w pełni się z Tobą zgadzam. Ale jest jak zwykle jakieś ale. Pamiętam jeszcze sytuacje w zewie prypeci, jak zwiewałem przed zwarciem. Wskoczyłem do jakiejś piwnicy która miałą być bezpieczna od zawrcia. I była. Ale w środku były trzy pijawki...
Emocje nie z tej ziemi:P Ale jest problem, bo mnie to zwyczajnie wkurza, kiedy biegnę do kryjówki tuż obok grupy przeciwka i teraz pytanie, zdążę dobiec zanim mnie rozstrzelają/rozszarpią, czy nie? A już najgorsze (czyste niebo było w tym mistrzem) kiedy komp nas prowadzi do kryjówki, a tymczasem ta kryjówka i tak jest g warta, bo padamy trupem po zwarciu... Dlatego jak chcę emocji, to zaczynam walkę z kimś, a dopóki zwarcia nie bd porządnie dopracowane to za nie dziękuję.