Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
przez per-kac w 20 Paź 2010, 16:56
Ostatnio trochę myślałem, i zastanawiam się czy tylko ja mam takie hmm... jakby to ująć... skrępowane życie. Czy wy też mieliście sytuacje w których czuliście się nieswojo, dziwnie lub po prostu się wstydziliście? Podzielcie się tym z nami 
Oni wszyscy są śmieszni, to Grzech jest jedyną słuszną drogą którą będe podążać aż do śmierci...
-
per-kac 
- Posty: 215
- Dołączenie: 30 Lis 2009, 17:50
- Ostatnio był: 27 Cze 2011, 15:06
- Miejscowość: Gdzieś w Zonie...
- Frakcja: Grzech
- Ulubiona broń: Gauss Gun
- Kozaki: 56
Re: Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
przez KoweK w 20 Paź 2010, 17:00
Zmieniłem tytuł wątku - wyżalmy się. 
Ostatnio wróciłem się do klasy po swoje okulary, które zostawiłem na biurku. Szukam, pytam się nauczyciela, czy ich nie widział. Odpowiada, że mam je na sobie.
Wstyd przed całą klasą, która była akurat.
Jak będą kijowe albo pozmyślane posty, to wywalę wątek...
Ostatnio wróciłem się do klasy po swoje okulary, które zostawiłem na biurku. Szukam, pytam się nauczyciela, czy ich nie widział. Odpowiada, że mam je na sobie.
Wstyd przed całą klasą, która była akurat. Jak będą kijowe albo pozmyślane posty, to wywalę wątek...
"kowunio jest stalkerem ubranym w sweter ochronny "wschód słońca" szukającym artefaktów w zonie szczecińskiej
legenda głosi, że zdołał ominąć korki i dostać się do centrum - żyły złota"
Wheeljack
legenda głosi, że zdołał ominąć korki i dostać się do centrum - żyły złota"
Wheeljack
-
KoweK 
- Posty: 5648
- Dołączenie: 10 Cze 2005, 14:49
- Ostatnio był: 10 Cze 2024, 00:46
- Frakcja: Bandyci
- Ulubiona broń: Vintar BC
- Kozaki: 1471
Re: Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
przez bezimienny4 w 20 Paź 2010, 17:14
@up
Miałem podobnie, tylko, że przez 30 minut szukałem pilota do telewizora, którego trzymałem w ręku
A co do tematu.
Strasznie krępuje mnie, jak mój pies robi kupę na chodniku i to w miejscu, gdzie chodzi pełno ludzi. I ich spojrzenie jak to sprzątam...
Miałem podobnie, tylko, że przez 30 minut szukałem pilota do telewizora, którego trzymałem w ręku
A co do tematu.
Strasznie krępuje mnie, jak mój pies robi kupę na chodniku i to w miejscu, gdzie chodzi pełno ludzi. I ich spojrzenie jak to sprzątam...
"Kill him"
-
bezimienny4 
- Posty: 118
- Dołączenie: 04 Cze 2009, 19:31
- Ostatnio był: 21 Wrz 2013, 12:49
- Miejscowość: Lublin
- Frakcja: Wolność
- Ulubiona broń: Akm 74/2U
- Kozaki: 3
Re: Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
przez k4r00 w 20 Paź 2010, 18:23
Ja miałem sytuacje z pilotem od TV jak nosiłem go w ręce prze 15 minut a wszyscy mieli polewke że go trzymam w ręku... Raz lunatykowałem i zamiast iść do WC to odpryskałem się do szafy a do WC wrzuciłem bluze.
Suck the tears of my dick, you ugly mud-fuckers!
- Za ten post k4r00 otrzymał następujące punkty reputacji:
WheeljackSPW, 
szakal208022.
-
k4r00 
- Posty: 740
- Dołączenie: 30 Wrz 2010, 00:07
- Ostatnio był: 02 Kwi 2015, 16:55
- Miejscowość: Miasto prywatne
- Frakcja: Najemnicy
- Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
- Kozaki: 160
Re: Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
przez Nyguz w 20 Paź 2010, 19:39
Taaa 
Dobre.
Ja miałem chamską przygodę.
Jak byłem mały i chodziłem do przedszkola.
To była zima. Miałem gacie, kalesony, i spodnie. Siedziałem z kolegami i w coś graliśmy. Zachciało mi się bąka walnąć.
Zesrałem się w gacie .
Od razu płacz i do wychowawczyni. Wzięła mnie do łazienki, zadzwoniła po mamę, obsrane gacie w reklamówkę i umyłem dupsko w umywalce stojąc na taboreciku.
Runda druga.
Zostałem w kalesonach i spodniach. Znowu zachciało mi się pierdnąć, ale z doświadczenia wiedziałem, ze dzisiaj nie mam szczęścia. Poszedłem do łazienki, zdjąłem wszystko, usiadłem na muszli i - zwyczajnie w świecie pierdnąłem.
Ucieszony tą myślą poszedłem do kumpli nie bałem się pierdzieć. Eh... Znowu zachciało mi się walnąć bombę i niestety - osrałem kalesonki
Znowu do wychowawczyni, mama już w drodze, a czekają na nią dwa woreczki z osraną bielizną a ja zapierniczam w samych spodniach zaryczany ze wstydu.
Runda trzecia.
Wypierdziałem się na kiblu i wykupałem. Czułem się pusty. Wpadam do kolesi i bawimy się w żołnierzy, aż tu nagle znowu poszła sraczka w spodnie.
Spodnie do reklamówki, wychowawczyni nie wie co ma robić. Czekałem w łazience na mamę. Przyjechała z ręcznikiem i zabrała mnie do domu. Tata zabił mnie śmiechem. Oczywiście też się śmiać zacząłem. Ale było to strasznie wstydliwe przeżycie
A jeszcze kiedyś (nie pamiętam tego, tata mi opowiadał) Ojciec wziął mnie do sklepu. Przed samym sklepem wlazłem w kapsko. TAK capiłem, ze tata nie wziął mnie do sklepu. Wracając tą samą drogą, wlazłem drugim butem w to samo kapsko.
Też zostałem zabity śmiechem, a mama była zła bo mi buciki czyściła.
Zresztą zawsze tak mam, ze jeżeli mam nowe buty, góra tydzień i jakimś cudem w kapsko wchodzę. Tata powiedział, ze je w ten sposób chszczę
A potem to nawet przez rok udaje mi się nie zaliczyć kapska.
Dzięki za uwagę
PS. Wczoraj jak byłem na warsztatach w Mercedesie, to mechanik wyprowadzał samochód na parking i przed wyjazdem siedząc w aucie pyta się mnie
"Jest antena na dachu?", a ja głupi spojrzałem na sufit hali warsztatowej i mówię mu, ze nie ma
A koleś mówi, ze jest. Oczywiście chodziło mu o dach samochodu brechtali ze mnie, a ja siedziałem głupio jak taki cep i brechtałem się sam ze swojej głupoty
Dobre. Ja miałem chamską przygodę.
Jak byłem mały i chodziłem do przedszkola.
To była zima. Miałem gacie, kalesony, i spodnie. Siedziałem z kolegami i w coś graliśmy. Zachciało mi się bąka walnąć.
Zesrałem się w gacie
.Od razu płacz i do wychowawczyni. Wzięła mnie do łazienki, zadzwoniła po mamę, obsrane gacie w reklamówkę i umyłem dupsko w umywalce stojąc na taboreciku.
Runda druga.
Zostałem w kalesonach i spodniach. Znowu zachciało mi się pierdnąć, ale z doświadczenia wiedziałem, ze dzisiaj nie mam szczęścia. Poszedłem do łazienki, zdjąłem wszystko, usiadłem na muszli i - zwyczajnie w świecie pierdnąłem.
Ucieszony tą myślą poszedłem do kumpli nie bałem się pierdzieć. Eh... Znowu zachciało mi się walnąć bombę i niestety - osrałem kalesonki
Znowu do wychowawczyni, mama już w drodze, a czekają na nią dwa woreczki z osraną bielizną a ja zapierniczam w samych spodniach zaryczany ze wstydu.
Runda trzecia.
Wypierdziałem się na kiblu i wykupałem. Czułem się pusty. Wpadam do kolesi i bawimy się w żołnierzy, aż tu nagle znowu poszła sraczka w spodnie.
Spodnie do reklamówki, wychowawczyni nie wie co ma robić. Czekałem w łazience na mamę. Przyjechała z ręcznikiem i zabrała mnie do domu. Tata zabił mnie śmiechem. Oczywiście też się śmiać zacząłem. Ale było to strasznie wstydliwe przeżycie
A jeszcze kiedyś (nie pamiętam tego, tata mi opowiadał) Ojciec wziął mnie do sklepu. Przed samym sklepem wlazłem w kapsko. TAK capiłem, ze tata nie wziął mnie do sklepu. Wracając tą samą drogą, wlazłem drugim butem w to samo kapsko.
Też zostałem zabity śmiechem, a mama była zła bo mi buciki czyściła.
Zresztą zawsze tak mam, ze jeżeli mam nowe buty, góra tydzień i jakimś cudem w kapsko wchodzę. Tata powiedział, ze je w ten sposób chszczę
A potem to nawet przez rok udaje mi się nie zaliczyć kapska. Dzięki za uwagę
PS. Wczoraj jak byłem na warsztatach w Mercedesie, to mechanik wyprowadzał samochód na parking i przed wyjazdem siedząc w aucie pyta się mnie
"Jest antena na dachu?", a ja głupi spojrzałem na sufit hali warsztatowej i mówię mu, ze nie ma
A koleś mówi, ze jest. Oczywiście chodziło mu o dach samochodu
brechtali ze mnie, a ja siedziałem głupio jak taki cep i brechtałem się sam ze swojej głupoty Ostatnio edytowany przez Nyguz, 20 Paź 2010, 19:43, edytowano w sumie 1 raz
CPU: i7 7700 GPU: Gigabyte RTX2060 Super RAM: 16GB DDR4 PSU: Be-Quiet 750W
Ludzie wierzą w to, że system zmieni sytuację w miastach... kiedyś wierzyli, że Ziemia jest płaska.
Ludzie wierzą w to, że system zmieni sytuację w miastach... kiedyś wierzyli, że Ziemia jest płaska.
-
Nyguz 
- Posty: 646
- Dołączenie: 26 Mar 2010, 13:52
- Ostatnio był: 25 Cze 2021, 00:49
- Frakcja: Samotnicy
- Ulubiona broń: GP 37
- Kozaki: 112
Re: Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
przez Argemen w 20 Paź 2010, 19:42
Najbardziej krępującą sytuację miałem na wf-ie, kiedy to się rozciągaliśmy. Czułem, że coś idzie, ale puszczam baki równomiernie po cichu. Ale kiedy zrobiłem skłon to poszedł tak głośny bąk, że głowa mała. Do dzisiaj mam przezwisko od wf-isty: bączek
Ostatnio edytowany przez Argemen, 20 Paź 2010, 20:56, edytowano w sumie 1 raz
I had wan teh interwebs!
-
Argemen 
- Posty: 160
- Dołączenie: 01 Sty 2010, 16:40
- Ostatnio był: 02 Gru 2018, 13:05
- Miejscowość: Łódź
- Frakcja: Monolit
- Ulubiona broń: Fast-shooting Akm 74/2
- Kozaki: 4
Re: Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
przez per-kac w 20 Paź 2010, 20:47
Ja jak byłem mały w przedszkolu zawsze robiłem kupkę tuż po zupie. Pewnego razu zupka była za smaczna i nie zdążyłem dobiec do kibla. Miałem wtedy sraczkę, wiec wylewało mi się nogawkami. Gdy dobiegłem nie miałem czasu usiąść na kiblu i obkupkałem deskę. Godzine próbowałem po sobie posprzątać żeby nie było wstydu. Przedszkolanki przed leżakowaniem liczyły dzieci, a że mnie nie było myślały, że uciekłem. Dopiero po godzinie jakaś przedszkolanka poszła za śladami sraczki na podłodze i znalazła mnie podcierającego sobie nogę w kiblu. Byłem wtedy mały ale do dziś nie zapomnę tego upokorzenia...
Oni wszyscy są śmieszni, to Grzech jest jedyną słuszną drogą którą będe podążać aż do śmierci...
- Za ten post per-kac otrzymał następujące punkty reputacji:
- Pathetic_Ripper, Decimus76.
-
per-kac - Posty: 215
- Dołączenie: 30 Lis 2009, 17:50
- Ostatnio był: 27 Cze 2011, 15:06
- Miejscowość: Gdzieś w Zonie...
- Frakcja: Grzech
- Ulubiona broń: Gauss Gun
- Kozaki: 56
Re: Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
przez SaS TrooP w 20 Paź 2010, 22:08
To była pierwsza gimnazjum. W klasie bilingwalnej angielski był podzielony na grupy i miałem z nauczycielem o nazwisku Kordowski. W pewnym momencie odczułem silną potrzebę urynacji i spytałem się, czy mogę isć do toalety. Na to Kordowski, że tak.
Wchodzę do kibla, wybieram kabinę otwieram drzwi i... zostają mi w ręku :mrgreen:
Nieco głupia sytuacja, ale odkładam kulturalnie drzwi na bok i wracam na lekcję...
Ja: Proszę pana?
Kordowski: Tak?
J: Mam mały problem...
K: Jaki kurna mały problem.
J: No... ten... może pan pójść ze mną?
K: <facepalm> Nie, powiedz Marcin co zrobiłeś.
J: No, może jednak pan pójdzie?
K: Nie, twoje problemy to nie moje problemy. Co zrobiłeś.
J: Może jednak?
K: Nie...
J: Noo... Drzwi od kibla wyrwałem...
K: <facepalm>
Naturalnie klasa w brech, do dziś mi tę akcję przypominają
Jak mi się coś przypomni jeszcze to dopisze.
Wchodzę do kibla, wybieram kabinę otwieram drzwi i... zostają mi w ręku :mrgreen:
Nieco głupia sytuacja, ale odkładam kulturalnie drzwi na bok i wracam na lekcję...
Ja: Proszę pana?
Kordowski: Tak?
J: Mam mały problem...
K: Jaki kurna mały problem.
J: No... ten... może pan pójść ze mną?
K: <facepalm> Nie, powiedz Marcin co zrobiłeś.
J: No, może jednak pan pójdzie?
K: Nie, twoje problemy to nie moje problemy. Co zrobiłeś.
J: Może jednak?
K: Nie...
J: Noo... Drzwi od kibla wyrwałem...
K: <facepalm>
Naturalnie klasa w brech, do dziś mi tę akcję przypominają
Jak mi się coś przypomni jeszcze to dopisze.
- SaS TrooP
- Posty: 862
- Dołączenie: 22 Gru 2007, 21:43
- Ostatnio był: 07 Cze 2019, 01:47
- Miejscowość: Wodzisław, Silesia
- Frakcja: Najemnicy
- Ulubiona broń: FT 200M
- Kozaki: 14
Re: Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
przez xionc w 21 Paź 2010, 14:33
Zmordowany świętowaniem swojej obrony poprzedniego dnia wracając tramwajem po auto, puściłem konkretnego rzyga w tymże pojeździe wrocławskiego zbiorkomu. Środek dnia, środek lata, wsciekli współpasażerowie, czyli niezapomniane wrażenia z jazdy. Pozdrawiam pana motorniczego z dziewiątki.
-
xionc 
- Posty: 906
- Dołączenie: 07 Maj 2005, 13:33
- Ostatnio był: 19 Lip 2022, 20:36
- Miejscowość: Zg-c
- Kozaki: 171
Re: Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
przez KoweK w 21 Paź 2010, 15:06
Gdy miałem jakieś 10 lat w "dyskoncie" (sklep taki tam...):
Biorę wózek, chciałem sobie kupić pewnie Maczugi. Jako że nie było to idą z pustym koszykiem... zamiast do wyjścia to do kolejki! Czekam w niej 10 minut, w końcu moja kolej. Rzucam 5 zł dla sprzedawczyni, a ona pyta się mnie, co chce kupić, bo przecież koszyk mam pusty. Myślałem, że spale się ze wstydu.
Biorę wózek, chciałem sobie kupić pewnie Maczugi.
Jako że nie było to idą z pustym koszykiem... zamiast do wyjścia to do kolejki! Czekam w niej 10 minut, w końcu moja kolej. Rzucam 5 zł dla sprzedawczyni, a ona pyta się mnie, co chce kupić, bo przecież koszyk mam pusty. Myślałem, że spale się ze wstydu. "kowunio jest stalkerem ubranym w sweter ochronny "wschód słońca" szukającym artefaktów w zonie szczecińskiej
legenda głosi, że zdołał ominąć korki i dostać się do centrum - żyły złota"
Wheeljack
legenda głosi, że zdołał ominąć korki i dostać się do centrum - żyły złota"
Wheeljack
-
KoweK - Posty: 5648
- Dołączenie: 10 Cze 2005, 14:49
- Ostatnio był: 10 Cze 2024, 00:46
- Frakcja: Bandyci
- Ulubiona broń: Vintar BC
- Kozaki: 1471
Re: Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
przez zdzicho w 21 Paź 2010, 15:09
Gdy miałem chyba 6 lat:
W zerówce pani kazała nam zdjąć spodnie do jakiejś zabawy, a ja nie miałem gatek
W zerówce pani kazała nam zdjąć spodnie do jakiejś zabawy, a ja nie miałem gatek
-
zdzicho 
- Posty: 567
- Dołączenie: 19 Cze 2009, 20:02
- Ostatnio był: 02 Cze 2024, 05:57
- Frakcja: Wolność
- Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
- Kozaki: 500
Re: Najbardziej głupie/krępujące sytuacje w waszym życiu
przez k4r00 w 21 Paź 2010, 15:21
To ja mam często z tym lunatykowaniem sytuacje: Raz nocowałem u babci bo rano miałem łapać autobus, no i jak babcia mi opowiedziała to sie pos...markałem ze śmiechu. W nocy wstałem budząc babcie w drugim pokoju a ona przybiega i widzi że zdejmuje kwiatka wiszącego nad łóżkiem, wziąłem kwiatka i zaniosłem go do klopa postawiłem na zamkniętej desce i zacząłem do niego lać... Potem wziąłem kwiatka i zaniosłem na korytarz, wróciłem i umyłem ręce a kwiatka zawiesiłem z powrotem i to wszystko lunatykując. Nie wiem jak to zrobiłem ale to autentyczna historia.
Nocowaliśmy pod namiotami w lesie na polanie i nasz namiot ( kolegi i mój ) był oddalony od dwóch pozostałych o jakieś 15 metrów a pośrodku obozowiska paliliśmy wcześniej - jakżeby inaczej - ognicho. Nie pamietam tego ale z chaotycznego opowiadania kumpla lejącego sie potem ze smiechu wnioskuję że musiałem pójść (lunatykując) do namiotu odległego o 15 metrów w którym koleżanka z innym kumplem odprawiali różne "praktyki". Powiedzieli mi że stałem nad rozsuniętym namiotem i z zamkniętymi ślepiami "patrzyłem" w przestrzeń gdzieś ponad nimi...
Ogólnie mówiąc nie znosze mojego lunatykowania bo zawsze wpędza mnie w głupie sytuacje.
Nocowaliśmy pod namiotami w lesie na polanie i nasz namiot ( kolegi i mój ) był oddalony od dwóch pozostałych o jakieś 15 metrów a pośrodku obozowiska paliliśmy wcześniej - jakżeby inaczej - ognicho. Nie pamietam tego ale z chaotycznego opowiadania kumpla lejącego sie potem ze smiechu wnioskuję że musiałem pójść (lunatykując) do namiotu odległego o 15 metrów w którym koleżanka z innym kumplem odprawiali różne "praktyki". Powiedzieli mi że stałem nad rozsuniętym namiotem i z zamkniętymi ślepiami "patrzyłem" w przestrzeń gdzieś ponad nimi...
Ogólnie mówiąc nie znosze mojego lunatykowania bo zawsze wpędza mnie w głupie sytuacje.
Suck the tears of my dick, you ugly mud-fuckers!
-
k4r00 - Posty: 740
- Dołączenie: 30 Wrz 2010, 00:07
- Ostatnio był: 02 Kwi 2015, 16:55
- Miejscowość: Miasto prywatne
- Frakcja: Najemnicy
- Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
- Kozaki: 160
Kto jest na forum
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości