Pigov napisał(a):Windowsa chyba większość ma pirackiego.
W przypadku programów, które kosztują 2500 - 3000zł nie ma mowy o piractwie, a jedynie o zdrowym rozsądku. Ale to wyjądki i wszyscy wiedzą chyba co mam na myśli.
Quinn napisał(a):uważam, że taka forma piractwa nie jest złodziejstwem, a nauczką dla twórców softu i będzie, póki ci nie sięgną po rozum do głowy.
sądzę, że każdy z nas ma w domu chocby jedną grę czy płytę, tudzież film przegrany od znajomego, kuzyna, cioci, etc. ;]
Upowszechnianie gry wśród znajomych poprzez przegrywanie, mimo że jest stratne dla twórców, nie powinno być klasyfikowane jako piractwo, gdyż nie udostępniamy dla celów komercyjnych - nie mamy zysków materialnych na przegrywaniu. Jest to dość sporny temat, bowiem można go traktować jako piractwo
Ale zauważ, że w pewien chory sposób dając innym swojego Gothicka 3 też piracisz teoretycznie, bo twórcy tracą, gdyż twoi znajomi nie kupią już gry - chore, ale prawdziwe.
Wnerwia mnie gadanie, że jesteśmy biednym narodem, wszyscy mamy piraty, itp. Kuriozalna jest sytacja w naszym kraju, gdzie z jednej strony prawo nie jest w stanie wyrazić się jasno na temat ściągania muzyki z sieci i użytkowania P2P, z drugiej zaś określa każdego młodego człowieka, który korzysta z lewego Photoshopa, chcą realizować swoje marzenia, uczyć się, itp złodziejem.
W przypadku programów, które kosztują 2500 - 3000zł nie ma mowy o piractwie, a jedynie o zdrowym rozsądku. Ale to wyjątki i wszyscy wiedzą chyba co mam na myśli.
Oczywiście, że jest to piractwo, ale tutaj mimo wszystko podparte rozsądnymi argumentami, na dodatek, jeżeli ktoś pragnie zwyczajnie nauczyć się obsługi PS'a, ew. popróbować z grafiką do celów niekomercyjnych - uważam, że taka forma piractwa nie jest złodziejstwem, a nauczką dla twórców softu i będzie, póki ci nie sięgną po rozum do głowy.
Ale zauważ, że w pewien chory sposób dając innym swojego Gothicka 3 też piracisz teoretycznie, bo twórcy tracą, gdyż twoi znajomi nie kupią już gry - chore, ale prawdziwe.
Oczywiście. Jest to obejście prawa, bo złamanie umowy licencyjnej jest praktycznie, w tej sytuacji nie do udowodnienia. Ale idąc tym tokiem myślenia kupienie we dwóch, na spółkę jest również uszczupleniem dochodów twórców. Gdzieś po prostu jest granica pomiędzy legalizmem a zdrowym rozsądkiem. I tu jak myślę, jesteśmy zgodni.
Użytkownicy przeglądający to forum: svt07 oraz 2 gości