Co was w...pienia

[Iwaszka]

Re: Co was w...pienia

przez Iwaszka w 19 Sie 2015, 23:57

Może zlamił i pokazł swojej dziewczynie sam "Zobacz co oni tu piszą, jak mi współczują i doradzają, żebym to zerwał z Tobą a nie Ty ze mną. Moi koledzy z forum <szloch>."

[Stalkep]

Za ten post Stalkep otrzymał następujące punkty reputacji:

WildMarten.

[Microtus]

Za ten post Microtus otrzymał następujące punkty reputacji:

Adam.

[Hayate]

Re: Co was w...pienia

przez Hayate w 20 Sie 2015, 01:48

Nie bywam, teraz to się boję xD

Ja tu tylko pośredniczę i ładnie piszę, może kiedyś napiszę jakiś scenariusz, kto wie? Byłoby całkiem fajnie.
Jakbym sterowała nią jak dronem to dawno by się roz*ebała, nie mam takiej władzy. Może kiedyś, przydałoby się to, bo całkiem spoko sprawa.
Jedynie wkurza mnie robienie z ludzi złych, ale siebie to trzeba wybielić. Just sayin'. Powiedzenie przy swojej dziewczynie pewnych rzeczy nie powinno mieć miejsca, ale co ja tam się znam. Związki są przereklamowane.
I tylko nie furry w temacie... ;-;
Mnie jedynie zależało na szczęściu obojga, razem czy osobno to mało ważne.

[Universal]

Re: Co was w...pienia

przez Universal w 20 Sie 2015, 04:59

I strasznie, i śmiesznie.

Festiwal żenady. A podpisać się jako koleżanka może każdy, choćby ja, stąd pozostaję mocno sceptyczny. I tak się kończą żale w internetach.

( ͡° ͜ʖ ͡°):

Brawo wykopowe trolle, tak trzymać. Macie krew na rękach, zaszczuliście wybitnego człowieka!

:

Mnie jedynie zależało na szczęściu obojga, razem czy osobno to mało ważne.

Ciekawe kiedy

[Tajemniczy]

Re: Co was w...pienia

przez Tajemniczy w 20 Sie 2015, 09:46

Btw. tak przy okazji - jak ona się dowiedziała, że Adam wylewa tu swoje żale?

A może to jakiś cwany troll robi poruty na forum. Wystarczyłoby żeby przeczytał wypowiedzi Adama i by wiedział o co kaman i mógłby pisać jako ta "koleżanka".

[quanticox]

Re: Co was w...pienia

przez quanticox w 20 Sie 2015, 10:04

Btw. tak przy okazji - jak ona się dowiedziała, że Adam wylewa tu swoje żale?

A może to jakiś cwany troll robi poruty na forum. Wystarczyłoby żeby przeczytał wypowiedzi Adama i by wiedział o co kaman i mógłby pisać jako ta "koleżanka".

To samo miałem pisać. Nie sądzę żeby Adam podrzucał jej linki z forum na zasadzie "patrz co piszą moi koledzy, jesteście obie w błędzie".
Aż się dziwię, że ktoś ma chęci kręcić taką aferę.

[Stalkep]

Re: Co was w...pienia

przez Stalkep w 20 Sie 2015, 10:28

Forumowy troll
Macie racje aż dziwne.

[Poldzer]

Re: Co was w...pienia

przez Poldzer w 20 Sie 2015, 13:59

Ja wam mówię ludzie zdzicho sie nudzi jak zwykle.

[CONAN]

Re: Co was w...pienia

przez CONAN w 20 Sie 2015, 14:34

Również uważam że ta koleżaneczka to troll, dziwne by było gdyby Adam mówił swojej lasce co to na forumie wypisują i raczej że wątpię żeby ona czy jej koleżaneczka od tak wbiła na forum i czytała co się tutaj piszę. Jakiś troll siedział poczytał to i owo skleił sobie mały scenariusz dramy i chciał albo dowalić Adamowi albo porobić bekę żeby każdy miał fun, no chyba że to serio aż taka patola umysłowa i jednak nie fake.

[Stalkep]

Za ten post Stalkep otrzymał następujące punkty reputacji:

Tajemniczy.

[Microtus]

Re: Co was w...pienia

przez Microtus w 20 Sie 2015, 15:54

Ojtam, ojtam. Dobry trolling to sztuka Tutaj chyba nie ma jednak trollingu... A jeśli jest to chociaż ubaw był po pachy dla niektórych zwłaszcza. To forum miało juz różnorakich troli i pseudotroli. Jednym z lepszych był zawodnik co pisał opowiadania i założył multikonta, żeby sobie kozaki wstawiać. Wpadł, przez nieumiejętność polskiej pisowni

A z rzeczy, które mnie wkurzają to dziś mnie wku*wił koleś w salonie Forda, z którym umówiłem sie na kupno auta, miał byc o 9 rano w pracy. Przyszedłem o 10 a on dotarł 10:30. wku*wiłem się trochę ale wkurwiłbym się naprawdę jakbym przyszedł o tej 9. I wku*wia mnie ignorancja niektórych moich współpracowników. Pracujemy teraz nad dużym projektem, jest nas około 20-dzieścia kilka osób. I koleżanla z pracy wczoraj, mi powiedziała zapytana: "czemu mają w swoim dziale taki pie*dolnik, że nic nie można znaleźć?" - odpowiedziała - "hej, ja tu jestem na zleceniu i nie ja za ten cały projekt odpowiadam, odpowiada moja kierowniczka". Witki mi opadły i przez chwile nie wiedziałem co jej odpowiedzieć. Na prośbę o uporządkowanie danych i zrobienie ogólnego porządku w pismach mailach itepe. przyszła sfochowana, że generalnie rozmawiała ze swoją kierowniczką i nie mają czasu tego zrobić. Normalnie japierdolę gdzie ja pracuję... Dziś przyszła jej kierowniczka i toczyłem z nią
bój o jakitaki porządek w dokumentacji, zakończyło sie fochem i tekstem "generalnie nie musicie nam w tym pomagać możecie zająć sie inną częścią projektu" - Mózg rozje*any... Wspomnieć należy, że średnio ogarniety szympans ogarniający excela i otulooka robi taki porządek w 2-3 godziny...

No i jeszcze pan architekt ku*wa, z którym wpółpracujemy, który nie konsultuje niczego z moim dzialem i wypisuje głupoty w pismach do zleceniodawcy a potem kilka dni trzeba prostować... Ogólnie odnoszę wrażenie, iż niektórzy zwlaszcza architekci czuja sie nadludźmi (może Termi mnie wyprowadzi z błedu Tyle na dzisiaj, chociaz dzień się jeszcze nie skończył.