Sąd nie ma "wierzyć", czy "nie wierzyć"
Sąd ma rozstrzygnąć czy złamano prawo. Jeżeli ono mówi "możesz mieć 5g" to sąd nie posadzi nikogo na tej
tylko podstawie, że miał je podzielone 5x1g... Musi być udowodniony czyn karalny, lub zamiar jego popełnienia.
Idąc waszym torem myślenia: kupiłem niedawno w markecie lekko bandycko wyglądający nóż składany z ząbkowanym ostrzem [potrzebny do drobnych robót przy remoncie], szedłem przez miasto z nim w kieszeni marynarki. Policja powinna mnie zatrzymać, bo przecież sąd nie jest tak głupi, żeby uwierzyć, że ktoś chodzi z takim nożem po ulicy nie mając zamiaru zrobić nim komuś innemu krzywdy?
edit:
W pierwszym akapicie posta powyżej Dżuz, więc nie "fajspalmuj"
Pisałeś o wierze sądu i poczuciu, "że coś wskazuje"...
edit2: o dowodach potrzebnych do skazania to akurat Ja pisałem, więc nie dworuj sobie Waść, że nie zrozumiałem. Wybacz Dżuz ale nie masz racji tylko dlatego, że Ci się wydaje że masz rację
Nie jesteśmy w szkole a ja nie jestem Twoim uczniem