świat Zony poznałem wiele, wiele lat temu, gdy przeczytałem Strugackich
Z pierwszym Stalkerem SoC zapoznał mnie mój syn, (gdzieś maj/czerwiec 2007) kopią pożyczoną od kolegi i... Wsiąkłem. Wkurzał mnie totalnymi bugami, wywalkami do windy ale jak każdą anomalię przetrwałem i brnąłem w tym cudownym klimacie. Nie skończyłem, (dotarłem do samej elektrowni) gdyż kopię musiałem oddać
Drugie spotkanie ze Stalkerem nastąpiło w grudniu 2008, gdy zakupiłem już swojego CS (niestety nie był dostępny SoC). Ta część nieco mnie rozczarowała końcówką, ale IMO nie traci klimatu, a pomysł ulepszania/reperowania broni jest OK. Od kilku dni jestem szczęśliwym posiadaczem CoP i... Oczywiście niezapomnianego SoC'a! Jak tylko mam czas zabijam mutki i zbieram złom w Jupiterze (CoP) - nowa twarza Zony mnie nie zawiodła: Nadal jest klimat, jest więcej życia, bugów naprawdę mało, gra się bardzo dobrze (choć poszło parę nie tak bez poradnika - komu sprzedać dane/PDA, a komu nie, to dla Gracza zgadywanka). A jak skończę, to zasiądę z piwkiem do pierwszej części - wspomnienia weterana hehehehe....