U mnie z kolei chyba tylko lęk wysokości.
Jak wlezę na 1 czy 2 piętro, albo na dach swojej chaty z poddaszem to jeszcze nic, ale jak jeszcze mieszkałem w bloku to z ciekawości raz wjechałem windą na samą górę, czyli 17 piętro i tu już do okna na ugiętych nogach i kurczowo parapetu musiałem się trzymać przy wyglądaniu oczywiście przez zamknięte okno. Za to moja była nauczycielka z podstawówki mieszkała na 16 piętrze w tym samym bloku to jak okna i szyby na zabudowanym balkonie myła to se stawała na stołeczku przy szybie od balkonu i myła te szyby bez wniku specjalnego nawet sięgając ścierką jak najdalej na zewnątrz z drugiej strony, żeby dobrze okno umyć. Co ciekawe jeszcze żyje i ma się dobrze, ja za to karfa dawno bym spadł. To samo miałem jak wjechałem, a raz z kumplami nam odbiło i na piechotę weszliśmy na 30 p. Monolitu Stalina, znaczy Pałacu Kultury, to ledwie podszedłem do okratowanego tarasu widokowego, bo we łbie zaczęło mi się jakby kręcić. No i szybko stamtąd zszedłem, choć widok był naprawdę ładny i nawet swoją hacjendę pod W-wą widziałem. No i do samolotu już nigdy nie wsiądę, choć kiedyś, raz, czy dwa leciałem, ale to było dawno.
Z kolei jeśli chodzi o pająki to kiedyś "jak byłem mały" he,he to się ich bałem, teraz "jestem duży" (chyba..) i od dawna w życiu żadnego nie zabiję. Nie wiem czemu, ale nie potrafię zabić pająka, bo mam do nich słabość. Jak jest wrzask w domu, bo pająka znaleźli, to od razu mnie wołają, a sami w drugi kąt domu dylują. Małe wyrzucam za okno łapskami. Jeden, całkiem malutki "mieszka" w dziurze przy parapecie obok mojego łóżka i nieraz jak wstaję z rańca, to sprawdzam, czy też już wstał.
Jak duży i czarny jak np. ten :
to nakrywam słoikiem, wpada do niego, po czym wypad za okno natychmiast.
Za to moja znajoma hoduje coś jakby takiego :
Co do mojej słabości to jednak nie zdecydowałbym się na trzymanie takiego drania w terrarium choć ten jej pajączek podobno łagodny jest i często u niej na rączkach bywa, bo ponoć lubi jak się go po włoskach głaszcze.
Błłłeee, fuj.
P.S. Mam nadzieję, że obrazki nie "zniesmaczą" nikogo..