SWAT-4 Syndykat

[PMG]

SWAT-4 Syndykat

przez PMG w 13 Sty 2011, 21:22

SWAT-4. Moim zdaniem dobra gra, realistyczna, grafika nawet, nawet. Poza tym jest to chyba jedyna gra, w której można przeciwnika aresztować, nie koniecznie zabijać. Podoba mi się, gram nadal i trzeba powiedzieć, że jest całkiem niezła. Ma nawet lekki klimacik, jak na "typową" strzelaninę. Ja oceniam ją na 9/10. A Wy co o niej sądzicie?

[MacTavish]

Re: SWAT-4 Syndykat

przez MacTavish w 14 Sty 2011, 00:16

Posiadam ową grę wraz z podstawową wersją.
Muszę powiedzieć że gra ma swoje dobre jak i złe strony.
Dobre:
Przede wszystkim granaty! Są bardzo skuteczne szczególnie kulkowy.
Dwa rodzaje amunicji w tym oczywiście Full Metal Jacket przebijający dobry pancerz.
Działania w grupie, wydawanie poleceń.
AI przeciwników w miare trzyma poziom np. wrzucamy granat z gazem łzawiącym do pokoju, w tym momencie przeciwnik kaszląc i ledwo idąc kieruje się do wyjścia i czasem blokuje drzwi od drugiej strony lub zaraz przed zaaresztowaniem, klęcząc na ziemi potrafi szybko sięgnąc po upuszczoną broń lub wyciągnąć pistolet i rozpocząć ostrzał w naszą stronę.
Widok z lunety snajpera usadowionego w budynku obok ( możemy oprócz obserwacji zdjąć wroga )
Dobieranie ekwipunku przed misją według naszych upodobań.
Także odprawa jest nie zła. Czytamy jaki jest nasz cel misji, co się wydarzyło, przypuszczenia co do liczy osób na terytorium misji, informacje o napstnikach oraz wybieramy wejście do budynku. Możemy wejść na przykład wejsciem głowym, garażem lub wejściem tylnim w zależności od lokacji.

Teraz czas na Minusy!
Kiepskie AI naszych kompanów.
Czasem zdarzy im się zapomnieć co mają wykonać, to źle rzucą granatem, zawieruszą się gdzieś w budynku nie wiadomo gdzie, często zdarzyło mi się gdy strzelałem do napastników któryś z moich kompanów wszedł mi w linie ognia i oberwał lekko poprostu i nagle cała jednostka SWAT rzuciła się na mnie jak na jakiegoś taliba ... odrazu serią po głowie i game over musiałem misję rozpoczynać od nowa. Także słabo walczą przeciw uzbrojonym napasnikom, przykład? wrzucają granat do pomieszczenia wchodzą krzyczą, napastnik ledwo stoi na nogach nie chce się poddać, krzyczy coś kaszle dusi się ale broń trzyma w rękach i te matoły zamiast użyc paralizatora lub coś z tych rzeczy stoją jak wryci, a po chwili napastnik odzyskuje świadomość i potrafi ich dwóch położyć na ziemie jednym celnym strzałem.
Następny minus to bronie. Jest ich troche za mało, fakt w syndykacie po każdej misji odblokowywujemy zawsze coś nowego ale to dalej nie jest to.
Kolejną rzeczą są dźwięki broni... są poprostu fatalne, aż nie przyjemnie się gra.
Broń M4 jest fatalnie wykonana kanciasta w ogóle nie podoba gdyby nie ten uchwyt na górze w ogóle bym jej nie poznał, ma zbyt duży rozrzut jest nie celna i ten dźwięk strzału... poprostu masakra.
Jedną z ostatnich rzeczy jest też to, że twórcy w ogole nie zwracali uwagi na obrażenia i części ciała, podam kolejny przykład który mnie bardzo irytuje: Tradycyjnie wrzucamy granat do pomieszczenia wchodzimy krzyczymy napastnik nie chce się poddać, ledwo stojąc kaszląc chce nam uciec. Wtedy, żeby go zabardzo nie poranić i móc go zaaresztować wywalam pare naboi w ... Stopy! w uda byle nie powyżej pasa, żeby poprostu napasnik upadł i dało się go zaaresztować a ten pada na ziemię choćby dostał z RPG i umiera ... ABSURD!


Ogólnie grafika jak na swoje lata trzyma poziom, ale nie to jest najważniejsze. Gra przyznam w miare przykuwa, wciąga jak kto woli. Dość przyjemnie mi zeszła, więc w sumie mogę polecić ją każdemu spragnionego shootera wymagającego opracowanej taktyki, działania w grupie oraz chętnego zobaczenia jak to mają się antyterroryści pozdrawiam!

[JONYK]

Re: SWAT-4 Syndykat

przez JONYK w 29 Sty 2011, 22:52

Powiem ( a raczej napiszę ) krótko - wymagania stawiane przez nią graczowi miażdżą mnie po paru godzinach zabawy i zniechęcają do dalszej gry - ale to oczywiście dobrze ,
Zaś co do wypowiedzi kolego powyżej - o to tu chodzi że miała to nie być kolejna strzelanina w której walisz bandycie w łeb ze snajperki z odległości 1000 m i dostajesz za to premie . Tutaj tego nie ma - premia jest jeżeli nikogo nie zranisz , nikogo nie zabijesz , nie będziesz miał strat własnych, ba a nawet żadnych obrażeń . Co prawda trochę to jest przesadzone, gdyż na przykład dostajesz ujemne punkty za bezpodstawna przemoc wobec zatrzymanego - gdy najpierw walisz mu gazem po oczach a dopiero później krzyczysz stój policja !
A co do uporu bandytów - zawsze może sobie zrobić własną misję z własną liczbą zakładników i bandytów , ich wyposażeniem oraz co najlepsze ( nie pamiętam jak to się tam nazywa ) oporem - mogą posłusznie rzucać broń na sam twój widok lub w nieskończoność wyciągać nową broń po rozbrojeniu .
Tak więc gra ogólnie jest bardzo fajna i wymaga myślenia strategicznego .

[Przemek77]

Re: SWAT-4 Syndykat

przez Przemek77 w 31 Sty 2011, 10:21

Jak dla mnie to jest taka prawdziwa "strzelanina taktyczna".
SWAT swoje korzenie bierze chyba w serii Rainbow Six - a raczej w jej początkach (bo jak widzę co zrobiło się z "Tęczy Sześć" to mi resztki włosów na głowie stają, no ale szczeniaki też muszą sobie "poszczelać") - planowanie, dobieranie uzbrojenia, a potem szybka (góra do kilku minut) akcja.
SWAT idzie nwet dalej - w R6 plany były dokładne, łącznie z lokalizacjami terrorystów. W SWAT-cie mamy na przykład plany nabazgrane niezgrabnie na świstku papieru, jakieś niewyraźne kserówki z dokumentacji - które dodatkowo mogą ale nie muszą zgadzać się z tym co zastaniemy na miejscu.
Działanie zespołowe - idąc "na kalofdjóta" nie zdziałamy nic, no, może przejdziemy ze dwie misje na początku.
Rozbudowane wydawanie rozkazów.
Dodatkowo najbardziej premiowane są aresztowania - strzelać należy jedynie w ostateczności.
Wadą jak dla mnie jest kiepska AI członków oddziału. Czasami trzeba wszystkich prowadzić "na piechotę" bo lubią się poblokować lub błądzić gdzieś po bokach. Ale to jak na razie bolączka ogólna w grach.
No i ten klimat niektórych misji - iście rodem z thrillerów w rodzaju "Siedem" czy "Kolekcjoner kości"...
Bardzo dobra gra, niestety niedoceniona przez ogół "kalofdjótowców".