przez Red Liquishert w 11 Paź 2010, 20:49
Rozdział I Akt I
24 wrz. 2013 r. godz. 4:23
Kosma ,,Kosmaty''
Siedziałem sam. Bober- mój brat - miał przyjść najpóźniej o 3:00. Nie było go. A chimera mogła przyjść w każdej chwili. Obok mnie mój wysłużony Vintorez z przedłużonym magazynkiem i zwiększoną celnością. Na sobie jak zawsze noszę mój ,,Powiew Wolności''. I nagle usłyszałem szczęk łamanej gałązki. Zakląłem.
-Jak nie urok to sraczka cholera! Krzyknąłem i przeturlałem się. Chimera przeskoczyła nade mną z zawrotną prędkością. Strach pomyśleć co by się stało gdybym zrobił to ułamek sekundy za późno...
Chimera znowu zaatakowała. Nie zdążyłem podnieść mojego Vintoreza a już chimera mnie przygniotła. Boję się wściekle i nagle odgłos serii z AK-47 i chimera pada martwa.
-I jak tam wrażenia?- Zagadał wesoło do mnie stalker który mnie uratował. Wstawaj Kosma, szkoda czasu.
Okazało się że ów stalker to Bober.
Jakieś pół godziny później...
Tym razem:
Michał ,,Bober''
Stoję tak już z 20 minut. Kosmaty cały czas przelicza kasę za chimerę i za artefakty. W końcu podchodzi do mnie cały rozpromieniony i mówi:
- 10 tysi w kieszeni Bober! Po pięć dla każdego z nas.- I daje mi pięć tysięcy w łapę i wchodzi po schodach na górę. Ja wychodzę i wyjmuję papierosa- palić mi się chce wściekle- i palę. Spaliłem, wywaliłem peta i wchodzę z powrotem. Włażę na górę i podchodzę do piętrowego łóżka. Na dolnej części już smacznie śpi.
Bydlę z pana, panie Red