kapucha napisał(a):I przede wszystkim pod koniec wojny Niemcy widząc, że przegrywają, powinni inwestować w czołgi, samoloty, działa a chociażby w wyposażenie zwykłej piechoty, zamiast pchnąć hajs w swoją cudowną broń [...]
kapucha napisał(a):Pod koniec wojny dzieciaków 10-14 wcielali do armii, bo chłopa było mało.
kapucha napisał(a):Żaden problem wylecieć kilkoma bombowcami z okolic Londynu i zbombardować fabrykę w Berlinie
kapucha napisał(a):Nie znam się, ale podejrzewam, że jeżeli miało by się polecieć z Niemiec zbombardować Nowy Jork to trzeba by było wziąść tyle paliwa, że na bomby miejsca by zabrakło
kapucha napisał(a):I uważam, że jak na nasze uzbrojenie w porównaniu no Niemiec to broniliśmy się naprawdę długo. Nie to co Francja .
Żaden problem wylecieć kilkoma bombowcami z okolic Londynu i zbombardować fabrykę w Berlinie, a weź leć z Berlina za Ural w takim samym celu, albo do Ameryki. Niewykonalne. Nie znam się, ale podejrzewam, że jeżeli miało by się polecieć z Niemiec zbombardować Nowy Jork to trzeba by było wziąść tyle paliwa, że na bomby miejsca by zabrakło
kapucha napisał(a):Pod koniec wojny dzieciaków 10-14 wcielali do armii, bo chłopa było mało.
Gdzie to wyczytałeś? 14-16 jeszcze, ale wtedy nikt by dziesięciolatka z karabinem nie puścił. Prędzej by zmobilizowali emerytów.
Kumpel111 napisał(a):Tak się składa że Niemcy brali młodych i emrytów też.
Kumpel111 napisał(a):Junkersy? Może lepiej Messerschmity To nie są takie bombowce, że lecą, spuszczają ładunek, wracają. Te Junkersy to samoloty szturmowe czyli latają, latają i polują. Na New York nadawały się tylko Heinkle które niestety wpadły by do oceanu. Atak na Amerykę? Lepiej by wypadło U-bootom niźli samolotom (rym )
Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości