Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

Postprzez Tajemniczy w 19 Sie 2010, 20:18

To pytanie kieruje do tych stalkerowiczów którzy mieli w swojej rodzinie zołnierza.Napiszcie też gdzie walczył,chciałbym was posłuchać.
Awatar użytkownika
Tajemniczy
Monolit

Posty: 2188
Dołączenie: 13 Sie 2010, 20:48
Ostatnio był: 14 Cze 2021, 19:41
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 517

Reklamy Google

Re: Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

Postprzez Nyguz w 19 Sie 2010, 20:31

mój pradziadek uczestniczył w 1 wojnie światowej (miał 95 lat jak zmarł dwa lata temu :( ) i walczył na drugiej wojnie, i przyczynił się do budowy pomnika czynu polaków w szczecinie czyli 3 orłów na jasnych błoniach. :D


A dziadek, ojczym ojca (jego tata zmarł przed moim urodzeniem :( :!: ) stracił kciuk i pół szczęki podczas 2 wojny światowej. Żył do 2004 roku i miał 78 lat. :(
CPU: i7 7700 GPU: Gigabyte RTX2060 Super RAM: 16GB DDR4 PSU: Be-Quiet 750W
Ludzie wierzą w to, że system zmieni sytuację w miastach... kiedyś wierzyli, że Ziemia jest płaska.
Awatar użytkownika
Nyguz
Weteran

Posty: 646
Dołączenie: 26 Mar 2010, 13:52
Ostatnio był: 25 Cze 2021, 00:49
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: GP 37
Kozaki: 112

Re: Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

Postprzez RT_NR w 19 Sie 2010, 20:35

Ja to raczej robotników przymusowych miałem w rodzinie. Jak popatrzeć trochę dalej to chrzestny mojego dziadka przeszedł z 2 KP cały szlak bojowy, min. przez Monte Cassino, z tego co widziałem to wojak z niego był dosyć dobry bo na zdjęciach miał dość dużo różnych odznaczeń (wyglądających na dość wartościowe, kiedyś wezmę się za ustalanie jakie to dokładnie medale były ;))
RT_NR
Stalker

Posty: 54
Dołączenie: 02 Sie 2010, 11:51
Ostatnio był: 21 Gru 2011, 22:46
Miejscowość: Bielsko-Biała
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 5

Re: Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

Postprzez Terminus w 19 Sie 2010, 20:43

Pradziadek Józef: legionista walczył w 1920r. Dostał się do niewoli. Cudownie ocalony uciekł z tymczasowego obozu jenieckiego. Pozostałych rozstrzelano.
Dziadek Tadeusz: artylerzysta w 1939r. Niewola. Obóz jeniecki potem robotnik przymusowy w Niemczech.
Dziadek Antoni: w latach 43-44 uczestniczył w walkach z Ukraińcami nad Bugiem. To raczej były oddolne akcje odwetowe na ludności ukraińskiej.
CREDO [łac. Wierzę]
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

Re: Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

Postprzez plunio7 w 19 Sie 2010, 21:04

Dziadek, jak miał 5 lat, miał być rozstrzelany (wraz z rodziną) gdzieś nad Bugiem, w ostatniej chwili Niemcy się namyślili i puścili ich wolno.
Awatar użytkownika
plunio7
Stalker

Posty: 107
Dołączenie: 06 Paź 2008, 21:49
Ostatnio był: 02 Lip 2022, 20:09
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: --
Kozaki: 21

Re: Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

Postprzez ViS w 19 Sie 2010, 21:14

Mój pradziadek dostał się do niewoli, gdy komuchy weszły do Lwowa. Potem na mocy układu Sikorski-Majski został zwolniony i wraz z armią gen. Andersa ruszył na szlak bojowy. Po drodze był min. w Ziemi Świętej. Aż doszedł do Włoch, gdzie wraz z towarzyszami broni ruszył na Monte Cassino. Podczas ataku został ranny w rękę (granat uszkodził mu palce lewej dłoni- do końca życia niewładne). Podczas dalszej kampanii dostał się do niewoli niemieckiej, ale udało mu się uciec. Ostatnim etapem była podróż do Anglii, gdzie defilował przed obecną królową (wtedy małą dziewczynką). I wtedy dostał wybór: albo zostaje w Anglii, albo wraca do Polski. Wrócił do Polski, ale jak to sam wielokrotnie powtarzał, że tylko ze względu na rodzinę( wielu jego kolegów zostało w Anglii). I również wielokrotnie powtarzał, że nie o taką Polskę walczył. :(

A z dalszej rodziny, to ciotka była sanitariuszką w kampanii wrześniowej 1939 a potem zosała wysłana na roboty przymusowe w głąb III Rzeszy.
Wolno mi być dumnym z tego co w narodzie jest wielkie
i choć na wschodzie pozostały tylko kamienne orły, chłodne płyty nagrobne polskich bohaterów, rodacy którym udało się przeżyć prześladowania i nie skapitulować,
wolno mi żywić nadzieję, że czasy Wielkiej Polski jeszcze powrócą...

LEOPOLIS
SEMPER FIDELIS TIBI POLONIAE
Awatar użytkownika
ViS
Tropiciel

Posty: 302
Dołączenie: 15 Lut 2010, 20:19
Ostatnio był: 31 Maj 2017, 22:43
Miejscowość: Dzikie Pola
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 22

Re: Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

Postprzez RT_NR w 19 Sie 2010, 22:15

Terminus napisał(a):Dziadek Antoni: w latach 43-44 uczestniczył w walkach z Ukraińcami nad Bugiem. To raczej były oddolne akcje odwetowe na ludności ukraińskiej.



Bogu dzięki za takich ludzi, mój dziadek właśnie dość szczęśliwie przeżył dzięki temu że AK w woj. Lwowskim była dość silna i biła chachłów równo, na Wołyniu by pewnie tyle szczęścia nie miał.
RT_NR
Stalker

Posty: 54
Dołączenie: 02 Sie 2010, 11:51
Ostatnio był: 21 Gru 2011, 22:46
Miejscowość: Bielsko-Biała
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 5

Re: Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

Postprzez SaS TrooP w 19 Sie 2010, 22:29

Teraz będzie akcja. Nie chcę szokować, ale też nie mam zamiaru się czegokolwiek wstydzić.

Pradziadek Wilhelm był w armii od 1940 roku, jako rezerwa, bo miał 40 lat jak go wcielili, Francja. Nigdy nie lubił wojska dlatego unikał wart twierdząc, że boli go ząb, co jego dowódca kupował. Niestety, wpadł z faktem, że stracił zęby w młodości i miał sztuczną szczękę.
Trafił do Stalingradu jesienią 1942 roku. Wyjechał pod koniec grudnia 1942 do domu sikając sobie do buta, co doprowadziło do odmrożenia i amputacji stopy. Zmarł w bodaj 1973 roku w Opolskim, gdzie mieszka moja babcia.

Prawujek którego imienia niestety nie pamiętam, bo najmniej o nim wiem był artylerzystą od 1939 roku. Walczył w Polsce i Rosji, także pod Stalingradem. Nie znali się z Wilhelmem, rodziny połączyły się dopiero po wojnie. Jego żona go rzuciła w 1943, odszedł z armii i wstąpił do Kriegsmarine. Służył na niszczycielu. Zginął w trakcie zatonięcia tej jednostki.

Od strony mamy pradziadek Paweł Gnioździorz, Polak, ukrywał żydów i działa opozycyjnie. W 1942r. trafił do Auschwitz, który opuścił bodaj w 1944 roku, musiałbym sprawdzić. Mam nawet jego zdjęcie z numerem obozowym.

I był jeszcze Prawujek Peter, jednak mimo, że jego się nie wstydzę wolę nie mówić. Jakbyście naciskali OK, ale wtedy to nie ja prowokuję :P
SaS TrooP
Ekspert

Posty: 862
Dołączenie: 22 Gru 2007, 21:43
Ostatnio był: 07 Cze 2019, 01:47
Miejscowość: Wodzisław, Silesia
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 14

Re: Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

Postprzez Alvarin w 19 Sie 2010, 23:04

Mój dziadek miał szczęście w nieszczęsciu. Trafił na front (II WW) na godzinę przed tym, jak jego ekipa poddała się przeciwnikowi. No i dostał bilet w jedną stronę na syberię. W trakcie jazdy jednak on i 6 innych skorzystało z okazji i wyskoczyło z pociągu. Kiedy pilnujący to zauważyli zaczęli strzelać do uciekinierów. Mój dziadek miał tego pecha, że wyskakując źle wylądował, skręcił kostkę i upadł za jakąś górką. Ta górka i fakt, że się nie podnosił (bo nie było jak) sprawiła, że przeżył. Reszta uciekinierów zginęła od kul... Nie odjechali daleko więc udało mu się wrócić.

Potem była jeszcze inna przygoda. Dziadek prowadził przez kilka miesięcy skup drewna. No i ktoś sprzedał im trefne drewno. Jaka jest za to kara - wiadomo. Dziadek schował się w ostatniej chwili w skrytce i jakoś go nie znaleźli. Jednak zabrali babcię zamiast niego. Pamiętam jak opowiadała jak się bała, że to już jej koniec, że zaraz ją rozstrzelają. nie pamiętam już dokładnie opowiadań i tego czemu potraktowali ją tak łagodnie, tak czy siak po kilkunastu miesiącach w więzieniu wypuścili ją na wolność. Nawet mam gdzieś w domu oryginalny dokument zwolnienia z więzienia, którego skan mogę wysłać jak ktoś będzie zainteresowany.

Babcia jednak była niesamowita. Pomimo tego, że Niemcy napadli nasz kraj, że trafiłą do więzienia i tak dalej i tak dalej, to nigdy nie powiedziała złego słowa o Niemcach. Zawsze ich chwaliła za pracowitość, dyscyplinę i honor.... I bądź tu człowieku madry...

Alvarin
Wygnany z Zony

Posty: 278
Dołączenie: 24 Kwi 2009, 21:00
Ostatnio był: 20 Mar 2012, 12:14
Miejscowość: Prypeć
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: IL 86
Kozaki: 12

Re: Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

Postprzez xionc w 19 Sie 2010, 23:20

Joł!
Mój dziadek w Wehrmachcie walczył.
Image
Awatar użytkownika
xionc
Przewodnik

Posty: 906
Dołączenie: 07 Maj 2005, 13:33
Ostatnio był: 19 Lip 2022, 20:36
Miejscowość: Zg-c
Kozaki: 171

Re: Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

Postprzez RT_NR w 19 Sie 2010, 23:30

xionc

Z tego co widzę po twoim miejscu zamieszkania, to wątpię by kresowiaków (no chyba że do Wrocławia inaczej trafiłeś) do WH brali, mógłbyś o tym coś więcej powiedzieć ? ;)

SaS TrooP

Ciężko by mi się żyło z myślą że miałem dziadka w WH, no ale cóż na wojnie różne rzeczy się działy. No i twój pradziadek to niezły "szczęśliwiec". Utrata nogi na pewno wesoła nie jest, ale z mojego punktu widzenia, lepsze to niż śmierć na Syberii...
RT_NR
Stalker

Posty: 54
Dołączenie: 02 Sie 2010, 11:51
Ostatnio był: 21 Gru 2011, 22:46
Miejscowość: Bielsko-Biała
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 5

Re: Czy ktoś z twojej rodziny walczył na frontach II WŚ

Postprzez xionc w 20 Sie 2010, 00:26

No to że mieszkam tam gdzie mieszkam to właśnie przez dziadka, nie wszyscy na ziemiach odebranych to kresowiacy.
U mnie z grubsza wyglądało to tak:
Dziadek pochodził z okolic Bielska, rodzice wysłali go na służbe do lokalnego gospodarza - niemca i nie jestem juz pewien jak to było ale ten gospodarz jak przyszła wojna wpisał go na jakaś liste dzięki której oddawali mniejsze kontygenty dla armii - więcej ryjów do wykarmienia.
W każdym razie jak rozpoczeła sie wojna z sowietami to niemcy potrzebowali żołnierzy to sie nie pytali tylko uznali że dziadek sie nadaje i go wcieli wcale nie pytając o zgode. Po przeszkoleniu gdzieś we Francji wysłali go na wschód. Warunki były kiepskie, dziadek zawsze opowiadał że strasznie go tam u niemców wszy gryzły i inni żołnierze strasznie dawali w kość takim właśnie rekrutom jak on to postanowił zdezerterować. Uciekł racja ale trafił z deszczu pod rynne - do ruskich. To ci go dawaj na przesłuchanie i na szczęscie trafił sie jakiś ogarnięty lejtnant to go nie zastrzelili na miejscu tylko wysłąli do obozu. Jak wiadomo potem sowieci wypuszczali polaków jak organizowała sie armia Andersa. Niestety dziadek sie spóźnił i udało mu sie załapac już do tej drugiej armii - Berlinga. Potem był szlak z I Armia WP aż do Kołobrzegu gdzie został ranny i potem przewieziony do Wałcza. Zaraz po wojnie była akcja osadnicza ziem odebranych, i tak dziadek trafił do Bogatyni. Kiedyś nawet spisał te swoje wspomnienia które na nieszczęscie gdzieś zagineły więc pisze tak pokrótce co udało mi sie przypomnieć.
Image
Awatar użytkownika
xionc
Przewodnik

Posty: 906
Dołączenie: 07 Maj 2005, 13:33
Ostatnio był: 19 Lip 2022, 20:36
Miejscowość: Zg-c
Kozaki: 171

Następna

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 15 gości