Ooo, "Ptasiek" mi się bardzo podobał, choć tak naprawdę wojny w Wietnamie jest tam tyle, co w Forreście Gumpie, czyli raptem 20-30 minut. Film bardziej pokazuje ogólnie życie "Birdiego", od dziecięcych lat, do wypadku na wojnie. Świetna rola Modine'a i oczywiście Cage'a. Polecam
Niepokorny pełen uroku detektyw pomaga przyjacielowi odnaleźć syna. Tym razem niepokorny detektyw Jack Irish postanawia pomóc przyjacielowi swojego ojca. Mężczyzna prosi go, by pomógł mu odnaleźć zaginionego syna. Jack bez zastanowienia przyjmuje zlecenie.
Ostatnio obejrzałem polski serial "Krew z krwi", na podstawie holenderskiej "Penozy". Trzyma w napięciu, niewielki czarny humor, a tak to ponuro, niebezpiecznie. Film dobrze pokazuje mafijne zagrywki, w stylu porwania dziecka, zamordowania w biały dzień, czy szantażu. Świetne role Agaty Kuleszy i mojego ulubionego Adasia z "BrzydUli", czyli Łukasza Simlata
Obejrzałem wczoraj War Z. Jezu, jakie to było słabe...
Film składa się ze scen tyle pomysłowych co źle zrealizowanych. Każda jedna scena jest źle nakręcona. W całym filmie nie ma ani jednej dobrej sceny. Scenariusz jest przeciętny, ale gdyby ekipa dała radę byłoby przynajmniej na co popatrzeć. Można iść na to do kina i se obejrzeć, facepalmów nie stwierdziłem. Ale to film, który nie zapada w pamięć.
W mojej prywatnej skali ocen: 4/10. Film jest zdecydowanie poniżej przeciętnej.
Jestem po trzykrotnym seansie Sinister, który jak wiadomo budzi mieszane uczucia.
Powiem tak- jestem maniakiem horroru od wieeelu lat. Czy to w filmie, muzyce, literaturze, komiksie, grze- po prostu lubię się bać. Powiem szczerze, że obok Wysłannika Piekieł, to jeden z najbardziej sugestywnych filmów- serio. Pomijam fakt, że po pewnym czasie zrobił się miałki i momentami wręcz debilny(ileż ku*wa można wałkować temat z małymi dziećmi?!), lecz na osobistą refleksję zasługuje fakt, że dwa dni po seansie miałem bardzo niepokojące sny i nawet pobudka o piątej rano, kiedy już jest stosunkowo jasno, nie uspokoiła mnie do końca. Ciągle miałem w głowie niewyraźne sceny połączone ze złowróżbną muzyką, za którą należy się osobna recenzja, ale powiem o niej w skrócie...
W filmie została użyta między innymi ścieżka dźwiękowa norweskiego projektu Aghast, który ma na koncie tylko jeden pełny album. Był to duet złożony z żony Fenriza z Darkthrone oraz Samotha z Emperor i powiem Wam tak...myślałem, że mój chory i popaprany umysł poznał już wszystko, do czego można by przylepić etykietkę "niepokojące", ale po zapoznaniu się z tym albumem zmieniłem zdanie. Odpalcie sobie przez słuchawki, PO CIEMKU, w samotności poniższy utwór, dokładnie od 1:00. Macie kilka uroczych zdjęć obu pań, które stworzyły to złowróżbne dzieło, tak dla dodania atmosfery. Ja oglądałem film po ciemku, w pustym domu i przez słuchawki. Gdy weszły odpowiednie obrazy połączone z tą muzyką- żałowałem, że nie mam maści na ból dupy, hehe. Sami zresztą posłuchajcie.
:
Film mi się podobał. Nie będę się nad nim spuszczał, bo było kilka głupich momentów i zagrań, ale za naprawdę DZIWNĄ, niepokojącą atmosferę + równie przerażającą muzykę mogę mu wręczyć znak jakości V. Szkoda, że po godzinie zrobił się durnowaty. Do tego momentu było naprawdę DOBRZE.
Ciekawostka: za trzecim razem obejrzałem film z grupką zaufanych towarzyszy. Kilka dni po seansie z lubością słuchałem, kiedy to pierwszego/drugiego dnia po obejrzeniu budzili się w nocy WSZYSCY w okolicach 3:25 nad ranem z gęsią skórką na plecach i świadomością obecności CZEGOŚ*, hehe...
*tak jest, ateiści- COŚ na pewno jest wśród nas, tylko wolimy o tym nie myśleć...może tak będzie lepiej dla naszych umysłów, jeśli nie będziemy rozpamiętywać wszystkiego, co dziwne.
Elizjum - nie zdazylem nawet pierdnac a film sie skonczyl. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Efekty specjalne, zdjecia a przede wszystkim futurystyczne wynalazki wgniotly mnie w fotel. Gorzej z fabula... ale to jakos nawet nie przeszkadzalo. Generalnie gimby zafapia sie na smierc podczas seansu a ci ktorzy oczekuja powtorki z Dystryktu 9 raczej pozostana nienasyceni.
Samoloty Disney/Pixar. Strata czasu. Lepiej obejrzeć parę odcinków Pingwinów w Madagaskaru niż iść na to do kina. Pięcioletnia pociecha płci męskiej - Bartek była zadowolona: były samoloty, były zestawy popcorn+sok+mały samolot. Rodzice się wynudzili. Wyciąganie pieniędzy na licencji Auta - film chyba powstał tylko dlatego,że dział finansowy Disney'a tak zdecydował. Banalna historyjka "od zera do bohatera klasy robotniczej", bez wszystkiego co było w starych filmach Pixara: humoru, ciepła i pomysłu.