem i skutkami jakie mogło to spowodować. Wierzył w dobro ludzkie, przez co często był oszukiwany. Jest nerwowy. Ma skłonności hipochondryczne.
~~Kowboj skończył 28 wiosen. Miał piwne oczy i krótko ścięte rude włosy. Nie nienawidził gdy ktoś zwracał się do niego per 'rudy'. Mama dobrze go karmiła dzięki czemu miał 193 cm wzrostu. Był muskularnie zbudowany i bez wątpienia silny. Ufał bardziej instynktowi niż rozumowi, co nie znaczy, że był głupi. Wręcz przeciwnie. On również był altruistą. Nigdy w życiu nie zapalił papierosa. Bardzo denerwuje go gdy ktoś pali w jego towarzystwie. Jest optymistą choć miewa czasem chwile zwątpienia.
Wiem, że są błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Wiem również, że słabo i chaotycznie wypadła charakterystyka bohaterów.
Piszcie czy wam się podoba, co poprawić i czy pisać dalszy ciąg. Pozdrawiam!