X-12

Poezje, pieśni, fraszki, liryka.

Moderator: Realkriss

Postprzez MCaleb w 04 Lis 2007, 15:30

Gdy Naznaczony wszedł do gabinetu MC, ten siedział za biurkiem przed michą galaretki. Striełkok, bez zbędnych słów wyciągnął pistolet. Był to zmodyfikowany Big Ben. Na twarzy już wykwitał mu wredny uśmiech, gdy spostrzegł, że MC trzyma w ręce dziwny model HPSS-1m. Nie wiedział jak tak szybko mógł go wyciągnąć i skąd.
- Dwóch może się bawić w tę grę - rzekł MC - to przeczicony pistolet, przebije twoją przecziconą zbroję z łatwością.
- Spróbuj! - warknął Striełok - Mój Big Ben jest złożony z tylu artefaktów, że odstrzelę ci łeb zanim pociągniesz za spust.
MC tylko się roześmiał. Śmiech ten obudził wreszcie Caerbanoga, który słodko drzemał w szufladzie. W pomieszczeniu słychać było tylko przytłumione - Czo jeszt kufa? - gdy królik nie wiedział co go obudziło.
Strzały padły równo, wpierw spust nacisnął Naznaczony i kula ruszyła prosto w kiernku głowy MC. On natomiast wystrzelił bez celowania w ogólniepojęta stronę Striełoka.
Kula z Big Bena weszła prosto w lewe oko Caleba i wyszła drugą stroną głowy, pozostawiając nieprzyjemny lej z tyłu czaszki i farbując ścianę za MC na czerwono z białymi i szarymi fragmentami innych tkanek. Striełok natomiast dostał w lewe płuco, kula szczęśliwie ominęła serce, lecz zamiast wylecieć drugą stroną rozbiła się na tysiąc mniejszych kawałków, które poleciały w każdą stronę, siejąc spustoszenie.
MC jak siedział, tak siedział. Brak oka wyglądał trochę komicznie, co pogłębiał widok ściany za nim. Naznaczony złapał się za pierś i prawie by upadł, gdyby nie miłosierna ściana za nim.
W tym czasie Caerbannog wygrzebał się z szuflady, popatrzył jednym okiem na MC, który subwokalizował właśnie "I'm not a robot, but I have a mechanical hand". Drugim na Striełoka.
- Oż kułde, nieładniem panie sztriełok, nieładniem - i z tymi słowami rzucił się na Naznaczonego.
Podczas skoku wytworzyły się takie zawirowania, że MC wpadł głową w kisiel, który wciąż stał na biurku.
Film się na moment urwał.
Po chwili, która mogła być minutą, a równie dobrze dniem, MC podniósł się z kisielu. Paskudna rana się zrosła, nawet włosy były takie jak być powinny. Co prawda czuł się dziwnie, świat mu falował i był jakiś dwuwymiarowy, ale wszystko wydawało sie być na miejscu. Dopiero po chwili spostrzegł, że nie ma oka. Podrapał sie więc po głowie, gdyż lewa półkula dziwnie swędziała i spróbował wstać. Nie było łatwo, ale po piątym razie wreszcie się udało. Na podłodze siedział szarak i wkuszał jakąś rękę. MC podszedł do niego. Nie musiał nic mówić, królik odpowiedział na jego niezadane pytanie.
- No szo? Szkupaniecz wczytał popszedni żapisz, gdym sie nań rzuciłem. Ino mu łękę łodgryzłm. I cos jeszcze - rzekł uśmiechając się, o ile króliki to potrafią.
MC już otworzył gębę, by zadać kolejne pytanie, tym razem do siebie, lecz i tu królik go uprzedził.
-Tach, tach, wim. Uoczka trza ci, hmm? Masz, chciałżem szobie na późni ostawić, lecz tobiesz siem bardzień przydo. - w tym momencie zza pazuchy wyciągnął oko Striełoka.
MC nie zastanawiał się skąd u Caerbannoga góralski akcent, ani tym bardziej skąd wytrzasnął pazuchę, ale przyjął oko i oglądnął je. Nie było ruszone, jedynie kilka kłaków po nim sie poniewierało, przeto wytarł je o kombinezon. Oko oczywiście było też napromieniowane, ale MC nie przeszkadzało świecenie okiem w ciemności. Włożył je sobie do oczodołu, podniósł Big Bena Naznaczonego i ruszył sprzątać kible. W końcu gdyby nie on, to X-12 utonęłoby w nieczystościach. Oczywiście wedle zaleceń higieny ogólnej spłuczki też wysadzał.
Obrał sobie kierunek toalety nr. 87.
There is nothing in this world worth believing in...
Image

MCaleb
Wygnany z Zony

Posty: 551
Dołączenie: 09 Cze 2007, 23:23
Ostatnio był: 03 Wrz 2015, 19:57
Miejscowość: Mars
Kozaki: 8

Reklamy Google

Postprzez Nieznany w 04 Lis 2007, 16:52

Nieznany odbywał karę w swoim pokoju, obcinając sobie paznokcie i ogólnie nic nie robiąc. W końcu wstał podszedł do szafy i wyciągnął z niego jakiś kombinezon- no, Pustynna Burza nie wypaliła, ale mam coś jeszcze w zanadrzu- uśmiechnął się tajemniczo Nieznany -ale zostawię to sobie na później. Teraz muszę się stąd jakoś wydostać i to tak, żeby Ojciec Dyrektor nie zauważył, hmm.....ale jak, ten koleś widzi wszystko, hmmm....... :idea: zrobię jakiś czyn społeczny dla X12, to może MC pozwoli szybciej wyjść. Lepszy :idea: w ramach akcji odchamiania społeczności X12 wystawię sztukę. Nieznany nadrukował pełno ulotek o następującej treści:
Kod: Zaznacz wszystko
SZTUKA pt. S.T.A.L.K.E.R. : Cień Czarnobyla
odbędzie się : [czas bliżej nieokreślony] w toalecie nr.87
Scenariusz: GSC
Reżyseria: Nieznany
obsada:
Naznaczony: Naznaczony
Sidorowicz: Infernal
Barman: Rain
Sakharov: Microtus
Generał Woronin : Reaper
Pietrienka: A.P.O.K.A.L.I.P.S.O.
Łukasz: Nieznany
Kutwa: Silas
Czacha: Soviet
Czapa: Quinn
Wilk: MCaleb
Żwawy: Nieznany
Lis: Sipso
Sieryj: Piranninja
Kret: Sith
Bies: RogueTrooper
Kabel: Maciekt
Arni: Klawisz
Przedstawiciel_Świadomość-Z: MCaleb
Przewodnik: Leiga
Łowca: Sipso
Doktor: A.P.O.K.A.L.I.P.S.O.
Pies Doktora: Maksio
Kieł: Nieznany
Profesor Krugłow: Silas
Wilczarz: Quinn
Major Kuzniecow: Soviet
Mutanty, Zombi, Bandyci, Najemnicy i Wojskowi: Emo Kids
Cena biletu: 200 Ru

- Dobre, mam nadzieję, że tym odwrócę ich uwagę i MC mnie nie złapię. W końcu dałem mu dwie role. Dobra jeśli się na to nabiorą to będę wolny, idę zacząć rozwieszać.
P.S. Pojawiło się kilka korekt, czyli to co zapomniałem, a co przypomniało się później Nieznanemu, gdy już wykręcił się od MCaleba :) .RogueTrooper nawet dostał rolę :wink:
Ostatnio edytowany przez Nieznany 06 Lis 2007, 22:02, edytowano w sumie 4 razy
Nieznany


Ostatnio był: 01 Sty 1970, 02:00

Postprzez RogueTrooper w 04 Lis 2007, 17:10

Rogue wraz ze swoja bandą monolitian siedział w piwnicy i myślał co by tu można zrobić mając pod komendą ok 80 śliniących się półgłówków i wielki, stary parking podziemny, gdzie ongiś Soviet trzymał swoje motorynki. Hmm trzeba by wreszcie coś zrobić bo niedługo zapomną, że w ogóle tu jesteśmy. Nawet w jakiejś tam szmirze co ją wystawiają parę pięter wyżej gra mnie MCaleb. Hmm ciekawe czy odważy się założyć mój kombinezon "Świadomości Z". Popatrzał na dziurę na kolanie i zaśmiał się szyderczo. Chwilę potem zastanowił się co go tak rozbawiło. Ech nie ważne. No dobra - pomyślał, pomyślę jutro dziś mi się nie chce
............................................................................................................................................
............................................................................................................................................
............................................................................................................................................
............................................................................................................................................
............................................................................................................................................
............................................................................................................................................
............................................................................................................................................
............................................................................................................................................
............................................................................................................................................
............................................................................................................................................
hmmm... wam też się zdaje, że w jednej z tych linijek barkuje jednej z kropek?
Image
Awatar użytkownika
RogueTrooper
Tropiciel

Posty: 280
Dołączenie: 08 Cze 2007, 17:00
Ostatnio był: 18 Gru 2013, 22:44
Miejscowość: Czarnobylska Elektrownia
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: SGI 5k
Kozaki: 3

Postprzez Infernal w 04 Lis 2007, 17:30

Infernal oświecony przez książkę poszedł montować mini reaktor atomowy po to aby miejscowa elektrownia się nie czepiała o rachunki.
-Dobra jeszcze jeden drucik. Tylko który?
Przed sobą miał drucik zielony, czerwony i żółty.
-Cholera, który będzie pasował do drugiego?
Pomajstrował i z powodu braku zdecydowania w końcu połączył ze sobą wszystkie 3 taśmą izolacyjną i papierem toaletowym firmy OSIKAM. Włożył kabelek do gniazdka od reaktora i podziwiał ferię barw rozszczepianych atomów.
-Zielony, czerwony, żółty...
PIERDUT. W locie Infernal pomyślał sobie.
-Chyba nie powinienem łączyć wszystkich trzech kabli.
Infernal leciał i leciał. Pomachał po drodze bocianom i Małyszowi. Obok niego poleciał jakiś niebieski kamień mówiący z jakimś dziwnym amerykańskim akcentem.
-Choć do mnie... spełnię każde twe życzenie...
Infernal już chciał gadać, ale kamlot go wyprzedził. Dostał jeszcze po łbie jakimś okiem wylatującym z x12. Zachaczył nogą o Big Bena (tego w Londynie) Poleciał przez Atlantyk. Nacisnął F12 w kombinezonie robiąc fotkę jak pasażerski samolot uderza w Empire State Building i Busha siedzącego z joystikiem w gabinecie.
-Ciekawe gdzie teraz chce wojnę walnąć...
Poleciał przez Pacyfik. Poleciał wzdłuż muru chińskiego.
-Tak! Widzę Ukrainę!
Kamień wylądował w elektrowni, a Infernal w swojej stróżówce. Leciał z taką prędkością, że przedziurawił dach byłego sarkofagu. Wylądował na biurku tajemniczego pochodzenia.
Widzi natomiast Silasa wiadomego pochodzenia. A jego pochodzenie to x12, więc...
-Co ty to cholery tutaj robisz?! Bierz klucze do mojego starego gabinetu w x12. Jeszcze niedawno wysprzątany.
Infernal zauważył również nieznajomego pochodzenia plakat.
-Co? Mam grać Sidorowicza? Przynajmniej nie muszę się tekstu uczyć, bo Sidorowicz miał laptopa na biurku. Ale kto wpadł na taki pomysł? W przedszkolu jesteśmy?
Ratuj dżender - dzieci precz ze szkół!

Infernal
Wygnany z Zony

Posty: 508
Dołączenie: 02 Paź 2007, 17:29
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 01:40
Kozaki: 3

Postprzez Silas w 04 Lis 2007, 18:25

Silas'a zbudziło gruchnięcie o biurko, zobaczył Infernala który cos mamrotał o kluczach i X-12 - Nie! Rozwaliłeś mój gabinet to go posprzątaj! - Zakrzyknął do niego Silas i poszedł spać dalej, lecz coś gruchnęło go w głowe - Co, co do c**ja?! - wykrzyknął i zobaczył że na biurku nie było już Infernala tylko rozbity sedes - No tak MC czyści kible, ale co to ? - zobaczył kartkę przyklejoną do nań sedesu - Co? Dwie role? Jak ja mam to zagrać?! - Silas nie kryjąc oburzenia poszedł dalej spać...
Silas
Tropiciel

Posty: 213
Dołączenie: 17 Sie 2007, 19:15
Ostatnio był: 09 Gru 2023, 00:06
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: RGD-5 Grenade
Kozaki: 1

Postprzez SithLord w 04 Lis 2007, 19:11

Sith wyszedł z biura i zobaczył ogłoszenie. "CO!? MAM GRAĆ KRETA!? NIE MA MOWY!" zawył przeładowując chasera. W tym momencie kawałek sedesu przeleciał mu koło głowy. "Ku*wa! W zonie nawet sedesy latają! Mam tego dość!" Idąc dalej zatrzymał się koło gabinetu MC. Drzwi byłu uchylone. Sith zaglądął do środka i zobaczył na ścianie kawałek mózgu i pełno krwii. "MCaleb oberwał, zregenerował się i odreagowuje na kiblach" pomyślał. Wtedy zobaczył nieznanego rozwieszającego plakaty.
Hej! To ty to wymyśliłeś? - zapytał
Tja a co - odpowiedział roznosiciel ulotek
JA MAM BYĆ KRETEM! CO TO MA BYĆ! X12 TO NIE PRZEDSZKOLE - ryknął z taką siłą, że nieznanemu rozwiało włosy i wyleciały wszystkie ulotki.
- Spokojnie...
- Lepiej to zmień! Wolę być barmanem! A jak nie to nie chciałbym być w twoje skórze!

Sith poszedł po C4. Chciał się trochę rozerwać wysadzając pijawki chcące go zabić i wyssać krew. Co jakiś czas x12 wstrząsały eksplozje to granatów MCaleba, to C4 Sitha.
Image

Stalker Clear Sky <- Nadzieja na lepszego stalka
Awatar użytkownika
SithLord
Stalker

Posty: 153
Dołączenie: 04 Wrz 2007, 20:50
Ostatnio był: 08 Lip 2008, 16:48
Kozaki: 0

Postprzez Nieznany w 04 Lis 2007, 19:29

Nieznany skończył z ulotkami i zobaczył, że MC czyta jedną z nich przechodząc z jednego kibla do drugiego, kiedy MC ujrzał Nieznanego zaczął wrzeszczeć w jego kierunku:
- Co tu robi, przecie ma kare.
- No tak, ale muszę się przygotowywać do tego przedstawienia.
- A kto to wymyślił?
- Nie wiem, może snorki? A co nie podobają się role?
MC odmruczał coś tylko, po czym wrócił do kiblów. Nieznany z radością stwierdził: jest nabrał się hahahahaha.
Ta, ja ci się nabiorę cholero ty jedna- pomyślał MC.
Nieznany


Ostatnio był: 01 Sty 1970, 02:00

Postprzez Leiga w 04 Lis 2007, 19:58

Leiga już od ładnych kilku tygodni siedzial sobie przez nikogo niepokojony w swej ukrytej kanciapie. Dobrze się zabezpieczył. Żadne kody ani numery z Gaussem drzwi jego nie otwierają. Dobrze mu tu było. Jedzenia nie potrzebował - wmontował sobie w pewnym specyficznym miejscu 4 elektrody. Ich regenracja w warunkach panujących w X12 była bardzo prosta. Wszakże woda nie należała do czystych, a pęcheż moczowy swych naturalnych funkcji już od dawna nie pełnił. Na wszelki wypadek wszczepił sobie jeszcze prosty implant - akumulator ładowany sieciowo. Z tym jednak był problem. W rogu jego "mieszkanka' leżała już spora sterta prostowników zniszczona przez różne anomalie. Świeży jeszcze sobie dymił. Na wspomnienie Infernala tworzącego nową mini elektrownię i powiązany z tym delikatny skok napięcia uśmiech pojawił się na twarzy Leigi. Dawno nic mnie tak nie pobudziło. Życie w odosobnieniu nie było źródłem frustracji i niewiedzy. On wiedział wszystko... Pomogała w tym horda mechanicznych komarów, na które nikt nie zwracał uwagi. Wyposażone w GPS, P4 i 4Terabajty pamięci podręcznej zapisywały koloryt życia w X12.
W trakcie swej skrywanej radości ostatnich dni - Witcher, której się bez reszty oddawał na swym lekko zmodernizowanym PDA (wyświetlacz aktywny, przekątna 24"), pełniącym jednocześnie funkcję PIM, telefonu 7G i personalnego komputera, dostał wiadomość od komara P63 - SZTUKA. Dopatrzył się w tym lekkiej złośliwości Nieznanego. Wszakże dostał kiedyś zadanie od MC, przygotowania, opracowania i wytyczenia szlaków turystycznych po X12. Wkurzała go ta praca. Co coś naniósł i wprowadził w życie, chwile później podlegało zmianie - wszakże lekko modyfikujących przestrzeń eksplozji ostatnimi czasy nie brakowało. przewodnik - ku*wa jego mać, ja ci dam przewodnik Ale wizja tantiem i kolejnych w związku z tym modyfikacji jego cudownego PDA była kusząca. Zastanawiała go tylko obszerna obsada tego wydarzenia kulturalnego i pozostająca ewentualna liczba widzów. Bilety chyba powinny być droższe...
Nothing in this world is to be feared; it is only to be understood. [MC]
Image
Awatar użytkownika
Leiga
Stalker

Posty: 127
Dołączenie: 15 Sie 2007, 14:27
Ostatnio był: 20 Cze 2009, 02:25
Kozaki: 0

Postprzez A.P.O.K.A.L.I.P.S.O. w 04 Lis 2007, 21:43

Apokalipso ocknął się Ciekawe ile czasu był nie przytomny ?? Maxio spał w koncie z kluczem francuskim w ręku. Apokalipso wyszedł z namiotu i pierwsze co zobaczył to plakat o jakimś zasranym przedstawieniu.
- CO??- mam grać dwie role ?? Do tego MAxio źle napisane!! JA już komuś przedstawienie zrobie !! wrzasnął Apokalipso , po czym ruszył do wejścia do X-12. w drodze usłuszał parę wybuchów i zobaczył przelatującą pijawe oraz pare kibli
-Eh znowu MC czyści kible.
Podrodze spotkał Infernala mówiącego coś w stylu
-Przyjdzie znowu MC aleb zrobi MCabre z powodu MCabla i będzie pewnie przy tym jadł MCwieśniaka z MCdonalda.
Apokalipso minoł go bez slowa i poszedł szukać twórce plakatu


P.S. Witcher jest fajny
Awatar użytkownika
A.P.O.K.A.L.I.P.S.O.
Kot

Posty: 15
Dołączenie: 27 Paź 2007, 21:02
Ostatnio był: 30 Lis 2007, 16:01
Miejscowość: Z..... no wlaśnie skąd ??
Kozaki: 0

Postprzez Infernal w 04 Lis 2007, 23:23

Infernal widząc, że siłą musi usunąć Silasa, wziął 5 C4 z trader moda i podłożył pod tyłek szanownego intruza. Infernal oddalił się na 200 m i wspiął się na drzewo w celu podziwiania ferii barw i odnotować na ile km odleciał Silas.
-Dobra czas odpalić.
Naciśnięcie przycisku nie spowodowało niczego.
-Co jest?
Podszedł do śpiącego w najlepsze Silasa i wyjął mu spod tyłka jedno C4. Pogruchał, pobałamucił, poskakał po, poturlał, poślizgał, postaczał z komina elektrowni jądrowej i inne takie, lecz nic sie nie działo. Wrócił do stróżówki. Nagle ujrzał na biurku TO!
-Baterie!
Wykonał niesamowity wślizg i baterie wpadły do kanału.
-No nie...
Infernal zszedł do kanału z napisem "Agroprom" który zignorował. Ciemno jak w poszanowanej d**ie Silasa leżącej na C4. Zapalił latarkę, która sporo dawała po zmodowaniu .ltx'ów. Zszedł po jakiś gównianych schodach i zobaczył pijawę.
-Cholera, nie mam broni!
Pijawa zamiast ryknąć i rzucić się na Infernala to ryknęła za śmiechu na sam jego widok.
-Znowu ta sama pijawa? Ehhh...
Minął tarzającą się ze śmichu pijawę i widzi, że coś się błyszczy.
-Baterie!
Pyk. Przed oczyma Infernala pojawił się napis
Słaba bateria

i latarka zgasła.
-Czemu nie zmodowałem tej zbroi, żeby miała noktowizor?
Wyjął z plecaka artefakt Fireball, który dawał malutką czerwoną poświatę na jeden metr. Zauważył tajemniczą sylwetkę podnoszącą baterie i wspinającą się na skrzynki. Po chwili postać zniknęła... W ŚCIANIE?!
-Kto mi zaje**ł te baterie?
Infernal ruszył w kierunku skrzynek. Wspiął się na nie i zauważył otwór z drabiną. Zaczął wchodzić gdzieś na górę. JEBUT! <film się urwał>
Widzi jak schyla się nad nim jakiś dziadek.
-Co ty? Nie pamiętasz, że... Chwila kto ty?
-Ja po baterie...
-Te dwa radzieckie śmiecie, które znalazłem na wycieraczce?
-No takie walcowate z napisem Dziuracel.
-Bierz je i wypier**laj. Ja czekam na Striełoka.
Doktorek gwizdnął i z ciemności wyłonił się nibypsiak.
-Reksio! Wyprowadź pana.
-Reksio? Ty to bydle nazywasz Reksiem? Ku**a Maxio, Reksio... Paranoja.
Pies wyszczerzył zęby jadowe.
-Dobra, dobra, weź to bydle sam sobie poradzę.
-Nie! Ja tak postanowiłem i już! Nie chcesz chyba zranić uczuć staruszka?
-No nie...
Infernal zauważył oczy jak u kota w jakimś filmie. Chyba Shrek się zwał.
-Dobra, spokój. Pójdę z psem.
-Już cię tu nie ma!
Ryknął natychmiastowo dziadek wykopując Infernala do dziury z drabiną. Wyrzucił za nim baterie i psa. Infernal pozbierał się i ruszył za psem. Już zbliżali się do drabinki i jakiś ryk. Pies się obrócił i pobiegł w ciemność. Po chwili znowu ryk i pies przyleciał z dziwną głową w pysku.
-Dobra czas iść.
Infernal wspiął się na drabinkę i znalazł się znowu w stróżówce obok śpiącego w najlepsze Silasa. Włożył baterie do pilota i jebut! C4 wybuchło i Infernal poleciał w górę. Obok niego leciało łóżko z nadal śpiącym Silasem.
-Ten to ma twardy sen.
Wtedy Infernal wylądował w czyimś gabinecie, a Silas poleciał gdzieś dalej.
-Czyj to gabinet?
Infernal zauważył szczerzącego się białego królika.
-A myślałem, że już go mamy z głowy. Dobra królik. Bierz co chcesz, chociaż nic nie mam i daj mi spokój. Nie mam czym ciebie upolować.
Wtedy zauważył na ścianie krew i rozpaćkane oko.
-To chyba gabinet MC. Może nie zauważy braku okna? Dobra, czas ponaprawiać resztę okablowania.
Infernal wyjął książkę i narzędzia i ruszył do skrzynki z narysowaną czaszką i błyskawicą...
Ratuj dżender - dzieci precz ze szkół!

Infernal
Wygnany z Zony

Posty: 508
Dołączenie: 02 Paź 2007, 17:29
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 01:40
Kozaki: 3

Postprzez Silas w 05 Lis 2007, 16:26

Silas wylądował w jakims gabinecie z resztą swych suwenirów - O! To chyba ten stary gabinet Infernala. - Powiedział i ustawił łóżko pod rozbitym oknem i rozpakował graty - No wszystko ładnie, ale czy nie mógł mnie obudzić? - Powiedział i wyjął ze swego bezdennego worka RPG i odpalił w kierunku stróżówki Infernala lecz zapomniał że ten model RPG ma celownik laserowy i opuścił broń, ta natomiast wygrzmociła jedno piętro niżej. - Oj! Ciekawe kto tam ma gabinet. - Powiedział i wyszedł z pokoju. Wsiadł do windy i zjechał na dół, oczywiście zaliczył parter, wyszedł z nań pozostawiając za sobą granat napalmowy i cynicznie się uśmiechnął, po wyjściu z X-12 poszedł zapo.lować na dzika aby zrobić wieczorem ognisko ze wszystkimi lecz przy bramie coś złapało go za nogawkę - Co za gnój?! - zakrzyknął i zobaczył wychudzonego "Rodenta" - Oj mały źle wyglądasz, masz zjedz. - powiedział podając mu kawałek kiełbasy, stwór zaś pochłonął dar szybko i wlazł mu na plecak - No patrzta już się przywiązał. - pomyślał i poszedł zapolować na dzika...
Silas
Tropiciel

Posty: 213
Dołączenie: 17 Sie 2007, 19:15
Ostatnio był: 09 Gru 2023, 00:06
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: RGD-5 Grenade
Kozaki: 1

Postprzez Reaper w 07 Lis 2007, 19:16

Wreszcie stało się... Reaper doszedł do wrót kibla nr 87. Zapach mutacji dało się czuć nawet przez najlepsze maski przeciwgazowe. Był sam. Mógł liczyć tylko na siebie, Dragunowa i swoją zbroję. Po kilku głębszych oddechach zadudnił kolbą SWD o wrota. Usłyszał odgłos ciężkich kroków. Reaper odszedł kilka kroków w tył, złożył się do strzału. Nerwowo obserwował wrota przez PSOP. Usłyszał dźwięk uchylania się wrót. Gęsty dym wypełznął ze środka. W dymie ukazała jakaś olbrzymia sylwetka, wypluwając z siebie jakąś syczącą substancję. Reaper bez chwili namysłu otworzył ogień. Po kilku zażartych starciach i wystrzelonych magazynkach, Reaper widząc, że pociski nie robią na pomiocie wrażenia, postanowił na ostatni, desperacki krok. Nałożył bagnet na SWD i ruszył, z szarżą ku zwycięstwu. Jednak gdy podbiegł, zobaczył coś bardzo dziwnego. Z pyska mutanta wysunął się stary projektor, wyświetlił się film. "To co przed chwilą widziałeś było tylko namiastką, tego co jest głąbiej. Zawróć, albowiem dalej jest wszystko to co nie znalazło się w finalnej wersji S.T.A.L.K.E.R.-a, oraz rzeczy, które w przyszłości zostaną wymyślone przez twórców Faiakes mod. Są to rzeczy tak straszne i dziwne, że żaden umysł nie jest w stanie ich okiełznać." Potem wielka rękawica uderzyła Reapera tak mocno, że wrąbał się na poziom 61. A wszystko to zdarzyło się w kiblu nr 87, gdzie zwykłe rzeczy nie dzieją się zbyt często...
Image
W S.T.A.L.K.E.R.-rze NIE ma AK-47 tylko AK-74S...
Awatar użytkownika
Reaper
Stalker

Posty: 132
Dołączenie: 09 Cze 2007, 11:59
Ostatnio był: 27 Lis 2013, 23:51
Miejscowość: Wysypisko, Placówka Powinności
Kozaki: 2

PoprzedniaNastępna

Powróć do Radosna twórczość

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości