Gro3a napisał(a):(...)
Coś zaczyna się dziać w tym temacie. Mm nadzieję, że wszystko pójdzie pomyślnie
Kilka milionów uzbrojonych Polaków bardziej odstraszy potencjalnego agresora niż armia, która może zmieścić się na jednym stadionie
Gizbarus napisał(a):Mnie też zawsze bawi takie podejście do sprawy broni palnej. Mam pistolet, jestem nieśmiertelny, nikt mi nic nie może zrobić Pierwsza rzecz - praktycznie nigdy nie będziesz mieć idealnych warunków do wyjęcia broni i spokojnego wycelowania. Druga rzecz - nacisnąć spust w grze to nie to samo, co strzelić do żywego człowieka. Trzecia rzecz - jeśli nie umiesz posługiwać się bronią, to skorzysta z niej twój przeciwnik. W wypadku napadu grupki kiboli gdybyś wyciągnął broń i nawet strzelił do jednego, to reszta rozerwie cie na strzępy. Lepiej zastosować długoletnią sztukę walki z tradycjami uciekaido. Przynajmniej w Polsce jest jedyną sensowną linią obrony...
Poza tym - testy na psychikę i IQ? W Polsce? Może i by były, ale każdy, kto by trochę posmarował, dostałby pozwolenie bez żadnego 'ale', więc to też nie miałoby większego sensu. No i jeszcze jedno - masa testów? Doprowadziłoby to do sytuacji, jaka jest dzisiaj, kiedy próbujesz coś załatwić w urzędzie. Od okienka 25 do pokoju 342, potem wziąć druczek XYZ-1, wypełnić i zostawić go w okienku 78, ale tymczasowo nieczynne, bo pani na urlopie jest i tak dalej, i tak dalej... Tak czy siak wszyscy byliby niezadowoleni.
Jak będę miał broń raczej nie będę sie bał IDIOTY z maczetą
Nie chce mi się dyskutować na ten temat bo to czysta teoria nic nie zaprzeczy faktu że idiota zabije, a ktoś normalny się ochroni.
przy zakupie broni palnej powinny być masę testów na psyche i IQ wtedy żaden kibol nie dorwie broni, chyba że na wodę
Zresztą to szukanie powodu jest właściwie głupotą. Bo przeciętny człowiek nie będzie miał powodu, dla którego rzeczywiście będzie potrzebował broni przy sobie
Założenie, że każdy, kto dostałby pistolet do ręki zacząłby z niego strzelać do każdego jak pawian jest idiotyczne
Pangia napisał(a):rzykład: podchodzi do mnie dres i pyta, czy mam jakiś problem, jednocześnie wymachując jakimś scyzorykiem czy innym kozikiem. I co, mam mu bezpardonowo wpakować kulkę w łeb? Powinno wystarczyć wyjęcie pistoletu i odpowiedź „Nie, a ty?”. Jak się nie wycofa, to znaczy, że najwidoczniej jest (a właściwie był) aż tak głupi. A jak zacznę uciekać, to mnie zacznie gonić i i tak mnie zadźga. Mając broń byłby przynajmniej cień czansy, że facet ma jednak kilka działających szarych komórek i zrozumie, że nożem może sobie najwyżej pokroić chleb na kanapki, a nie atakować ludzi.
Pangia napisał(a):Założenie, że każdy, kto dostałby pistolet do ręki zacząłby z niego strzelać do każdego jak pawian jest idiotyczne i nawet gdyby jakimś cudem takie przepisy weszłyby w życie (oby się udało…), to pewnie i tak by się to skończyło tak jak mówił Gizbarus. Różnica właściwie polega jedynie na tym, że… teraz właściwie jest tak samo.
Osobiście to w moim wypadku są 3 powody, dla których pozwolenia nie dostanę:
1) Wiek (pod koniec miesiąca skończę 19 lat, a wg przepisów konieczne jest 21)
2) Koszta (i akurat jak na złość nie mogę znaleźć żadnego info na ten temat, ale pamiętam, że gdy czytałem, to zastanawiałem się z czego musiałby być ten papier, że tyle trzeba byłoby za niego zapłacić)
3) Brak wyraźnego powodu (bo przecież stwierdzenie, że chcę mieć broń dla swojego bezpieczeństwa oraz że policja ma daleko w dupie wezwania i zamiast zgarniać pijanych meneli i chuliganów wydzierających się po nocy stwierdza, że „nie mogą nic zrobić, bo można pić przed blokiem” nie wystarczy)
Zresztą to szukanie powodu jest właściwie głupotą. Bo przeciętny człowiek nie będzie miał powodu, dla którego rzeczywiście będzie potrzebował broni przy sobie - mówię tu o nieciekawej okolicy, bo wtedy wyszłoby na to, że obywatele odwalają robotę za policję (chyba, że ktoś ma pracować jako ochroniarz/konwojent). Z drugiej strony zastanawiam się, na ile nasze misiaczki potrafią się obsługiwać bronią, skoro nawet nie chce im się robić porządnych szkoleń w obsłudze fotoradarów.
Poza tym jakoś w innych krajach dostęp do broni jest względnie łatwy (Szwajcaria, Austria, gdzieś na południe od nas też stosunkowo łatwo legalnie dostać broń - nie pamiętam dokładnie, chodziło chyba o Słowenię) i jakoś nie słychać, żeby ludzie się tam wzajemnie wyrzynali jak w jakimś Quake'u (wyłączając niedawny incydent w Austrii).
Najważniejszym byłoby sprawdzać, czy klient wie, kiedy ta broń rzeczywiście byłaby mu potrzebna. Przykład: podchodzi do mnie dres i pyta, czy mam jakiś problem, jednocześnie wymachując jakimś scyzorykiem czy innym kozikiem. I co, mam mu bezpardonowo wpakować kulkę w łeb? Powinno wystarczyć wyjęcie pistoletu i odpowiedź „Nie, a ty?”. Jak się nie wycofa, to znaczy, że najwidoczniej jest (a właściwie był) aż tak głupi. A jak zacznę uciekać, to mnie zacznie gonić i i tak mnie zadźga. Mając broń byłby przynajmniej cień czansy, że facet ma jednak kilka działających szarych komórek i zrozumie, że nożem może sobie najwyżej pokroić chleb na kanapki, a nie atakować ludzi. Wszystko się tu rozbija o psychologię i umiejętność zachowania spokoju w podbramkowej sytuacji - przydatne byłyby tu szkolenia z obsługi broni (pewnie armia jeszcze trzyma kupę starych AK i Makarowów, to chociaż na tyle by się przydały), no ale przecież lepiej jest poj♥bać sprawę, stwierdzić, że nie trzeba nic robić i zająć się jakimiś pierdołami jak łańcuchy dla psów. Nie to, że nie lubię zwierząt, po prostu wszyscy doskonale wiemy, że przecież nie będą po wsiach jeździły baby z MOPS-u czy z innego urzędu z miarkami i mierzyły, czy łańcuch nie jest za krótki, bo im pies upi♥rdoli ręce przy samej dupie. Niech sprawdzają, kto ciągnie od nich zapomogi - czy rzeczywiście potrzebujący, czy tylko menele, co się roboty chycić nie chcą.
Wunderwaffe napisał(a):Jeśli każdy będzie mógł sobie ot tak kupić choćby pistolet, bez wyjaśnień, to bandyta nie będzie musiał kłamać.
Kpuc napisał(a):Dres raczej nie latał by ze scyzorykiem a pewnie z jakimś uzi
Kpuc napisał(a):zaledwie z 4 lata temu można było kupić kałacha od 350zł - przemycane z RU
Wunderwaffe napisał(a):Jak chcesz straszyć, to kup sobie atrapę. Albo najlepiej od razu ASG, to będziesz mógł weekendami się przy okazji trochę pobawić.
Mówiłem o tym, że system powinien sprawdzać, czy dany delikwent jest zdolny do rozsądnego i odpowiedzialnego korzystania z broni. Testy psychologiczne, jakaś ogólna rozmowa nt. broni (czyli po co, dlaczego, co jeśli itp.). Jak klient przejdzie testy, to idzie na egzamin i jak zda, dostaje papier i przedstawia go sprzedawcy, gdy będzie kupował broń. Jak przyjdzie jakiś mięśniak o wzroście 190 cm, z bicepsem większym od Twojego uda i powie, że potrzebuje broni, bo boi się o siebie, to jak skomentuje swoją posturę? Że to taka choroba i tak wyrósł, ale naprawdę to nie byłby w stanie zabić Cię jednym ciosem?
I co zrobię atrapą w wypadku podbramkowej sytuacji? Rzucę nią dresowi w ryj?
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości