przez Major_Buraczany w 07 Lis 2010, 09:46
Rozdział 6:Kordon, Ostateczna Bitwa.
-Hej Artyom, masz mp3?-N
-Ano mam, zapuścić jakaś muzyczkę?-A
-Dawaj Beauty of Annihilation.-N
-Spoko. Dobry wybór.-A
Po chwili do Ekipy podchodzi jakiś stalker i zaczyna rozmowę.
-Super nuta, co to?-C
-Beauty of Annihilation.-A
-Słuchaj, nie mam ostatnio co robić więc, mogę się do was przyłączyć?-C
-Jasne, jaką masz ksywkę?-A
-Cichy.-C
-Niezła. W czym się specjalizujesz?-N
-Jestem snajperem ale potrafię też nieźle posługiwać się karabinami szturmowymi oraz nożem.-C
-Tak więc witaj w naszej ekipie.-N
-BIP BIP! Zbliża się emisja!
-No nie, to już nawet wódki nie można dopić?!-A
-Ej handlarz, gdzie jest schron?-N
-Chodźcie za mną, możemy się schronić w moim podziemnym magazynie.
Handlarz otworzył drewnianą klapę w podłodze i powiedział stalkerom aby weszli za nim. Tak zrobili.
2 minuty później...
-BIP BIP! Stalkerzy, mam nadzieję, że żyjecie i macie się dobrze. Emisja się zakończyła.
-No nareszcie, trochę tu ciasno.-A
Wszyscy wyszli z powrotem na powierzchnię. Nagle wszyscy usłyszeli syrenę.
-Uwaga stalkerzy, fala mutantów zbliża się prosto do obozu! Szybko ustawcie się na barykadach i brońcie się z całych sił!!!
-No jasna cholera teraz to już serio wódki nie dopiję.-A
-To ja pójdę z powrotem do schronu.-H
Słychać było przerażający ryk na cały kordon. Mutanty chcą wszystkich pozabijać. Było słychać nadchodzące transmisje z kordonu.
-AAAA!!! LEKARZAAAA!!!!!!
-POMOCY!!!!
-PIJAW...
-Co do?! TO CHIMERAAAA!!! AAAA!!!
-Boże...
-Spokój! Damy radę!-N
-Ustawić się szybko na barykady!-C
-Przygotować broń i strzelać we wszystko co się rusza!-A
W oddali byli stalkerzy walczący z chimerą. Mutant szybko skakał w lewo i w prawo unikając kul. Kiedy przeładowywali chimera skakała na nich i zabijała robiąc z nich krwawą papkę. Gdy zginęli mutanty zaczęły zbierać się przy chimerze. Masywny mutant wydał przeraźliwy ryk i od strony chatki Lisa zaczeły biegnąć pijawki, mięsacze, dziki, psy, nibypsy i chimera, która była dowódcą całej przerażającej armii. Wszyscy zaczęli strzelać. Mięsacze były z przodu i ginęły w zaskakująco szybkim tempie. 20 stalkerów i Ekipa nie poddawali się i strzelali do mutantów.
-NAPIER****Ć!!!!!-A
Prawie wszystkie mięsacze padły, kolejna fala składała się z niedobitków, dzików i paru pijawek.
-Skupić ogień na dzikach żeby nam bramy nie rozje**ły!-N
-Uważać na błyszczące ślepia!-C
-NAPIER****Ć!!!!!-A
Na mp3 włączyło się Requiem for a Dream. Dodało to wszystkim morale. Dziki dobijały się do bram a z powietrza pare pijawek wskakiwało na barykady i ciachały stalkerów. Wszyscy zaczęli strzelać w pijawki i zeskakiwać z barykady. Predatory leżą. Dziki zaczęły robić dziurę w bramie. Stalkerzy zaczęli ostrzał w bramę która w parę sekund obróciła się w drzazgi a garstka dzików zaszarżowała na obrońców. Stalkerzy szybko powchodzili po drabinach na dachy i zaczęli zabijać mutanty. Psy i nibypsy zaczęły zabijać niedobitki stalkerów. Wtedy wszyscy rzucili na dół granaty. Kundle zaczęły latać w powietrzu, spadać na dachy, po za bazę oraz na chimerę która była już w resztkach bramy. Zaczyna się wielka bitwa pomiędzy chimerą a stalkerami. Najpierw prowadzili ostrzał z dachu a następnie rzucali w bestię granatami. Chimera szybko wskoczyła na jeden z dachów i rozerwała 2 stalkerów. Dostała wiele razy i nadal trzymała się na nogach. Oberwała poraz kolejny, tym razem prosto w łeb. Przez chwilę zachwiała się i zaryczała.
-Dalej, strzelajcie w głowę!-N
Chimera oberwała porządną dawkę kul i w końcu padła. Żywi stalkerzy cieszyli się ze zwycięstwa i wrócili do codziennych zajęć a Xray endżajn posprzątał wszystko. Populacja w tym obozie zmniejszyła się o połowę. Ekipa poszła nareszcie dopić wódkę...