"15 tysięcy rubli" by Ric

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

"15 tysięcy rubli" by Ric

Postprzez Ric w 10 Paź 2011, 23:06

Wiem, że trochę mało udzielam się na tym forum i w ogóle... Ale ostatnio naszło mnie na krótkie opowiadanko w klimatach stalkera, którym postanowiłem się z Wami podzielić :). Mam nadzieję, że się spodoba i czekam na opinie i komentarze :)

:arrow: :arrow: Zaktualizowana wersja opowiadania znajduje się pod tym linkiem :arrowl: :arrowl:

:arrowd:
15 tysięcy rubli (stare):

15.000 rubli

ImageWoron potknął się i upadł. Po tysiąckroć spalony pył, uniósł się dookoła jego ciała ze spragnionej ziemi, tworząc czarne kłęby. Momentalnie eksplodowała fala gorąca, rozpalając atmosferę i plując ogniem na wszystkie strony. Ciemny, ciasny zaułek między starym murem a zrujnowaną ścianą budynku gospodarczego rozbłysnął nieoczekiwaną czerwienią, której to sam widok powodował ból w oczach. Natychmiast zahuczało od masy płomieni wyrzucanej w chłodne, nocne powietrze. A spośród tego wszystkiego przeraźliwy krzyk i syk palonego kombinezonu.
ImageZaobserwowana przez nas regularność z jaką anomalia nasilała i łagodziła swą aktywność musiała być błędna. Tyle czasu zmarnowaliśmy na czekanie, aż owe zjawisko wytraci swą moc. Byłem już po drugiej stronie, ale Woron wpadł w sam środek tego piekła, w którym sam Szatan nie powstydziłby się zamieszkać. Czułem to ciepło. Poszarpany, stary Ekolog stanowił tylko namiastkę ochrony, jaką pierwotnie zapewniał. Przez rozszczelnione otwory wdawał się straszliwy żar, który palił skórę i powoli rozlewał się po całym wnętrzu. Gotowałem się. Pot z twarzy i wydychanego powietrza w okamgnieniu zamienił się w parę, która pokryła cała szybkę. Piekącymi oczyma widziałem wielkie słupy ognia materializujące się metr nad ziemią, a strzelające wysoko w górę niczym sztuczne ognie, a tuż pod nimi majaczące zarysy Worona, który czołgał się w moją stronę.
ImageNiewiele myśląc, rzuciłem się prosto pod żywioł. Dałem nura między płomieniami, byle tylko dosięgnąć Worona.
ImagePotworny ból.
ImageCzułem jak moja skóra, marszczy się i rozrywa się atakowana wrzącym powietrzem. Mój plecak stanął w płomieniach, podobnie jak inne łatwopalne elementy jakie miałem na sobie. Czułem swąd spalenizny - mojego własnego ciała, które topi się i krzyczy. A potem twardy upadek na ziemię tuż pod szalejącą pożogą. Tu było epicentrum - największy żar niczym we wnętrzu ogniska. Czułem się jak kiełbasa, którą ktoś włożył w ów żar, który wyciska z niej soki, sprawia, że pęka i marszczy się.
ImageTak, to idealne porównanie.
ImageKątem oka dostrzegłem rękę Worona. Dalej nie wytrzymałem i zamknąłem oczy. Zdałem się na refleks. Brakowało mi prawej rękawicy, to też z całej siły wyciągnąłem lewą rękę i dosięgłem dłoni towarzysza. Uścisnął mnie mocno. Widać, że nie zamierzał się poddać – to dodało mi sił. Szarpnąłem najmocniej jak umiałem, potem znowu. Szybko wyciągnąłem go spod szalejącej anomalii i rzuciłem pod mur. Póki jeszcze miałem siły, zdjąłem płonący plecak i cisnąłem go daleko od siebie.
ImagePowietrze dookoła nas było gorące, ale w porównaniu z żarem, z którego uciekliśmy, było niczym powiew bryzy. Upadłem tuż koło Worona. Cały czas krzyczał. Żal mi było chłopaka. Znałem go ledwo dwa miesiące, ale w Zonie to wystarczy, by nabrać zaufania. Nigdy nie przypuszczałem, że skończy się to w ten sposób. Uwięzieni w martwej strefie między gołymi ścianami, a rozszalałą anomalią, której nijak nie dało się już wyłączyć. Gdzieś nad nami unosiły się grawitacyjne. Widać było jak wzbudzony pył faluje nienaturalnie pod ich wpływem. Natomiast na drugim końcu ciasnego przesmyku ukrywał się nasz cel, schowany gdzieś między rozrzuconą w bezładzie stertą cegieł.
Image- Ojciec! Ojciec! – wołał mnie. Tak mnie tu zwali, choć księdzem nie byłem, ani też dzieci nie miałem.
Image- Dasz radę? – krzyknąłem. Nie odpowiadał. Nie jęczał już, tylko leżał spokojnie, zupełnie bezwładny. Jego kombinezon był równie podniszczony co mój, a żar wywarł w nim dodatkowe zniszczenia. Czuć było jaki jest nagrzany, a roztopione wnętrze rozlewa się po ciele Worona, klejąc się do skóry. – Nie poddawaj się. Jesteśmy już blisko.
ImageObróciłem go na plecy. Z szokiem stwierdziłem, iż czarna od ognia szybka hełmu była pęknięta.
Image- Jasna cholera, nie umieraj mi tu tylko!
ImageChwyciłem za zaczepy jego hełmu. Nie było syknięcia, ani niczego - zupełnie się rozhermetyzował. Zdjąłem go powoli, uważając na głowę towarzysza. Widok przyprawił mnie o mdłości. Twarz była cała we krwi, wydzierającej się spod czarnej, popękanej skóry. Trząsł się, z trudem otwierał usta. Czułem okropny swąd palonych włosów, które zupełnie zniknęły z jego głowy. Woron, cały czas mocno zaciskał oczy, lecz po chwili próśb otworzył je. Były czerwone, ale reagowały na bodźce, a wiec jeszcze mnie widział. Coś jednak było nie tak. Znikł gdzieś blask w jego oczach, patrzył na mnie żałośnie, a każde mrugnięcie sprawiało mu ból.
ImageGdybym tylko mógł mu teraz jakoś pomóc. Wszystko co miałem spłonęło razem z plecakiem. Wszelkie leki, maści…
Image- Nie uda się nam… - wybełkotał, dławiąc się i plując krwią.
Image- Nie pier*ol, ku*wa. Jesteśmy już tak blisko. Sam przecież tak srałeś się tym artefaktem. je*ane ruble. je*any kryształ! Spodobały ci się tak bajki o jego mocy, to teraz masz!
Image- spie*doliłem. Wybacz.
Image- Ech…. Ale, ku*wa - spojrzałem na buchające za nami płomienie. – Jesteśmy w dupie. I jak się teraz stąd wydostaniemy?
Image- Nie w… Nie wiem.
ImageSpoglądałem na płomienie. Woron też zwrócił w tamtą stronę głowę. A może sama mu opadła? Niekończąca się fontanna ognia wznosiła się wysoko, rozświetlając okolicę niczym latarnia.
Image- Nie zgaśnie – wymamrotał.
Image- Że co?
Image– Nie zgaśnie. Spłoniemy tu.
Image- Co ty gadasz? – Chciałem go pokrzepić, ale chyba rozumiałem, co miał na myśli. Aktywował anomalię, wyjątkowo silą w dodatku. Spalacz będzie płonął godzinami, tak jak wtedy, gdy ostatnim razem aktywowaliśmy go dla testów. Spełniły się więc nasze najgorsze obawy. Zostaliśmy tu uwięzieni.
Image- To koniec, stary. Po… po nas. ku*wa.
Image- Nie łam się, wyciągnę nas stąd jakoś. Tylko mi tu, ku*wa, nie umieraj.
ImageZłapałem go i usadziłem w pozycji siedzącej, by nie krztusił się własną krwią. Podniósł, trzęsącą się rękę i wytarł sobie usta. „Może jednak nie jest z nim tak źle”, pomyślałem z nadzieją. Mimo to sam zaczynałem wątpić w powodzenie naszego zadania. Ruszyłbym dalej sam, ale przecież nie zostawię go tutaj. Ja nie z tych. Nie bez powodu noszę ten pseudonim. Żaden kryształ nie jest wart więcej niż prawdziwy stalker. Weszliśmy tu we dwóch i we dwóch stąd wyjdziemy. Zawsze jest jakaś nadzieja. Zawsze jest jakieś wyjście.
ImageTylko gdzie?
ImageWstałem. Spalone ciało, sprawiało mi straszy ból, a przecież byłem w anomalii zaledwie przez kilka sekund. Mogłem sobie tylko wyobrażać jakie katusze przezywa teraz Woron. Zacząłem rozglądać się za czymkolwiek, co mogłoby pomóc przyjacielowi.
Image- Robi się go… gorąco.
ImageMiał rację. Anomalia bez przerwy nagrzewała powietrze. Gotowałem się niemalże jak wtedy, gdy skoczyłem do jej wnętrza. Szybko odciągnąłem przyjaciela kilka metrów dalej. Bałem się jednak iść głębiej. To był jakiś rodzaj symbiontu, Bóg jeden wie jakie anomalie czają się dalej w głębi zaułka.
Image- Ojciec, ja nie chcę umierać – jęczał Woron, dysząc ciężko.
Image- Spokojnie, nie umrzesz.
ImageNaturalnie, starałem się go pocieszyć. Ale jak? Mam kłamać? Co tu wiele mówić, sytuacja była przeje*ana. Jeśli nie uciekniemy stąd w ciągu kilku minut, ugotujemy się żywcem. Zrobiłem kilka kroków dalej, zbliżając się do stery cegieł. Poczułem ciepło. Przed nami była kolejna anomalia ogniowa, czająca się gdzieś tam ukryciu. Stanąłem jak wryty w obawie, by i jej nie aktywować. Sięgnąłem po Echo, ale najwyraźniej aparatura została uszkodzona. Najwyraźniej jak już się ma pie*dolić, to wszystko na raz.
ImageWróciłem do Worona. Było z nim coraz marniej. Długo nie pociągnie bez opieki, to pewne. A ja nie wiem jak mogę go uratować.
Image- Nie dam rady… - zakasłał. - Ojciec. Mój kombinezon to wióry. To pył i… i wióry. Ty… Twój chyba jest ok?
Image- To już żadna ochrona. Na wiele się nie przyda.
Image- Ojciec… Ojciec…
ImagePrzerażało mnie to. Czułem, że sam zaczynam panikować. O co mu chodziło? „Ojciec, ojciec”. Twarz mu drżała, z całych sił mrużył oczy. Czułem się niepewnie. Czego ode mnie oczekiwał? Przecież nie teleportuje go stąd. Niech się w końcu zamknie!
Image- Nie pozwolisz mi umrzeć? Nie zostawisz mnie tu?
ImageStrasznie ciężko przychodziło mu dobieranie słow. Wyczuwałem w tym strach, niepewność. Nigdy wcześniej nie czułem tego w jego głosie. Zawsze był żwawy, pewny siebie. To było straszne. Jak gdyby to nie był on, a ktoś inny. Ktoś… obcy.
Image- Nie zostawię. Czemu w ogóle męczysz mnie o to?
Image- Ty masz sprawny kombinezon. Nie chcę tu umrzeć. Nie… chcę.
ImageCzemu on to ciągle powtarzał? Kim on był, ten poparzony człowiek? Czy ja go znałem? Czy to nadal był ten sam Woron?
Image- ku*wa, no! – Nie wytrzymałem. - Czy ja się stad gdzieś ruszam? Na litość Boską, zamknij się wreszcie i pozwól mi myśleć.
ImageUspokoił się trochę. Obrócił głowę w bok. I dobrze! Sięgnąłem po swego Mossberga 590. Nie miałem zamiaru słuchać tego dalej. A jęcz sobie do woli! Jęcz, płacz. Tylko pozwól mi działać albo za chwilę z nas obu zostaną tylko prochy!
ImageStrzeliłem w mur przede mną. Śrut rozbił się o twardą cegłę, wyrzucając w powietrze masę odłamków i pyłu. Strzeliłem ponownie. I jeszcze raz.
ImageZnienacka wielki płomień buchnął mi prosto w twarz. Upadłem na plecy i zobaczyłem jak zza muru wystrzeliwuje w górę kolejny słup ognia, wyzierając swe ogniste języki przez dziurę, jaką zrobiłem w murze. Broń upadła mi gdzieś pod murem. Szybko odczołgałem się do tyłu, z obawy iż w każdej chwili ściana może się rozpaść.
ImageUsłyszałem za sobą dźwięk repetowanej broni. Odwróciłem się gwałtownie. To Woron celował ze swego Walthera prosto w moją głowę. W drugiej ręce trzymał w gotowości nóż.
ImageObleciał mnie zimny pot. Zastygłem w bezruchu. To Woron? To naprawdę on?
Image- Co ty, ku*wa, wyprawiasz?! Nie celuj we mnie, kretynie!
Image- Oddaj mi kombinezon – mówił przez zaciśnięte zęby. Policzki mu się trzęsły, ręka drżała, ale lata wyszkolenia bojowego, sprawiły, że mimo to trzymał broń pewnie.
Image- Oszalałeś?!
Image- Oddaj mi kombinezon. Tylko je… eden stąd wyjdzie. Rozumiesz… Ja albo ty. Wybacz, stary.
Image- Woron…
Image- Wybacz…
ImagePiorun przeszył mnie od głowy w dół. Woron zmrużył oczy i nacisnął za spust.
ImageKlik!
ImageKlik!
ImageKlik!
ImageTo był jak trans, z którego nagle się ocknąłem. Pistolet wypadł mu z ręki i uderzył o suchą ziemię.
Image- Woron…
Image- Nie! – krzyknął, po czym chwycił za nóż i wbił go sobie w pierś. Trwało to ułamek sekundy. Nim zdążyłem zareagować, jego ciało wzdrygnęło się, zatrzęsło nim, po czym znieruchomiał.
ImagePowoli osunął się na bok.
ImageUsiadłem. Zapanowała dla mnie cisza. To nic, że huk rozdzierających powietrze fontann ognia nieustannie uderzał w moje uszy. Czułem się jak gdyby ktoś mi strzelił koło głowy. Myśli krzątały się gdzieś bez ładu, a ja nie wiedziałem co począć.
Image „Woron, czemu to zrobiłeś?”, powtarzałem sobie. „Wiedziałeś, że tylko jedna osoba jest stanie się stąd wydostać. Po prostu wiedziałeś to. Ale czemu tak?”.
ImageTrwałem tak jeszcze przez chwilę, nie zważając na szalejące dookoła piekło. Straszne myśli przychodziły mi do głowy, a ja nie chciałem ich słuchać. A jednak. Czy to prawda? Czy on właśnie ocalił mi życie?
Image „Tylko jeden stąd wyjdzie”. To jego słowa. Tak, to jednak był on. Cały on. Wiedział czego chce. Tylko Woron zdolny był dostrzec to, co ja próbowałem zatuszować. Czemu chciałem zaprzeczyć.
ImageNadzieja. Czy tchórzostwem jest trwanie w nadziei w obliczu zagłady? A może głupotą? Czy byłbym w stanie zachować się jak on? Poświęcić, życie swoje albo jego. Ileż odmian ma chęć przetrwania. Ileż ścieżek można w niej obrać. Jakże wybrać właściwą?
Zachowałem się jak tchórz. Chciałem ocalić nas obu, on chciał tylko jednego z nas. Mimo to czułem, że postąpił właściwie.
ImageTeraz, właśnie teraz wiedziałem, że mam jeszcze szansę.
ImageWstałem. Spojrzałem wprost w ciemność, w której czaiła się ostateczna nagroda. To po co tu przybyliśmy. Rzecz, z którą wielu stalkerów oddało już życie, a teraz jeszcze Woron. Przedmiot wielkiej mocy, którego pochodzenia nikt nie jest w stanie jak dotąd wyjaśnić. Musiał tam być. Inaczej nie miałoby to sensu.
ImageWziąłem głęboki wdech. Teraz albo nigdy. Wbiegłem na cegły. Było ciepło. Coraz cieplej. Nie zważałem na to. Szybko wdrapałem się na szczyt. Blask ognia za plecami był wystarczająco jasny. Spojrzałem w dół.
ImageBył tam. Ciężko było go dostrzec, ale udało mi się. Przezroczysty kryształowy twór, migocący blaskiem szalejącego dookoła ognia. Był gigantyczny, może wielkości mojej głowy. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego wielkiego. Leżał swobodnie, niewinnie niczym porzucona zabawka. A jednak czułem jego moc, wiedziałem, że oto mam przed sobą przedmiot nie z tej ziemi.
ImagePanował piekielny żar. Poparzona skóra protestowała, zmuszała mnie do ucieczki przed czającą się tu anomalią. Złapałem za jedną z cegieł i rzuciłem nią w dół, w stronę artefaktu. Nagle, wielki słup ognia wystrzelił w niebo. Potworny gorąc owiał moje ciało. Zasłoniłem ramieniem oczy, cofnąłem się o krok. Ta fontanna ognia byłą wyższa niż wszystkie inne. Strzelając w górę po jakichś pięciu metrach, wyginała się w przedziwne kształty pod wpływem znajdującej się tam anomalii grawitacyjnej. Rozlewała się na wszystkie strony, tworząc w powietrzu spirale i serpentyny żywego ognia. A na dole, wśród szalejących płomieni tańczył muskany płomieniami Kryształ.
ImageMusiałem to zrobić teraz. Nie było już wyjścia. Skuliłem się i zrobiłem krok w przód po kruchych cegłach. Przez porysowaną szybkę hełmu widziałem go wśród płomieni.
ImageKolejny krok w dół
ImageI kolejny.
ImageNagle, jedna z cegłówek obsunęła mi się spod moich stóp. Sparaliżował mnie strach. Upadłem na plecy i poczułem, że staczam się prosto do szalejących płomieni. Chciałem się czegoś złapać, ale wzbijałem tylko pył i strącałem kolejne cegły. Ogień był coraz bliżej. Huk płomieni ogłuszał mnie, że nie słyszałem nawet własnego krzyku.
ImageI znowu przerażający żar.
ImageSpadłem na sam dół. Uderzyłem brzuchem o twardą ziemię, z lewą ręką pod sobą.. Przede mną rodziło się piekło. Nie mogłem patrzeć. Paliłem się, gotowałem. Czułem jak kombinezon kurczy się na mnie, a materiał zaczyna się wypalać. Rozgrzane powietrze wniknęło do środka, owiało mi ciało, parząc i wysuszając je. Byłem pewien, że umrę.
ImageI wtedy mrugnął mi przed oczyma delikatny blask Kryształu. Odruchowo wyciągnąłem gołą dłoń w stronę ognia i poczułem to.
ImageBył chłodny. Trzymałem rękę na Krysztale w samym sercu ognia, a mimo to czułem chłód. To uczucie rozlało się po moim ciele. Znikł gdzieś ból oparzeń, przestałem odczuwać żar. Języki ognia prześlizgiwały mi się między palcami, muskając je swym ciepłym dotykiem. Włosy na dłoni momentalnie uległy spaleniu, ale skóra pozostawała nietknięta.
ImagePowoli wyciągnąłem artefakt ze środka. W jego wnętrzu widziałem szalejące głęboko płomienie. A więc, to było to? Ta moc, o której mówił Woron? Ciężko opisać jak się wtedy czułem. To uczucie było zbyt nierealne. Nie jestem bogiem, a mimo to żywioł nie czynił mi krzywdy. Niesamowite wrażenie niczym sen. Tyle, że materialne i prawdziwe.
ImageOniemiały z wrażenia wstałem i szybko wygramoliłem się na górę. Powoli zacząłem iść w stronę ściany ognia, która uprzednio o mały włos nie zabiła mojego towarzysza. Teraz ten leżał martwy koło mnie, gdy go mijałem. Ale ja patrzyłem się w kryształ.
ImageNie mogłem w to uwierzyć. Tyle zachodu po ten kawałek kryształu? Czy to naprawdę było tego warte? Życie moje i Worona postawione nad przepaścią. Nie miałem dużo czasu. Wiedziałem, że z każdą chwilą artefakt wydziela kolejne dawki zabójczego promieniowania. Mimo to nie śpieszyłem się.
ImagePowoli wszedłem w zamykający wyjście z zaułka wir ognia, który był teraz dla mnie niczym powiew ciepłego wiatru. Choć na tę chwilę posiadłem moc, o jakiej wcześniej mogłem marzyć, wiedziałem że uczucie to jest daremne, chwilowe. Ale nie to było najgorsze. Wiedziałem, że na zewnątrz nikt na mnie nie czeka, tylko mroźna pustka Zony. Lasy pełne mutantów, bandyci i anomalie. Gdzieś dalej na wschód Bar, a w nim nagroda
ImagePiętnaście tysięcy rubli.
ImageWłaśnie tyle dostanę za dostarczenie tego artefaktu do barmana. Taka była cena życia Worona. Tyle zapłacą mi za ów boską moc, jaką im dostarczę. Starczy to ledwo na leczenie oparzeń i nowy kombinezon. I tyle, nic więcej. Nie ma sprawiedliwości w Zonie.
ImageProszę, nie pytajcie mnie, czy było warto. Nigdy nie pytajcie, żadnego stalkera czy było warto, bo nie ma ceny rublach czy innej walucie, która zrekompensuje straty jakie każdego dnia ponosimy. Dzień za dniem. I tak w kółko.
ImageTakie to już życie w Zonie.
Ostatnio edytowany przez Ric 15 Paź 2013, 00:37, edytowano w sumie 3 razy
"Gówno chodzi ulicami" Szrama

Za ten post Ric otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Canthir, Glaeken, kis104, Dżuz, SkullDagger, Realkriss, KOSHI, Dziku, Voldi, blazejro, sou.
Awatar użytkownika
Ric
Stalker

Posty: 59
Dołączenie: 26 Gru 2010, 17:15
Ostatnio był: 25 Sty 2015, 15:03
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: Noiseless Viper
Kozaki: 34

Reklamy Google

Re: "15 tysięcy rubli" by Ric

Postprzez The Witcher w 11 Paź 2011, 16:41

Jeszcze jakbyś się z akapitami zaznajomił to bym z nudów przeczytał. ;)
The Witcher
Legenda

Posty: 1175
Dołączenie: 31 Lip 2008, 09:03
Ostatnio był: 24 Cze 2024, 17:10
Ulubiona broń: --
Kozaki: 325

Re: "15 tysięcy rubli" by Ric

Postprzez Glaeken w 11 Paź 2011, 16:48

Jestem zauroczony i zszokowany Twoim opowiadankiem. Zauroczony bo to dokładnie takiego stylu oczekiwałbym po opowiadaniach akcja których toczy się w Zonie, zszokowany bo nie spodziewałem się aż tak wysokiego poziomu wykonania. Brawo !
Dotychczas nikogo nie chwaliłem za jego amatorską twórczość literacką na tym forum, bo nie wytrzymywałem po kilku sek. czytania ;)

Atuty:
+ bardzo soczyste, pełne i barwne opisy działające na wyobraźnię, w to mi graj !
+ trzyma w napięciu od początku do końca, trudno jest się nim znudzić lub porzucić w połowie,
+ pasujące zakończenie, w pewnym stopniu skłaniające do zadumy i bez nachalnego patosu,
+ wszystkie elementy są zgrabnie poukładane: przykuwający uwagę początek, pełen napięcia środek i odpowiednie zakończenie, tworzą kompletną całość,
+ umiejętnie dobrane odczucia i emocje targające bohaterami opowiadanka, nie sprawiają wrażenie postaci papierowych lub sztucznych,
+ niespodziewany zwrot akcji w środku opowiadanka, dodaje całości rumieńców,
= krótko, z sensem i na temat :)

Wady:
- wulgaryzmy, trochę za duże ich zagęszczenie w jednym momencie, nieco wytracają z równowagi,
- za mało o samych bohaterach: jak się tam znaleźli? kim i skąd są? jakie są miedzy nim i relacje etc. ale to w zasadzie w niczym nie przeszkadza,

Po przeczytaniu opow. jakoś mi się nasunął pewien cytat ze znanego filmu: "There can be only one!" ;)
Awatar użytkownika
Glaeken
Administrator

Posty: 1034
Dołączenie: 16 Lip 2011, 17:53
Ostatnio był: 09 Mar 2024, 18:58
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 371

Re: "15 tysięcy rubli" by Ric

Postprzez kis104 w 11 Paź 2011, 19:03

Minusy które wypisałeś (up), są dla mnie nieco dziwne i niezrozumiałe. Według mnie właśnie taka była myśl autora. Stworzyć 2 postacie, o których większości musimy się domyśleć. Wiemy o nich nie dużo, ale wystarczająco, by poznać ich motywy i chęci. Byli Stalkerami. W Zonie stalkerzy mają ten sam jeden cel. Przeżyć. Za wszelką cenę. Uznałem, że o to autorowi chodziło i mam nadzieję, że się nie myle. Co do wulgaryzmów to jak dla mnie było w porządku, czy ty byś krzyczał "kurcze pieczone wstawaj!" w oczy swojego umierającego kolegi...?
Dla autora :wódka:, zasłużył i czekam na kolejne opowiadania ;))

A o samym opowiadaniu powiem, że również mnie zszokował swoim poziomem. Bardzo dobrze napisane opowiadania. Rzekłbym profesjonalnie (akapity ;P) ;D Świetna robota comracie ;D
Prawdziwy Stalker powinien zrobić w życiu trzy rzeczy:
1.Zabić chimerę.
2.Przetrwać emisję.
3.Wypić 5 kozaków czasie krótszym niż 3 minuty.
Awatar użytkownika
kis104
Łowca

Posty: 425
Dołączenie: 31 Maj 2010, 18:56
Ostatnio był: 12 Paź 2020, 11:22
Miejscowość: Prypeć
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Tunder S14
Kozaki: 43

Re: "15 tysięcy rubli" by Ric

Postprzez Ric w 11 Paź 2011, 19:35

The Witcher napisał(a):Jeszcze jakbyś się z akapitami zaznajomił to bym z nudów przeczytał. ;)

Akapity są w wordzie, ale nie wymagaj tego od forum. Mógłbym wstawiać entery, ale osobiście tego nie lubię, tworzy to dziury w tekście i wydłuża go dwukrotnie. Na niektórych forach jest taki myk, że na liście emotikonów jest "pusta" emota, którą można wstawiać jako akapit, ale tutaj tego nie widzę.
Ale... w sumie, trochę pokrętnie rozwiązałem ten problem. Proszę, masz już swoje akapity xP.

Wielkie dzięki za wszystkie komentarze :D. :wódka:

Jeszcze odnośnie wad, małe usprawiedliwienie :).
- wulgaryzmy, trochę za duże ich zagęszczenie w jednym momencie, nieco wytracają z równowagi,

Sam nie byłem co do nich pewny, ale biorąc pod uwagę ile normalni, nawet wysoko wykształceni ludzie są w stanie przeklinać nawet w normalnej rozmowie, to pomyślałem sobie, jak to będzie w sytuacji zagrożenia życia... Ostatecznie nie jestem pewien, czy wulgaryzmów nie ma za mało xD.

Glaeken napisał(a):- za mało o samych bohaterach: jak się tam znaleźli? kim i skąd są? jakie są miedzy nim i relacje etc. ale to w zasadzie w niczym nie przeszkadza,

Początkowo miał to być short na max 2 strony, dlatego specjalnie nie dawałem bohaterom jakiegoś tła. Potem trochę się to rozwinęło i jakoś tak zostało xD. IMHO Głębsze info o bohaterach byłoby potrzebne, dopiero gdybym chciał rozwinąć to do kilku rozdziałów :).
"Gówno chodzi ulicami" Szrama
Awatar użytkownika
Ric
Stalker

Posty: 59
Dołączenie: 26 Gru 2010, 17:15
Ostatnio był: 25 Sty 2015, 15:03
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: Noiseless Viper
Kozaki: 34

Re: "15 tysięcy rubli" by Ric

Postprzez Glaeken w 11 Paź 2011, 20:05

@kis104: co do wulgaryzmów, chodziło mi o ich zbyt duże zagęszczenie w jednym momencie a nie oto, że wogóle są. Apeluję o czytanie ze zrozumieniem.

@Ric: powyższe opowiadanie jest optymalne więc raczej w nim już nie grzeb i go nie rozwijaj bo możesz go tylko zepsuć. A więcej o postaciach zawsze można napisać w kolejnych opowiadankach.

Sprawiasz wrażenie osoby, która albo często pisze albo dużo czyta albo po prostu masz do tego naturalny talent (a może mix wszystkiego po trochu?). Bogactwo słownictwa i jego zróżnicowanie robi wrażenie. Jest to Twoje pierwsze opowiadanko czy też nie? Jakieś wykształcenie kierunkowe, kursy, szkolenia ?
Ostatnio edytowany przez Glaeken 11 Paź 2011, 20:24, edytowano w sumie 2 razy
Awatar użytkownika
Glaeken
Administrator

Posty: 1034
Dołączenie: 16 Lip 2011, 17:53
Ostatnio był: 09 Mar 2024, 18:58
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 371

Re: "15 tysięcy rubli" by Ric

Postprzez adin w 11 Paź 2011, 20:22

Nie często czytam tutejsze opowiastki, jeszcze rzadziej trafiam na coś wartego uwagi. "15 tysięcy rubli" jednak podpasowało mi całkiem choć rozpisywał się nie będę bo żaden ze mnie krytyk literacki. Czekam na kolejne opowiadanie z twojej strony, hej.
Image
Awatar użytkownika
adin
Ekspert

Posty: 711
Dołączenie: 14 Sty 2007, 01:58
Ostatnio był: 08 Mar 2024, 22:43
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Kozaki: 28

Re: "15 tysięcy rubli" by Ric

Postprzez Dżuz w 11 Paź 2011, 21:00

Ric napisał(a):[...]i poczułem, że staczam się w dół[...]


Ale w górę przecież nie można się staczać, czy można? :wink:
Czepiam się jak zawsze, ale poza tym jednym dość widocznym błędem nic bardziej poważnego nie znalazłem. Są tam drobne niezgrabności momentami, ale nie przeszkadza to zbytnio w czytaniu. I to się ceni.
No i Kozak za 15 tysięcy rubli również ode mnie.
W10 x64 / i5-4670 / MSI GeForce GTX 1070 Ti GAMING 8GB / 8 GB DDR 3 / SSD Samsung 850 Pro 256GB Image
atikabubu Dżuz to morrofag z 10 letnim stażem Image
Awatar użytkownika
Dżuz
Przewodnik

Posty: 968
Dołączenie: 11 Lut 2011, 19:08
Ostatnio był: 22 Gru 2023, 13:24
Miejscowość: Frogville
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 254

Re: "15 tysięcy rubli" by Ric

Postprzez Ric w 15 Paź 2011, 12:52

Glaeken napisał(a):@Ric: powyższe opowiadanie jest optymalne więc raczej w nim już nie grzeb i go nie rozwijaj bo możesz go tylko zepsuć. A więcej o postaciach zawsze można napisać w kolejnych opowiadankach.

Nie zamierzam. Jeśli już, to pomyślę o następnym, ale wątpię, bym wracał do tych bohaterów.

Glaeken napisał(a):Sprawiasz wrażenie osoby, która albo często pisze albo dużo czyta albo po prostu masz do tego naturalny talent (a może mix wszystkiego po trochu?). Bogactwo słownictwa i jego zróżnicowanie robi wrażenie. Jest to Twoje pierwsze opowiadanko czy też nie? Jakieś wykształcenie kierunkowe, kursy, szkolenia ?

Dzięki. Pisać lubię, o dziwo czytać mniej xD. Nie jest to moje pierwsze, ale pierwsze w realiach stalkera. A i żadnych kursów nigdy nie miałem, po prostu uważałem na języku polskim xD.

adin napisał(a):Czekam na kolejne opowiadanie z twojej strony, hej.

Dzięki :). Jak przyjdzie pomysł, to coś może skrobnę jeszcze.

Dżuz napisał(a):Ale w górę przecież nie można się staczać, czy można? :wink:

Najstarsi stalkerzy powiadają, że w co niektórych anomaliach można xD.
Już poprawiam, dzięki :). Co do tych niezgrabności, to jeśli są jakieś, które notorycznie popełniam, to byłbym wdzięczny za wskazanie. Następnym razem postaram się ich uniknąć :).
"Gówno chodzi ulicami" Szrama
Awatar użytkownika
Ric
Stalker

Posty: 59
Dołączenie: 26 Gru 2010, 17:15
Ostatnio był: 25 Sty 2015, 15:03
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: Noiseless Viper
Kozaki: 34

Re: "15 tysięcy rubli" by Ric

Postprzez Realkriss w 02 Sie 2012, 15:23

Robię odkopa, bo mi Glaeken wywiercił już dwie dziury w brzuchu, żebym w końcu przeczytała ten epizod.

Absolutnie było warto. Przede wszystkim z jednego jak dla mnie powodu - to jest realizm magiczny, prowadzenie narracji za pomocą metafor, używanie wielu przymiotników, jak robili to Bruno Schultz i G.G. Marquez.
Oczywiście, nie porównuję Cię do Noblisty, tylko chodzi mi oto, że to dobry wzór.
Czyta się płynnie, miękko, historia wciąga. W odpowiednim momencie następuje zwrot akcji, który robi wrażenie, chłód Kryształu w piekle ognia jest pięknym kontrastem.
Gratuluję Glaekenowi gustu, bo mnie też przeczytanie tej etiudy sprawiło przyjemność. A Tobie pomysłu.

Wady? Problematyczna interpunkcja, uważaj na przecinki i zaczynanie wypowiedzi wielką literą.
Ogólnie naprawdę dobre.

Za ten post Realkriss otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive echelon.
Awatar użytkownika
Realkriss
Moderator

Posty: 1664
Dołączenie: 08 Lut 2011, 14:58
Ostatnio była: 21 Gru 2023, 22:34
Miejscowość: Warszawa
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 881

Re: "15 tysięcy rubli" by Ric

Postprzez echelon w 02 Sie 2012, 21:38

Kozak dla Realkriss za to, że odkopała ten temat. Staram się sprawdzać ten dział na bieżąco czy czasem ktoś nie napisał czegoś dobrego (niestety bardzo rzadko to się zdarza w ostatnich miesiącach), ale tego świetnego opowiadanka jakoś wcześniej nie zauważyłem. Szkoda, że takie krótkie.
Dlatego - mimo druty, wieże i strażnice
Tam chcemy dotrzeć, gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
Nim podmuch jakiś strzepnie chwiejne potylice
Awatar użytkownika
echelon
Tropiciel

Posty: 305
Dołączenie: 28 Mar 2010, 21:28
Ostatnio był: 30 Kwi 2021, 12:38
Miejscowość: Stalowa Wola
Ulubiona broń: GP 37
Kozaki: 41

Re: "15 tysięcy rubli" by Ric

Postprzez Ric w 04 Sie 2012, 00:13

Ła, wielkie dzięki za odkopa i ogółem za ocenę :).

Realkriss napisał(a):Wady? Problematyczna interpunkcja, uważaj na przecinki i zaczynanie wypowiedzi wielką literą.

Ta, interpunkcja nadal mnie boli xD. Ostatnio miałem nawet ambitny plan przeczytania słownika języka polskiego xD. Może w końcu się zmobilizuję.

echelon napisał(a):Szkoda, że takie krótkie.

Im dłuższe tym z reguły mniej osób ma ochotę czytać xD.

W ogóle w planach mam napisanie jeszcze kilku stalkerowych historyjek. Może niedługo coś jeszcze się pojawi :).
"Gówno chodzi ulicami" Szrama
Awatar użytkownika
Ric
Stalker

Posty: 59
Dołączenie: 26 Gru 2010, 17:15
Ostatnio był: 25 Sty 2015, 15:03
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: Noiseless Viper
Kozaki: 34

Następna

Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości