przez lehoslav w 18 Sie 2014, 11:33
Parę dni temu zakończyłem LA. W pierwszym rzędzie wielkie dzięki dla twórców!
Grałem na pierwszym paczu. Poza wylotami przy włączaniu PDA większość fabuły przeszedłem bez problemów (miałem dosłownie parę niepowtarzalnych wylotów w innych sytuacjach).
Trochę wylotów miałem w jednym z wcześniejszych laboratoriów (nie pamiętam oznaczenia, było tam parę burerówi trzeba było znaleźć PDA z kodem do drzwi u/koło naukowca).
Więcej problemów z wylotami było pod koniec, zaczęły się już w reaktorze, potem nasiliły się, by osiągnąć szczyt w laboratorium X2. Ale nawet w laboratorium nie było jakiejś strasznej masakry, uniemożliwiającej w miarę normalną grę.
Jedyne "zagrożenie" dla fabuły miałem w reaktorze. Te drzwi, przez które się wchodzi a później wychodzi po długiej cut-scence z naukowcami zmieniającymi się ostatecznie w zombich, zostały skutecznie zablokowane przez dwa trupy i parę zombiaków. Już na cut-scence ci dwaj kolesie ze skrzynkami zablokowali się w drzwiach (wystawały tylko kawałki skrzynek, oni byli za drzwiami). Wczytywanie wcześniejszego sejwa nie pomogło i musiałem posłużyć się "czitem". Poza tym nie doświadczyłem żadnych bugów w kłestach fabularnych.
Fajny klimat, bardzo ładna grafika, dużo nowych przedmiotów i opcji. Świetna odsłona STALKERA bez dwóch zdań
Co mi się nie podobało (z tego, co rozumiem, część z tych rzeczy została poprawiona w nowszych paczach):
-Złe, momentami koszmarne wyważenie mocy obalającej broni. Np. Wintoriez i Wał były o wiele za słabe w stosunku do broni na zwykłą (zwłaszcza natowską) amunicję pośrednią.
-Zmarnowanie potencjału świetnie zrobionych lokacji. Co z tego, że są piękne, z klimatem i świetną muzyką, skoro poza jednym przejściem wte i wewte zupełnie niepotrzebne?
-Idiotyczne lokacje typu wieś. Trzeba było jeszcze wydłużyć i bardziej poskręcać tą drogę (otaczając ją oczywiście po całości górami nie do przejścia) a w czasie wczytywania tej lokacji zamiast obrazka dać trollface. Rozumiem, że była przewidziana pod samochód, ale z samochodem zawsze może się coś stać, nie? Podziemia Prypeci niewiele lepsze.
-Pustka na ogromnych lokacjach. Osobiście jestem zwolennikiem raczej pustej Zony, z którą można pobyć sam na sam. Ale twórcy przegięli. Jakieś małe grupki stalkerów i przeciwników oraz losowe mutanty raz na jakiś czas powinny się pojawiać. Po to, żeby cały czas odczuwać jakąś niepewność. Ja w pewnym momencie parę lokacji przeszedłem goły i wesoły, bo nie mając pod ręką samochodu chciałem sobie coś poprzenosić i nie chciałem marnować udźwigu na niepotrzebne graty typu kombinezon czy broń.
Dozymetry: Gamma-Scout Rechargeable, Berthold LB 133-1, SV500, FH40T, KSMG1/1M, Терра МКС-05, Graetz X50ZS, RSA 64D, DL-Messer 6150, DP66M, ДП-5В, RAM-60A, RAM-63 (miernik scyntylacyjny α, β, γ), RWA 72 M, Graetz EDW150, KOS-1, FAG FH41, EKO-D, Radiagem 2, Rados RDS-110, Thermo SVG 2, PDMR82, an/udr-13, Стора-ТУ, PM1603A, PM1621A
W Zonie: 5 razy (16 dni)