Czym się w życiu zajmujecie?

[djcycu]

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

przez djcycu w 01 Lis 2012, 15:28

Ogólnie to bym odradził te całe wojsko. Dziś co najwyżej wywalą cię po 15 latach służby i ci do emerytury braknie... Sam o tym myślałem i zrezygnowałem jak wywalili kolegę który odsłużył 17 lat.

[kapucha]

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

przez kapucha w 01 Lis 2012, 18:24

Ale przez 17 lat miał pewnie ciekawą i dobrą pracę. Wojsko jest bardzo dobre, ale na krótki dystans.

[StalkerCiastek]

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

przez StalkerCiastek w 01 Lis 2012, 18:37

Dziś co najwyżej wywalą cię po 15 latach służby i ci do emerytury braknie

Ja słyszałem, że po 12. Tak żeby przypadkiem ktoś nie przesłużył tych 15 i nie dobił to pełnej emerytury. Czemu tak? Oficjalnie by zachęcić żołnierzy do podnoszenia swoich kwalifikacji (bo podoficerzy i oficerzy mogą sobie służyć i 30 lat). Nieoficjalnie w ramach oszczędności. Bo czemu państwo ma płacić na emeryturę? Taki kolejny, mały, polski idiotyzm.
Dlatego jak ktoś chce związać życie z wojskiem to najlepiej żeby jak najszybciej skończył szkołę podoficerską/oficerską i załapał się na miejsce na tym stanowisku (co też ponoć nie jest łatwe - trzeba mieć "plecy").

Wojsko jest bardzo dobre, ale na krótki dystans.

Po 15 latach, wybaczcie określenie, prania mózgu (bo jednak psychika się zmienia) taki wojak jedyne co umie zrobić to się czołgać i rzucać granatem. No czegoś tam się niby można nauczyć, ale ciężko jest się ot tak po prostu przestawić na zwykłe życie.

[djcycu]

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

przez djcycu w 01 Lis 2012, 18:48

W pełni się z Ciastkiem trzeba zgodzić. Kolega mój co prawda nie bawił się w wojenki itd bo był tylko w żandarmerii no ale mimo wszystko jest na chwilę obecną dziwny... Poza tym co takiego ciekawego jest w wojsku? Czy każdemu się wydaje że to polega na codziennych zaprawkach, bieganiu po lasach i ładowaniu tony amunicji w tarcze? Niestety nie... Po szkoleniu następuje całkiem co innego niż pierd*lą w broszurach.

Drugi kolega został wywalony z woja... Poniekąd wcale się nie pogniewał bo drugi raz do Iraku jechać już nie chciał. Dostał do podpisania drugi kontrakt... Olał to i nie podpisał. Dyscyplinarnie wyleciał i nie wiem czy jest to fair czy też nie. W każdym razie odszedł z wojska, założył rodzinę i próbuje się cofnąć psychicznie do czasów w których był zwykłym kolesiem a nie narwanym dzikusem.

Wojsko to fajna sprawa kiedy wszystko idzie jak człowiek sobie wyobrażał ale do tego także trzeba się urodzić. Tak samo wielkim fanom ciężarówek wydaje się że to zawód marzeń gdzie tym czasem praca tego typu to koszmar wymagający masę wyrzeczeń, poświęceń i energii... Można to w zasadzie porównać do wojska. Ogólnie powiedzieć trzeba że to nie fikcja i nie odejdziesz od tego z minuty na minutę jak od strzelanki czy symulatora by robić coś innego...

Ostatnio edytowany przez djcycu, 01 Lis 2012, 19:03, edytowano w sumie 1 raz

[impulse_101]

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

przez impulse_101 w 01 Lis 2012, 18:55

Po 15latach wywalają jak się nie ma stalego zatrudnienia tylko kontrakt a po 12 gdy się ma stopien tylko szeregowego. Pòźniej w cywilu to można najwyżej ochraniaċ paprykarz w biedronce.

[JONYK]

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

przez JONYK w 01 Lis 2012, 22:44

Jednym słowem daleko naszej armii do Legii Cudzoziemskiej w której stawia się bardziej na " braterstwo walki i krwi " oraz stara się wykształcić współodpowiedzialność za kolegów .

[Stalker Rambo]

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

przez Stalker Rambo w 02 Lis 2012, 00:39

Wojsko? Mój ulubiony temat. W końcu tym się w życiu zajmuję. Na kontrakcie dojedziecie tylko 12 lat. A na podoficerkę się dostać... Albo masz szczęście, albo plecy Nie tak łatwo zostać podoficerem, ponieważ armia ma już wielu podoficerów i nie potrzeba im więcej. Nie mówiąc już o tym, że jednostki i ludzie w nich pracujący, są naprawdę różni. Lepiej jakbyście dalej sobie studiowali te wasze dziwne kierunki, a potem poszli do pracy, gdzie zarobicie porządne pieniądze. Żeby iść do wojska trzeba mieć albo porządnie nawalone we łbie, albo naprawdę kochać mundur. No chyba, że nie macie już naprawdę pomysłu na życie. Ja spełniam wszystkie trzy warunki .

[impulse_101]

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

przez impulse_101 w 02 Lis 2012, 10:05

Lepiej jakbyście dalej sobie studiowali te wasze dziwne kierunki, a potem poszli do pracy, gdzie zarobicie porządne pieniądze.

Po tych dziwnych kierunkach to sie idzie postac w kolejce w pośredniaku a nie zarabia porządne pieniądze

[djcycu]

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

przez djcycu w 02 Lis 2012, 11:22

Dokładnie i nie wiem dlaczego wszyscy tak się uwzięli na to że jak będzie ktoś miał studia to zarabiał będzie krocie... Nic z tych rzeczy. Studiowanie w dzisiejszych czasach dla mnie to naiwność pierwsza klasa. Sytuacja ma się inaczej kiedy trafiamy na zapotrzebowanie takich kierunków albo gdy mamy znajomości i dostaniemy się do pracy. Mam koleżankę (cholernie ładną) która ma magistra i inżyniera. Zamiast pracować w biurze i kosić kasę za ciężkie lata nauki to ona zbiera talerze w restauracji podczas chrzcin, wesel i innych imprez bo nikt jej nie wziął do pracy w zawodzie. Mówiąc prościej jej tytuły w szarym polskim życiu zrównały się mojej szkole średniej...

[xionc]

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

przez xionc w 02 Lis 2012, 11:59

Poważnie to nie wiem dlaczego podatnicy mają fundować zdrowemu, młodemu jeszcze facetowi emeryture. Znam jednego majora co odszedł z woja przed 50, gość teraz ma wielką firme spedycyjną i bierze grubą wojskową emeryture

[Shitstorm]

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

przez Shitstorm w 02 Lis 2012, 12:11

Uczeń Technikum Ponadgimnazjalnego "Cogito". Profil: Kelner z elementami barmana i baristy. Przyszłość wiąże bardziej z tym pierwszym. Bardzo mi się spodobała sztuka, jaką jest Flair (Podrzucanie butelkami i ewolucje w powietrzu). Chcę się tego nauczyć, no i też będę musiał drineczki serwować

[djcycu]

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

przez djcycu w 02 Lis 2012, 12:53

No to powodzenia To jest fajne i ciekawe ale robota jest strasznie ciężka a pracodawcy nie zawsze płacą w terminie. Co prawda można założyć własną małą firmę ale mam kolegę który się flair zajmuje. Biedaczysko wnet z przemęczenia padnie. Po sobie też wiem że jako kelner całe życie się nie da pracować. Powoli wysiada masa rzeczy w człowieku.

Co prawda spodobała mi się robota kelnera. Nawet miałem ochotę się barmaństwa jakiegoś nauczyć i nie mam tu na myśli kursów czy innych głupot bo to daje papier a nie umiejętności. Niestety plany się zesrały jak zaczęło się walić w tym fachu. Coraz większy wyzysk na pracowniku i jakieś dziwne pomysły pracodawców. O spóźnionych wypłatach nie wspomnę a napiwki? To nie seriale USA czy filmy... Napiwek się dostanie ale nie zawsze i w dodatku niezbyt wysoki tak że dorabianie na lewo też nie wygląda super a żyć trzeba.