Heh, fajnie się teraz pisze. Piszesz na guziczkach z literkami, a wszystko pokazuje się na tym dużym pudełku, i od razu widzą to wszystkie narody! To pewnie jakieś pogańskie urządzenie chcące przejąc nad nami władzę ! Za Cezara to się pisało listy ręcznie, później wysyłało się gońca, który po tygodniach drogi docierał do Rzymu, by tam przed Cezarem wręczyć nasze dzieło. xD
A tak na poważnie to dosyć fajne opowiadanko, są opisy, ale na szczęście nie rozwalają one akcji, przez co cały czas coś się dzieje. Dobrze że to opowiadanie z humorem, gdyż tutaj to są chyba tylko 2 takie
. Widzę że wprowadziłeś wielowątkową fabułę, mam tylko nadzieję że nie zrobisz z tego telenoweli brazylijskiej xD. Fajnie piszesz, w taki prosty potoczny sposób, łatwy do czytania. Jeszcze tak BTW: Wolałbym poczytać przygody żulików i policjantów w Połtusku niż w Zonie, ale to tylko takie moje skromne zdanie
Widzę że większość błędów została wypisana przez innych forumowiczów, więc ja wypiszę tylko kilka takich kosmetycznych błędów:
W drugim rozdziale policjanci jeżdżą nyską ("Bohdan grzebał w silniku trzydziestoletniej nyski, gdy rozbrzmiał grzmot.") a w rozdziale 4 jeżdżą już moskwiczem ("Gdy wracali do Moskwicza Paweł chwycił pod pachę skrzynkę pryty")
Kolega valentino napisał że powinno byc "Paweł" zamiast "Pawel", jednak patrząc zgodnie z rosyjskim słownikiem imion to może byc: Pavel, Paval, Pavao, Pavle, Pavl',
Pawel, Pavloskii. Nic mi o imieniu "Paweł" w Rosjii nie wiadomo
Kolejna mały kosmetyczny błąd to tekst z 3 rozdziału "Gęsty pył opadał powoli". O ile dobrze zrozumiałem granaty zostały wrzucone w bagno, więc nie powinno się za nimi kurzyć