przez BeRaA w 03 Maj 2010, 20:59
Pomysł który przedstawię narodził mi się w głowie po 18-stce koleżanki...gdy leżałem w łóżku....
Nie chodzi mi o to co by można zmienić w grze...a raczej o całkowicie nową gre z serii...
Przechodze do samego pomysłu:
Początek gry :
I etap
Akcja dzieje się w Prypeci w 1985, rok przed awarią reaktora.
Nie ma żądnego intra w grze, budzimy się jako niemowle w szpitalu(coś jak w falloucie 3) tam robią nam badania itp. Określamy swoje imię, wygląd.....
Potem jakiś epizod jak rodzice przewożą nas samochodem do domu, widzimy tętniącą życiem Prypeć, dzieci na placu zabaw starszych ludzi uśmiechniętych na ławce... Dojeżdzamy do domu, tu byłaby jakas wolność(samodzielna przechadzka po domu).
II etap
Prypeć 1986 dzień awarii
Mama kładzie nas spać(taty nie ma w domu, jest w pracy, przeprowadzają rutynowy test w elektrowni), daje nam naszyjnik, ze zdjęciem całej rodziny.
Budzimy się w nocy słychać wybuch...matka rano bierze nas i chce się dostać jak najbliżej elektrowni aby odnaleźć męża. Widzimy z daleka płonącą elektrownie i ludzi którzy umierają od napromieniowania.
Wracamy do domu z matką, ona płacze, w mieście zaczyna panować chaos.
III etap
Wyglądamy przez okno, widzimy jak ludzie uciekaą z miasta. Niektórzy się dziwnie zachowują.
Matka podejmuje ostateczną próbę aby dowiedzieć się coś o ojcu. Idzie w okolice elektrowni.
Zostawia nas przed jakimś budynkiem w okolicy elektrowni.
Po chwili elektrownia ponownie wybucha. Helikopter który został trafiony odłamkiem betonu trafia w budynek z matką....kawałek tego budynku wali się koło nas, kolejny element leci wprost na nas, wtedy bezdomna w ostatniej chwili nas wyciąga.....
Na około ludzie są porzygniatani przez walący się budynek i elementami elektrowni, niektórzy się palą...
Bezdomna ucieka z nami.
Chowamy się z nią w jakiś ściekach.
IV etap
Prypeć 15 lat później
Jak 16-latek wyruszamy przez miasto po jedzenie ponieważ zaczyna go brakować(tak wiem, 15 lat przeżyli jakoś bez jedzenia teraz nagle potrzebują, otóż ta bezdomna od dawna się na to przygotowywała....)
Spotykamy pierwszego mutanta , psa który nas atakuje, mamy tylko nóż którym się bronimy. Pod koniec tego etapu atakuje nas zmutowany człowiek, nie zombie człowiek z dziwną mutacją który pragnie zabijać wszystko,chce wszystko niszczyć. Wtedy to nożem nasz bohater po raz pierwszy zabija człowieka, jest zszokowany(tu na ekranie byśmy widzieli jak bohater wypuszcza z rąk nóż, ręce całe zakrwawione mu się trzęsą, traci przytomność )
Gdy odzyskuje przytomność widzi tylko list od kobiety która nim się zajmowała a teraz go opuściła.
W nim pisze że udało jej się go uratować tak jak jej było nakazane i że jeszcze się zobaczą....
Tu by było kilka jakiś misji, typu znależć sobie nową kryjówkę itp.
V etap
Prypeć 2006
Tu już pojawiły by się elementy znane z poprzednich stalkerów. Pamiętny wybuch.
Odtąd bohater jest uodporniony w pewien sposób na emisje, potrafi takową przeżyć jednak traci przytomność i może się tak zdarzyć że np znajdą go psy i zaatakują....
Tu już zaczęła by się gra ciągła.
Wojskowi myślą iż jesteśmy mutantem(stare jak na te czasy ubranie.....i dziwny wyraz twarzy, do tego bohater ma całą zabrudzoną twarz).
Prubujemy rozwikłać zagadke bezdomnej która zniknęła.
Wielu wojskowych nie umiera od razu lecz pada na ziemie zwijając się zbólu przez co możemy ich zapytać o drogę i inne rzeczy.
Spotykamy wielu ludzi ktorzy przezyli. Zycie w zonie zaczyna się rozrastać.
Okazuje się iż nasza matka wcale nie zginęła w wypadku w Prypeci....
Tutaj oczywiście by się wiodło typowo stalkerowskie życie, czyli chodzenie od lokacji do lokacji i wypełnianie kolejnych misji.
W późniejszym etapie gry bohater spotykałby anomalie przenoszą go w inne miejsca...nie....nie na mapie lecz na innej planecie? Tak, tu by się odegrało kilka epizodów związanych z głównymi wątkami czyli bezdomną i matką.
Tyle wymyśliłem.
Dużo różnorakiej broni także składanej ze starych elementów. Również te znalezione po żołnierzach którzy polegli w poprzednich latach.
Kombinezony będzie można modyfikować znajdując jakieś elementy, np. znajdziemy starą blaszaną pokrywe, będziemy mogli kazać ją naszemu bohaterowi"wkomponować" ją w kombinezon lub podłożyć pod kurtke gdy tylko takową posiadamy.
Przez cały wyżej określony wątek będą jakieś misje które będą wpływać mniej lub bardziej na otoczenie. Będą też decyzje które będziemy musieli podjąć aby dalej grać.
Typowe RPG.
Liniowość na początku zostanie wynagrodzona całkowicie wolną późniejszą rozgrywką....gra będzie się mogła zakończyć po 30h gry jak i po 50h (planowałbym aby gra była naprawdę długa i ciekawa).
Lokacje duże i ciekawe, a i ich sporo(tak wiem, łatwo się mówi "ciekawe", jednak gdybym miał na to wpływ już bym się o to postarał.)
Byśmy w późniejszych etapach mogli odwiedzić szpital w którym się poczeliśmy, miasto...dom...
Co sądzicie o takim pomyśle, zagralibyście w taką grę?
Ostatnio edytowany przez
BeRaA, 03 Maj 2010, 21:08, edytowano w sumie 1 raz