Ojtam, ojtam. Dobry trolling to sztuka
Tutaj chyba nie ma jednak trollingu... A jeśli jest to chociaż ubaw był po pachy dla niektórych zwłaszcza. To forum miało juz różnorakich troli i pseudotroli. Jednym z lepszych był zawodnik co pisał opowiadania i założył multikonta, żeby sobie kozaki wstawiać. Wpadł, przez nieumiejętność polskiej pisowni
A z rzeczy, które mnie wkurzają to dziś mnie wku*wił koleś w salonie Forda, z którym umówiłem sie na kupno auta, miał byc o 9 rano w pracy. Przyszedłem o 10 a on dotarł 10:30. wku*wiłem się trochę ale wkurwiłbym się naprawdę jakbym przyszedł o tej 9. I wku*wia mnie ignorancja niektórych moich współpracowników. Pracujemy teraz nad dużym projektem, jest nas około 20-dzieścia kilka osób. I koleżanla z pracy wczoraj, mi powiedziała zapytana: "czemu mają w swoim dziale taki pie*dolnik, że nic nie można znaleźć?" - odpowiedziała - "hej, ja tu jestem na zleceniu i nie ja za ten cały projekt odpowiadam, odpowiada moja kierowniczka". Witki mi opadły i przez chwile nie wiedziałem co jej odpowiedzieć. Na prośbę o uporządkowanie danych i zrobienie ogólnego porządku w pismach mailach itepe. przyszła sfochowana, że generalnie rozmawiała ze swoją kierowniczką i nie mają czasu tego zrobić. Normalnie japierdolę gdzie ja pracuję... Dziś przyszła jej kierowniczka i toczyłem z nią
bój o jakitaki porządek w dokumentacji, zakończyło sie fochem i tekstem "generalnie nie musicie nam w tym pomagać możecie zająć sie inną częścią projektu" - Mózg rozje*any... Wspomnieć należy, że średnio ogarniety szympans ogarniający excela i otulooka robi taki porządek w 2-3 godziny...
No i jeszcze pan architekt ku*wa, z którym wpółpracujemy, który nie konsultuje niczego z moim dzialem i wypisuje głupoty w pismach do zleceniodawcy a potem kilka dni trzeba prostować... Ogólnie odnoszę wrażenie, iż niektórzy zwlaszcza architekci czuja sie nadludźmi (może Termi mnie wyprowadzi z błedu
Tyle na dzisiaj, chociaz dzień się jeszcze nie skończył.