Tłuszczyk, mięśnie i siłownia

[kapucha]

Re: Tłuszczyk, mięśnie i siłownia

przez kapucha w 03 Sie 2011, 15:11

Na zrzucenie tłuszczu z brzucha dobrym ćwiczeniem jest Aerobiczna 6 Weidera/ A6W. Tylko trza naprawdę dobrze wykonywać ćwiczenia.

A ja odradzam . A6W dosyć mocno obciąża dupny odcinek kręgosłupa, może Cię później boleć. Lepsze są zwykłe brzuszki robione w odpowiedni sposób (większość ludzi robi brzuszki "łamiąc" się w odcinku dupa-pachwiny, trzymając wyprostowany kręgosłup. To też go obciąża, a mięśnie brzucha nie pracują na pełnej mocy, chodzi tylko ich dolna partia. Trzeba trzymać dolny odcinek kręgosłupa przy ziemi, a zginać się około wysokości przepony. I nie zginać się w jednym punkcie, ale tak jakby zwijać się w kulkę. )

Jedz mniej, ale nie aż tak jak polecił Kowek. Masz 16 lat i rośniesz, 1000 kalorii to zdecydowanie za mało. Tym bardziej przy intensywnych ćwiczeniach. Reakcja organizmu będzie taka: mało jesz przy dużym wysiłku, więc organizm będzie starał utrzymać się przy życiu. Nagły niedostatek jedzenia - twoje ciało nie wie ile to potrwa, tanio podskórnej warstwy tłuszczu nie sprzeda! ewolucja nie rozumie pojęcia "ładny wygląd", przetrwanie jest najważniejsze. Będzie starało się oszczędnie dysponować rezerwą tłuszczu, dodatkowo powodując senność i stan w którym nic się nie chce, żeby zmusić Cię do zmniejszenia wysiłku. Twój organizm przygotuje się na przetrwanie niedostatku żarcia (instynkt będący owocem ewolucji) przyjmując taktykę zmniejszenia zapotrzebowania na kalorię, przez zmniejszenie chęci do wysiłku.

Mówiąc w skrócie: jeśli tak mocno zmniejszysz ilość kcal to organizm będzie bardzo powoli oddawał tłuszcz i dodatkowo nie będzie Ci się nic chciało. Najlepiej nieznacznie ogranicz żarcie, wtedy nie będzie efektów ubocznych. Nie od razu Rzym zbudowano .

[KoweK]

Re: Tłuszczyk, mięśnie i siłownia

przez KoweK w 03 Sie 2011, 21:03

Jedz mniej, ale nie aż tak jak polecił Kowek. Masz 16 lat i rośniesz, 1000 kalorii to zdecydowanie za mało.

Czy ja gdzieś napisałem, że ma jeść 1000 kcal? Od swojego dziennego zapotrzebowania powinien odjąć 1000 kcal. Pewnie wtedy wyszłoby mu gdzieś ok. 2000 kcal.

A co do A6W, to również nie polecam. Na piękny brzuch najlepsze jest bieganie... i ABS II.

[KoweK]

Za ten post Nyguz otrzymał następujące punkty reputacji:

Damianox,
KoweK.

[KoweK]

Re: Tłuszczyk, mięśnie i siłownia

przez KoweK w 03 Sie 2011, 21:36

Hehe, no spoko, jeżeli wg Ciebie dieta nie jest potrzebna to ok. Nie ma raczej o czym dyskutować. Zresztą co mądrego może powiedzieć osoba, która robiła kilkadziesiąt powtórzeń w serii (dobrze pamiętam?) na biceps.

Nyguz, ja robiłem na 120% poprawnie, bo nawet osoba przymierzając do obrazka/filmu moją sylwetkę podczas robienia ćwiczenia, mówiła że wsio jest poprawnie. A ból i tak był. Wykonałem do dwudziestego któregoś dnia, bo efekty były mizerne - przy Jodze już lepiej brzuch wytrenujesz. Wtedy właśnie odkryłem ABS II i na nim fajny kaloryferek się zrobiło. Niestety teraz troszkę się zasłonił pod gromadką tłuszczyku, bo dawno nie robiłem brzucha, a dietę na masę mam i swoje robi.

Btw. opisujesz na swoim doświadczeniu. Pochodź troszkę po forach, poobserwuj reakcję innych ludzi. Jeżeli dla Ciebie obliczanie zapotrzebowanie kalorycznego jest dla psycholi... no cóż, widać nie potrafisz podejść do sprawy poważnie. A to ile potrzebujemy tych kcal jest ważne.

- - -

3 000 postów. Ale ze mnie nerd!

[Nyguz]

Re: Tłuszczyk, mięśnie i siłownia

przez Nyguz w 03 Sie 2011, 21:49

Tak, ja uważam, że liczenie kalorii jest dla psycholi i zdania nie zmienię
BTW. Fajnie, że wypominasz mi błędy sprzed kilku miesięcy i teraz wykorzystujesz je przeciwko mnie. Na prawdę pokazałeś teraz poziom...

Uwierz mi potrafię podejść do sprawy poważnie.
Nigdy w życiu żadnej diety nie stosowałem, a wyglądam lepiej niż niektórzy wielcy dietetycy z koziej dupy. A czemu diety nie stosowałem? Hym... Bo mnie nie stać na dietę. I jakoś tak Ci powiem, że te wszystkie diety są gówno warte. Dieta to nie 50% sukcesu. 50% sukcesu to mobilizacja i chęć osiągniecia celu. U mnie dieta to jakieś... -1% . Ale cóż, co będę przedstawiał moje doświadczenia. Po co to komu...

No to chłopcy, kalkulatorki w rączki i jadziem z liczeniem kalorii i sraniem przed każdym kęsem jedzenia...

[KoweK]

Re: Tłuszczyk, mięśnie i siłownia

przez KoweK w 03 Sie 2011, 21:55

Ale weź do swojej ignoranckiej mózgownicy, że TY TO NIE WSZYSCY. Bo widzę, że tak myślisz. Niestety wielu osobom bez diety nic nie ruszy. Albo powiedz zawodowym kulturystom, że bez diety oni by wszystko zrobili.

[Nyguz]

Re: Tłuszczyk, mięśnie i siłownia

przez Nyguz w 03 Sie 2011, 21:59

Zawodowi kulturyści CHOOOOJa wykładają na popularne diety. Każdy ma indywidualnie dobieraną dietę, w końcu mięśnie to ich praca i zarobek.

[KoweK]

Re: Tłuszczyk, mięśnie i siłownia

przez KoweK w 03 Sie 2011, 22:18

Czemu wspomniałeś o popularnych dietach? Ja nigdzie o nich nie wspominałem... w ogóle ktoś korzysta z gotowców? Myślałem, że każdy układa samemu w miarę możliwości i wiedzy...

[Nyguz]

Re: Tłuszczyk, mięśnie i siłownia

przez Nyguz w 03 Sie 2011, 22:24

Większość ludzi (nie mówię tu o Tobie) korzysta z już przygotowanych, najpopularniejszych i najtańszych diet. Po prostu wątpię, żeby zwykły człowiek zamawiał sobie usługi dietetyka.

W miarę wiedzy i możliwości można, ale ktoś kto ma z tym styczność pierwszy raz... No sam powiedz.

[Nikolai]

Za ten post Nikolai otrzymał następujące punkty reputacji:

kapucha.

[Szrama94496]

Re: Tłuszczyk, mięśnie i siłownia

przez Szrama94496 w 03 Sie 2011, 23:07

Dobra panowie , skaczcie tą kłótnie "poglądów" bo można zauważyć że odbiegacie od tematu. Koniec mojego OT

[Dżuz]

Re: Tłuszczyk, mięśnie i siłownia

przez Dżuz w 03 Sie 2011, 23:44

A wtrącę se tu ze trzy grosze... znowu
Bawi mnie tu to określenie "dieta" jak panowie dyskutują, bo kojarzy mi się z zafiksowanymi na swoim punkcie paniusiami zajadającymi się - z udawanym zachwytem i zacięciem na twarzy - kiełkami choć czego, dlatego wolę określenie racjonalne odżywianie A tak bardziej do rzeczy to:

Albo powiedz zawodowym kulturystom, że bez diety oni by wszystko zrobili.

No ba, że by zrobili. Trochę anaboli... bolo... czegoś tam i sylweta jak grecki posąg, albo raczej jak z komiksu o superbohaterach
A teraz na poważnie. Ta - jak to określacie - dieta ma znaczenie choć liczenie kalorii moim zdaniem wcale nie odgrywa tu kluczowej roli. Wiadomo od czego się tyje - Kowek z resztą to napisał - więc, żeby schudnąć najprościej jest wyeliminować ile się da tych najbardziej "oponkotwórczych" elementów, dołożyć do tego sporo ruchu i gitara: po co wciągać w to matematykę. Oczywiście, nie można tak całkowicie tłuszczów eliminować bo np. witaminki muszą mieć się w czym rozpuszczać - jednym słowem równowaga ale i umiar.
A jak chcemy pójść w drugą stronę skali, tj. przybrać na masie, to podobnie - wprowadzić do jadłospisu produkty zawierające to co jest potrzebne przy budowaniu mięśni, bo z powietrza się one nie wezmą... i na siłownię. Nawet odżywek specjalnie nie trzeba - znam wiele osób, które budują z powodzeniem masę w oparciu tylko o to co jest ogólnie dostępne w spożywczym.
Przynajmniej ja mam taki prosty sposób patrzenia na tę kwestie

Ostatnio edytowany przez Dżuz, 03 Sie 2011, 23:47, edytowano w sumie 1 raz