Wiara

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Re: Wiara

Postprzez Sleszu w 28 Mar 2009, 16:04

Terminus napisał(a):
Sleszu napisał(a):Dobrze, ale w takim razie jego "cuda" i "interwencje" są jedynie działaniami o zasięgu lokalnym? Na terenie miasta od x do xx, wsi, może jednego domu, może jeno specjalnie selekcjonowanych wybrańców?? (...)
Mistycyzm to rzecz nad wyraz przestarzała i mdląca......


Trochę sobie zaprzeczasz. Gdyby modlitwa działała "automatycznie" to dalej mielibyśmy wiedzę, a nie wiarę. Poza tym Bóg ma wolną wolę i sam wybiera komu pomaga. Na jakiej zasadzie? Nie wiem. Jestem tylko stworzeniem a nie stwórcą... Pewnie "wiara czyni cuda" [bez sarkazmu], czyli ludzie o prawdziwej i głębokiej wierze mogą liczyć na większą przychylność, ale i grzesznicy dostępowali łask [i zostawali świętymi ;-) ].

Mistycyzm? A czy Ty tak naprawdę miałeś kiedyś do czynienia z mistycyzmem? Uczestniczyłeś choćby w spotkaniach wspólnot Odnowy w Duchu Świętym? Jakieś inne ruchy mistyczne? Z postu wnoszę, że nie. Uwierz nie wszystko wyjaśnisz naukowo...

A jeszcze kamyczek do ogródka: Jako student historii powinieneś wiedzieć jakie faktyczne [społeczne, ekonomiczne i polityczne] były przyczyny wypraw krzyżowych. Dla "wiary" kwiat biednego europejskiego rycerstwa nie udawałby się na tak długie wycieczki...



To raczej Wy powinniście wiedzieć, jakie były prawdziwe przyczyny(zresztą, większość rycerstwa poszła za wiarę, tych nazywamy boskimi krzyżowcami,ot prosty przykład pierwszej krucjaty i problem przysięgi cesarzowi Bizantyjskiemu), bo i dzisiaj robicie sobie "krucjaty"(na papierze, ale fakt pozostaje faktem). I oczywiście gloryfikacja "kwiatu rycerstwa"...swoją droga, mam wrażenie, że bóg nie ma nic do gadania przy wyborze świętych... I tak, wszystko da się wyjaśnić naukowo, wszystkie wasze omdlenia e t c.(radzę poczytać czym jest mistycyzm, polecam "dwa ciała króla" Kantorowicza) I sam wybiera komu pomaga...:P . Swoja drogą, skoro gdyby modlitwy działały, mielibyśmy wiedzę, że działają...skoro macie wiarę jeno, to w końcu działają....czy nie?? Teraz ty przeczysz sam sobie.

Gatsby napisał(a):Hmmm, jeżeli szukacie prawdy w historii, to moim zdaniem jej tam nie ma, jest jedna prawda "niezbita", jesteśmy śmiertelni. Bitwa pod Grunwaldem dla Polaków będzie symbolem zwycięstwa, a dla Niemców porażki.
Gdy homo sapiens ogarnął żal i smutek po śmierci bliskiej mu OSOBY i kiedy postanowił pogrzebać jej zwłoki razem np. z ulubioną jej zabawką, a nie zostawiać ot tak sobie, jak zwierzątka, pojawia się chyba pytanie co dalej? co jest po życiu, dlatego religia jest naturalną potrzebą człowieka.
Człowiek jest twórcą historii, ale jakiej - o tym przekonują się dopiero następne pokolenia.



Ta, nie ma jej w historii, ale jest w biblii...(która zresztą jest świetną książką historyczną)

Nie robimy double postów i uczymy się cytować :) - xKoweKx
Ostatnio edytowany przez Sleszu, 28 Mar 2009, 16:28, edytowano w sumie 1 raz
"Nie wchodzi się dwa razy w tę samą anomalię"
Awatar użytkownika
Sleszu
Stalker

Posty: 87
Dołączenie: 27 Mar 2009, 03:13
Ostatnio był: 30 Lip 2022, 02:46
Miejscowość: Kordon
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: SGI 5k
Kozaki: 2

Reklamy Google

Re: Wiara

Postprzez Terminus w 29 Mar 2009, 20:27

Sleszu napisał(a):To raczej Wy powinniście wiedzieć, jakie były prawdziwe przyczyny(zresztą, większość rycerstwa poszła za wiarę, tych nazywamy boskimi krzyżowcami,ot prosty przykład pierwszej krucjaty i problem przysięgi cesarzowi Bizantyjskiemu), bo i dzisiaj robicie sobie "krucjaty"(na papierze, ale fakt pozostaje faktem). I oczywiście gloryfikacja "kwiatu rycerstwa"...swoją droga, mam wrażenie, że bóg nie ma nic do gadania przy wyborze świętych... I tak, wszystko da się wyjaśnić naukowo, wszystkie wasze omdlenia e t c.(radzę poczytać czym jest mistycyzm, polecam "dwa ciała króla" Kantorowicza) I sam wybiera komu pomaga...:P . Swoja drogą, skoro gdyby modlitwy działały, mielibyśmy wiedzę, że działają...skoro macie wiarę jeno, to w końcu działają....czy nie?? Teraz ty przeczysz sam sobie.


Jako Katolik chciałbym wierzyć, że rycerstwo i chłopstwo europejskie poszło na wyprawy krzyżowe, chcąc zapewnić dostęp do ziemi świętej, zamknięty przez sułtana Sulejmana, ale jako cynik pamiętam, że Europa zachodnia była przeludniona rycerstwem, które ledwo przędło na lennach lub nie miało na takie wielkich szans, a papież Urban II mówił do rycerstwa: "posiadłości waszych wrogów staną się wasze". A reszta to pretekst: ochrona Ziemi Świętej czy pomoc Aleksemu I w obronie Bizancjum... Ale cóż historykiem nie jestem [nie potrafiłbym tyle wypić :wink: ]
O jakich "krucjatach na papierze mówisz"?
"Święci" to ci, którzy dostąpili zbawienia z łaski Boga. "Święci" Kościoła Katolickiego to jak powinieneś wiedzieć ludzie, których przykład życia Kościół daje do naśladowania wiernym [będąc przekonanym, że faktycznie dostąpili łaski zbawienia]. Czasem, zwłaszcza kiedyś niekoniecznie trafnie [patrz św.Stanisław].
Tak, tak; wszystko da się wyjaśnić naukowo. Zwłaszcza rzeczy jak najbardziej "rzeczywiste", których nauka zupełnie nie może wyjaśnić... Pewnie już wiesz z czego składa się 90% materii wszechświata?
Oczywiście dla Ciebie Filip IV i Klemens V zmarli zupełnie przypadkowo "w terminach" wyznaczonych przez Jacquesa de Molay... Ja też tak sądzę, ale pewności już nie mam...
Omdlenia? To oczywiście łatwo wyjaśnić. To, że ktoś zaczyna się modlić w języku Aramejskim, którego nigdy wcześniej nie miał okazji usłyszeć to już pewnie trudniej? Oczywiście zawsze się da wymyślić jakieś "naukowo brzmiące" wyjaśnienie.
A co do modlitwy: Ja mam pewność, że działają. Znam świadectwa ludzi, którzy dostąpili różnych łask. Ty oczywiście powiesz, że to przypadki, samoleczenie wynikające z zasady "wiara czyni cuda" lub coś w tym stylu. Cóż, uroki rozmowy ateisty z wierzącym....
Jest w tylko jedno ale: Bóg daje nam to co dla nas jest najlepsze, co niekoniecznie jest tym o co prosimy :P
CREDO [łac. Wierzę]
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

Re: Wiara

Postprzez Dziarsky w 29 Mar 2009, 20:57

Los zsyła nam to, co nie zawsze wiązało się naszymi planami - to taka moja wersja.
Image
Awatar użytkownika
Dziarsky
Weteran

Posty: 589
Dołączenie: 18 Lut 2007, 14:58
Ostatnio był: 07 Sie 2017, 08:16
Miejscowość: Gliwice
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 7

Re: Wiara

Postprzez Soviet w 29 Mar 2009, 21:10

Jesteś kowalem własnego losu - to z kolei moja wersja :P
r u avin a giggle m8? LA nie będzie.
Image
Awatar użytkownika
Soviet
Very Important Stalker

Posty: 2736
Dołączenie: 07 Maj 2005, 13:41
Ostatnio był: 02 Lis 2024, 23:15
Miejscowość: Wow
Kozaki: 787

Re: Wiara

Postprzez Sleszu w 29 Mar 2009, 23:47

Terminus napisał(a):Jako Katolik chciałbym wierzyć, że rycerstwo i chłopstwo europejskie poszło na wyprawy krzyżowe, chcąc zapewnić dostęp do ziemi świętej, zamknięty przez sułtana Sulejmana, ale jako cynik pamiętam, że Europa zachodnia była przeludniona rycerstwem, które ledwo przędło na lennach lub nie miało na takie wielkich szans, a papież Urban II mówił do rycerstwa: "posiadłości waszych wrogów staną się wasze". A reszta to pretekst: ochrona Ziemi Świętej czy pomoc Aleksemu I w obronie Bizancjum... Ale cóż historykiem nie jestem [nie potrafiłbym tyle wypić :wink: ]
O jakich "krucjatach na papierze mówisz"?
"Święci" to ci, którzy dostąpili zbawienia z łaski Boga. "Święci" Kościoła Katolickiego to jak powinieneś wiedzieć ludzie, których przykład życia Kościół daje do naśladowania wiernym [będąc przekonanym, że faktycznie dostąpili łaski zbawienia]. Czasem, zwłaszcza kiedyś niekoniecznie trafnie [patrz św.Stanisław].
Tak, tak; wszystko da się wyjaśnić naukowo. Zwłaszcza rzeczy jak najbardziej "rzeczywiste", których nauka zupełnie nie może wyjaśnić... Pewnie już wiesz z czego składa się 90% materii wszechświata?
Oczywiście dla Ciebie Filip IV i Klemens V zmarli zupełnie przypadkowo "w terminach" wyznaczonych przez Jacquesa de Molay... Ja też tak sądzę, ale pewności już nie mam...
Omdlenia? To oczywiście łatwo wyjaśnić. To, że ktoś zaczyna się modlić w języku Aramejskim, którego nigdy wcześniej nie miał okazji usłyszeć to już pewnie trudniej? Oczywiście zawsze się da wymyślić jakieś "naukowo brzmiące" wyjaśnienie.
A co do modlitwy: Ja mam pewność, że działają. Znam świadectwa ludzi, którzy dostąpili różnych łask. Ty oczywiście powiesz, że to przypadki, samoleczenie wynikające z zasady "wiara czyni cuda" lub coś w tym stylu. Cóż, uroki rozmowy ateisty z wierzącym....
Jest w tylko jedno ale: Bóg daje nam to co dla nas jest najlepsze, co niekoniecznie jest tym o co prosimy :P


To mnie rozbawiło, przyznaje. To, że nauka teraz nie może tego wyjaśnić, nie znaczy, że tego nie wyjaśni. Kwestia rozwijania i prowadzenia badań i programów kosmicznych. Wyjaśnianie zjawisk to tylko czysta kwestia badań tychże.
Na temat "modlitw w niepoznanych językach" czy wielkim ozdrowieniu(chociaż w wielu przypadkach, przyznaję jak pisałem wcześniej, czysta wiara swoje zrobiła, bo i nie od dzisiaj wiadomo, że gdy pacjent nie wierzy w pokonanie choroby, to tak sie nie stanie nie chcę mi się już nawet pisać, bo to taki sam pic na wodę jak wyciągnięcie królika z kapelusza.
Możliwość podpisania krucjaty np. "nie piję przez rok, aby pomóc mojemu kuzynowi, który jest ćpunem". Przykład z życia, wcześniej wymieniony znajomy-chrześcijanin takie rzeczy od kilku lat sobie robi.(druga sprawa to taka, że jakoś nie pomogło kuzynkowi...może dlatego, że jego krucjaty to nie piję i nie palę...a że on w życiu fajki i alkoholu w ustach nie miał...ale to może moje zdanie tylko).
Sprawa Jacquesa de Molay to legenda, to raz, dwa poczytaj o templariuszach to pogadamy. Swoja drogą, dlaczego nie znajdzie się taki gość od przepowiedni, który kurka nie przepowie liczb na przyszłe losowanie totka... taki by się przydał...
Co do krucjat krucjat, prośba ces. bizantyjskiego o przysłanie wojsk była głównym pretekstem do ochrony ziemi świętej(tkz. zła interpretacja Urbana...). Abstrahując lekko, chłopska krucjata jest chyba najciekawsza, polecam zapoznanie się z tym, to co działo się z wojskami(pierwszego i drugiego rzutu) krucjaty jest, mało powiedzieć, niesamowite :P(mój ulubiony motyw to kopulacja arabskich klaczy i bojowych ogierów krzyżowców w samym środku krwistej bitwy XD) Trzeba przypomnieć, że uczestnikom krucjaty bezproblemowo przyszło mordowanie także chrześcijan....
A co do zdobywania nowych ziem i koloni w celach "zarobkowych", jest przesadnym stwierdzeniem(pamiętamy jednak o przeludnieniu, i względnym spokoju wtedy panującym[bo jak wiemy, im mniej wojen, tym więcej na nie chęci], które przyczyniły się do takiej liczby uczestników). Fakt pozostaje faktem, główną siłą napędową był religijny fanatyzm, sama chęć zdobywania nowych ziem czy bogactw nie dała by tej hołocie(czy tam kwiecie rycerstwa) tak spektakularnych zwycięstw(przy takiej taktyce...tj jej braku). Zresztą, by dołączyć do krucjaty nie wystarczyło złapać za miecz i walić w stronę Jeruzalem, wiązały się z tym potężne koszty pieniężne(które zresztą nie zwróciły się nikomu).
Heh, ateista stara się podać powód logiczny i naukowy, wierzący bez chwili zastanowienia kalkuje bajki podawane społeczeństwu przez wieki. Cóż, takie to uroki rozmów z "tu wstaw swoje wyznanie". Ale może sie czepiam.

Tak, Wy wierzący zawsze macie jakieś "ale", jakieś zdania w stylu "nieznane są wyroki pana" i t d, aby móc zalepić nimi szczeliny swojej religii, które ktoś skrzętnie stara Wam się wytknąć.

Nie cytuj całych odpowiedzi, jeśli to niepotrzebne! - xKoweKx


Dziarsky napisał(a):Stanu ducha nie wyjaśnisz naukowo.
Cechą wyjątkową naszego gatunku jak wspomniał Sleszu jest (tak wyobraźnia ale uogólniając) m.in. kreowanie wirtualnej rzeczywistości na tyle silnie, że nie rzadko zaciera się to z materialną rzeczywistością.
Cecha ta pomaga w życiu, bo np. rozwija nas intelektualnie (nauka+wyobraźnia=sukces wiedzy) czy też pozwala uniknąć kłopotów (zagrożenie+wyobraźnia=bezpieczeństwo).
Lecz także nie raz potrafi nas mamić gdy za pomocą naszej wyobraźni kształtuje się świat w pewnym sensie alternatywny (marketing doskonale wykorzystuje te nasze słabości).
Pierwotnie człowiek dzięki niezrozumiałym, robiącym wrażenie bodźcom zewnętrznym oraz sugestywnym opowiadaniom kształtował sobie pewien obraz stanu rzeczy, choć wirtualny to charakteryzował jego zachowanie w późniejszym życiu.
Teraz wrażenie robią na nas media, sugestywnie wmawiając nam, że jesteśmy inni niż naprawdę. Jeśli dodamy do tego otoczenie, mniej lub bardziej "zarażone", które sugeruje nam to i owo - efekt jest taki jak kiedyś - tworzymy sobie pewien wirtualny stan rzeczy, postępując inaczej niż kiedyś z zerową, lub umiarkowaną świadomością skali tego zjawiska.

Ale wracając do tego stanu ducha i pozornego (wg mnie) mistycyzmu pewnych zjawisk.
Coś jest mistyczne, tajemnicze i niewytłumaczalne jeśli sami pozwolimy sobie o tym w taki sposób myśleć. W innym wypadku postaramy się to wyjaśnić (ciekawskie ludziska) lub to zignorujemy (mniej ciekawskie ludziska).

Podam ciekawy przykład:
Jesteśmy na forum Stalkera. Jako fani, których gra zauroczyła stanowimy tu grupę osób, która uległa pewnym bodźcom zawartym w grze, wykreowaliśmy my sobie pewne wyobrażenie wirtualnego świata, które w naszym przypadku bardzo nam pasuje i choć nie raz nie umiemy tego wytłumaczyć od podstaw to lubujemy się w tym czym jest dla nas Stalker i cała jego otoczka klimatyczna.
Powiecie - cóż... Stalker ma po prostu klimat. Czyżby? z wielu moich znajomych w necie i prywatnie w zasadzie nikt nie gra w Stalkera kompletnie nie widząc co mi się w nim podoba. Jeden woli np. Starcrafta i będzie mi godzinami opowiadał o świecie tej gry z błyskiem w oczach. Inny w ogóle nie wie co ciekawego jest w grach.
Dla mnie mimo wszystko coś w tym Stalkerze jest. Świadomy jestem, że gra ta zainicjowała u mnie wykreowanie pewnego wirtualnego wyobrażenia świata tej gry i wraz z namacalnymi szczegółami samej gry wodzi mnie za nos od dłuższego czasu.
Dzięki tej przygodzie intryguje mnie zjawisko promieniowania (tak bardzo nierzeczywiste), dzięki temu w październiku zapewne odwiedzę (w końcu) Czarnobyl, dzięki temu czynię większą zadumę nad rozwojem fizyki jądrowej i jej ewentualnymi konsekwencjami (tfu, korzyściami).

I już całkiem wracając do sedna sprawy.
Na kościelnych lekcjach religii, dawno temu za młodu. Wyobrażenie świata biblijnego w połączeniu sugestywnym jak by się wydawało otoczeniem młodych ludzi podzielających tą historię mnie to... zupełnie nie ruszyło, nic nie zaskoczyło, nic nie wzruszyło, niczego nie uznałem za prawdziwe, nie rozumiałem w ogóle po co to wszystko.
Jednocześnie w tym czasie chłonąc wiele opowiadań, bajek i zdjęć dotyczących astronomii i nauki snułem fantastyczne wizje podróży międzygwiezdnych, poznawałem tajniki ludzkiego ciała i studiowałem anatomię, będąc zachwycony tym jak działa i współgra wszystko w naszym organizmie - jakież to wszystko było dla mnie namacalne i ciekawe.
Religia była wtedy jedynie lekcją fantastycznych historii, podaną na zimno. Zupełnie to do mnie nie trafiło i nie trafia nadal. Mój wewnętrzny świat, tzw "duchowy" nic do tego nie ma. Rozwijam go zawzięcie dzięki doświadczeniu, ciekawości wiedzy i dumaniu nad zagadką przyszłości. Teorie wierzących, że ateiści to wyzbyte emocji i wrażliwości istoty tylko bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że mam do czynienia z ludźmi zmanipulowanymi.
Dlatego choć to brzmi tendencyjnie i małostkowo to stwierdzę, że dla mnie wiara... to rzecz nabyta.

A na koniec taka opowiastka, którą ostatnio wyłapałem w necie, doskonale obrazuje to nasze "katolickie" społeczeństwo :).

<wierzący> wy ateiści, ciekawi mnie co wy robicie np. w święta bożego narodzenia?
<ateista> cóż, w zasadzie to co wy. Dajemy prezenty, jemy, oglądamy telewizję i w ogóle nie myślimy o bogu.



Cóż, wypada mi się jedynie podpisać pod tym postem obiema rękami :P.
I tak już abstrahując lekko, co do tej opowiastki - sam, mimo, że jestem apostatą->ateistą , uczestniczę w "gwiazdce"(ale na tym poprzestaje :P) - odgrywa tu rolę, jak wcześniej pisałem, siła ludzkiego przyzwyczajenia i wpływu religii na kulturę - tyle, że to "boże narodzenie" jest dla mnie niczym innym, jak tym jednym jedynym dniem w roku, w którym można w końcu być z całą rodziną i bliskimi.
Ostatnio edytowany przez Sleszu, 30 Mar 2009, 01:18, edytowano w sumie 1 raz
"Nie wchodzi się dwa razy w tę samą anomalię"
Awatar użytkownika
Sleszu
Stalker

Posty: 87
Dołączenie: 27 Mar 2009, 03:13
Ostatnio był: 30 Lip 2022, 02:46
Miejscowość: Kordon
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: SGI 5k
Kozaki: 2

Re: Wiara

Postprzez Dziarsky w 30 Mar 2009, 19:01

Sleszu napisał(a):Cóż, wypada mi się jedynie podpisać pod tym postem obiema rękami :P.
I tak już abstrahując lekko, co do tej opowiastki - sam, mimo, że jestem apostatą->ateistą , uczestniczę w "gwiazdce"(ale na tym poprzestaje :P) - odgrywa tu rolę, jak wcześniej pisałem, siła ludzkiego przyzwyczajenia i wpływu religii na kulturę - tyle, że to "boże narodzenie" jest dla mnie niczym innym, jak tym jednym jedynym dniem w roku, w którym można w końcu być z całą rodziną i bliskimi.


Zacytuje sam siebie i podaną przeze mnie opowiastkę: :)

<wierzący> wy ateiści, ciekawi mnie co wy robicie np. w święta bożego narodzenia?
<ateista> cóż, w zasadzie to co wy. Dajemy prezenty, jemy, oglądamy telewizję i w ogóle nie myślimy o bogu.
Image
Awatar użytkownika
Dziarsky
Weteran

Posty: 589
Dołączenie: 18 Lut 2007, 14:58
Ostatnio był: 07 Sie 2017, 08:16
Miejscowość: Gliwice
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 7

Re: Wiara

Postprzez Microtus w 31 Mar 2009, 10:37

Obejrzyjcie ciekawy filmik. :)

Gdyby ateiści rządzili światem!
War. War never changes...
Bury
zapraszam do lektury :)
Awatar użytkownika
Microtus
Legenda

Posty: 1028
Dołączenie: 18 Cze 2007, 14:31
Ostatnio był: 19 Sty 2019, 22:54
Miejscowość: łorsoł
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 106

Re: Wiara

Postprzez Sleszu w 31 Mar 2009, 14:24

Filmik zabawny, ale i żenujący - po prostu uwielbiam takie "skrajności(?)"...:).

A tu kilka ciekawych linków z mojej strony :

http://www.youtube.com/watch?v=S9O_vjMW ... re=related

http://www.youtube.com/watch?v=iSR2S0Ecw5Q

Ten może i mniej, ale...:

http://www.youtube.com/watch?v=l3nZTKEKjfQ

Zresztą, dla zainteresowanych wpisaniem w google czy you tube kilku haseł nie powinno być problemem ;P
"Nie wchodzi się dwa razy w tę samą anomalię"
Awatar użytkownika
Sleszu
Stalker

Posty: 87
Dołączenie: 27 Mar 2009, 03:13
Ostatnio był: 30 Lip 2022, 02:46
Miejscowość: Kordon
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: SGI 5k
Kozaki: 2

Re: Wiara

Postprzez STA1KERpl w 13 Maj 2009, 15:52

A ja jestem wszystkim. Mam taka oto filozofie:
- nie mam wairy- uwierze, jak zobacze
- nie ma czegos, co nie istnieje, bo nie da sie potwierdzic nie istnienia tego, jesli sie tego nie znajdzie (wtedy juz mozna powiedziec, ze to istnieje)
- jestem najwazniejszy- nie obchodzi mnie nikt bardziej nizli ja, bo co mi po honorze, jesli zgine za ojczyzne i bede mial za to jedynie pochwaly, medale itp (po kij mi to po smierci). Co innego umrzec, i zostac zapamietanym na 1000 lat (chce byc tyle pamietany, wiec pamietajce o mnie!!^^)
- istnieje milosc? Nie. to tylko reakcje chemiczne w mozgu. Po prostu jakiej tam substancje. Nie weirze w rzeczy nie materialne
- zlewam czy ktos jest zydem czy katolikiem- ja jestem soba i tyle. Toleruje wszytskie wiary, ale do zadnej sie nie stosuje
- cenie wyzej kompa/parkour/rysowanie od kolegow- moze pomagaja, odprowadzaja mnie do hcaty itp., ale wieksza przyjemnosc czerpie z mojego hobby
- dziewczyny/kobiety toleruje na rowni z chlopakami/mezczyznami (nie wazne ile ma ktos lat czy jaka ma plec- liczy sie leb!)
- zaczalem tak myslec od 2 lat. Wczesniej bylem po porstu szary chlopek. Teraz lsnie w szkole innowacja, wszyscy mnie znaja. Wiec chyba wyszedlem na tym na dobre (mimo, ze slawa nie interesuje mnie na tak mala skale jak szkola czy miasto... bo co z tego, jak zna mnie 500 osob, skoro na swiecie jest 6.5mld...)
- nie mam uczuc. Dzialam tylko tak, jak tzra, bez wzgledu na morale, prawo, czy kulture. Kultury tez nie uznaje.
JESTEM TUTAJ WIPEM
Awatar użytkownika
STA1KERpl
Tropiciel

Posty: 369
Dołączenie: 15 Kwi 2009, 20:51
Ostatnio był: 25 Maj 2022, 16:45
Miejscowość: The port Royal
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 13

Re: Wiara

Postprzez PrzemoC w 13 Maj 2009, 21:10

Masz ciekawe podejście, STA1KERpl. Życzę Ci powodzenia w zdobyciu sławy.
Moje trochę się różni. Jestem katolikiem, można powiedzieć że praktykującym.
Chodzę co niedziele do kościoła, przygotowuję się do bierzmowanie, te sprawy.
Wierzę w rzeczy niematerialne ( z Bogiem na czele) i mam na nie swoje dowody.
Modlę się dosyć często. Z własnej woli i dość swobodnie, czasem nawet "odpyskuję".
Niby powinienem trzymać się dekalogu i zasad Wiary Chrześcijańskiej, ale mam swoje
zasady i liczy się dla mnie honor. Uważam siebie za patriotę, w przyszłości chce iść
do armii. Liczy się dla mnie osobista satysfakcja i jestem gotowy do poświęceń, łamania
zasad, ale swoich ściśle się trzymam, niezależnie od konsekwencji. Wiele znaczą dla mnie
przyjaciele, choć potrafię być sam, prawie zawsze byłem i przyzwyczaiłem się.
Toleruję wszystkie inne wiary i ideologie, jestem otwarty i wyrozumiały.
"Każde słowo jest jak niepotrzebna plama na ciszy i nicości." -Samuel Beckett
Ale, z drugiej strony, on to powiedział...
Awatar użytkownika
PrzemoC
Beta Tester

Posty: 444
Dołączenie: 31 Sty 2009, 15:27
Ostatnio był: 19 Cze 2022, 12:45
Miejscowość: Everon
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: SIP-t M200
Kozaki: 13

Re: Wiara

Postprzez Microtus w 13 Maj 2009, 22:55

STA1KERpl napisał(a):A ja jestem wszystkim. Mam taka oto filozofie:
- nie mam wairy- uwierze, jak zobacze
- nie ma czegos, co nie istnieje, bo nie da sie potwierdzic nie istnienia tego, jesli sie tego nie znajdzie (wtedy juz mozna powiedziec, ze to istnieje)


Tutaj mam podobne odczucia

- jestem najwazniejszy- nie obchodzi mnie nikt bardziej nizli ja, bo co mi po honorze, jesli zgine za ojczyzne i bede mial za to jedynie pochwaly, medale itp (po kij mi to po smierci). Co innego umrzec, i zostac zapamietanym na 1000 lat (chce byc tyle pamietany, wiec pamietajce o mnie!!^^)


No właśnie moim zdaniem człowiek nie powinien tak myśleć, egoizm prowadzi do destrukcji. Ja cenie sobie honor, oczywiście każdy to słowo rozumie inaczej. A pamiętanym można być tysiące lat również ze złych powodów...

- istnieje milosc? Nie. to tylko reakcje chemiczne w mozgu. Po prostu jakiej tam substancje. Nie weirze w rzeczy nie materialne


Nawet jeśli to tylko proces cheniczny to przewróci Ci kiedyś we łbie, oj przewróci... :wink:

- zlewam czy ktos jest zydem czy katolikiem- ja jestem soba i tyle. Toleruje wszytskie wiary, ale do zadnej sie nie stosuje


Mniej więcej też się podpisuję.

- cenie wyzej kompa/parkour/rysowanie od kolegow- moze pomagaja, odprowadzaja mnie do hcaty itp., ale wieksza przyjemnosc czerpie z mojego hobby


No wiesz komputer Ci tak sam z siebie nie pomoże w potrzebie co innego przyjaciel.

- dziewczyny/kobiety toleruje na rowni z chlopakami/mezczyznami (nie wazne ile ma ktos lat czy jaka ma plec- liczy sie leb!)


Zawsze liczy się mózg zamiast ciasta.

- zaczalem tak myslec od 2 lat. Wczesniej bylem po porstu szary chlopek. Teraz lsnie w szkole innowacja, wszyscy mnie znaja. Wiec chyba wyszedlem na tym na dobre (mimo, ze slawa nie interesuje mnie na tak mala skale jak szkola czy miasto... bo co z tego, jak zna mnie 500 osob, skoro na swiecie jest 6.5mld...)


No właśnie jesteś w wieku największej myślowej rozpierdówy... :)

- nie mam uczuc. Dzialam tylko tak, jak tzra, bez wzgledu na morale, prawo, czy kulture. Kultury tez nie uznaje.
[/quote][/quote]

Terminator? :wink:
War. War never changes...
Bury
zapraszam do lektury :)
Awatar użytkownika
Microtus
Legenda

Posty: 1028
Dołączenie: 18 Cze 2007, 14:31
Ostatnio był: 19 Sty 2019, 22:54
Miejscowość: łorsoł
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 106

Re: Wiara

Postprzez Terminus w 13 Maj 2009, 23:51

STA1KERpl napisał(a):nie mam wairy- uwierze, jak zobacze
przecież wiara polega na przeświadczeniu realności czegoś, czego nie możesz empirycznie stwierdzić, "zobaczyć". Uwierzysz jak będziesz gotowy na przyjęcie łaski wiary [punkt widzenia teologii katolickiej].
nie ma czegos, co nie istnieje, bo nie da sie potwierdzic nie istnienia tego, jesli sie tego nie znajdzie (wtedy juz mozna powiedziec, ze to istnieje)
Czy czegoś nie ma, czy nie masz narzędzi potrzebnych do dostrzeżenia tego czegoś? Potrzebujesz teleskopu aby widzieć planety poza naszym układem. Potrzebujesz wiary aby dostrzec Boga. I znowu. Gdyby dało się potwierdzić naukowo istnienie Stwórcy, nie miał byś wiary tylko wiedzę.
jestem najwazniejszy
-dzisiaj to najpopularniejsza postawa, szczególnie na zlaicyzowanym zachodzie. Nie przejmuj się. Nie jesteś w tym oryginalny.
Co innego umrzec, i zostac zapamietanym na 1000 lat (chce byc tyle pamietany, wiec pamietajce o mnie!!^^)
Skoro nie ma Boga i śmierć oznacza kres twojego jestestwa to co Ci za różnica czy o ktoś o Tobie będzie pamiętał? "po kij Ci to po śmierci"
Istnieje milosc? Nie. to tylko reakcje chemiczne w mozgu. Po prostu jakiej tam substancje. Nie weirze w rzeczy nie materialne
Nie wszystko wytłumaczysz chemią. Kiedy człowiek przełamuje swój instynkt samozachowawczy, ze względu na dobro innych to tu już kończy się tłumaczenie fizjologią. Niech zgadnę: nie masz dziewczyny?
- zlewam czy ktos jest zydem czy katolikiem
Ja też.
cenie wyzej kompa/parkour/rysowanie od kolegow- moze pomagaja, odprowadzaja mnie do hcaty itp., ale wieksza przyjemnosc czerpie z mojego hobby
Oj. Czy aby nie dopisujesz sobie filozofii do stanu faktycznego?
nie mam uczuc. Dzialam tylko tak, jak tzra, bez wzgledu na morale, prawo, czy kulture. Kultury tez nie uznaje.
I ortografii też? Uczucia masz, bo je wyraziłeś w poście. Jakoś mi się nie wydaje, abyś działał poza prawem tj. napadał na banki, mordował, gwałcił bo tak "trza"... Łamanie regulaminu forum się nie liczy :-P Co do olania kultury to znowu nie jesteś specjalnie oryginalny w dzisiejszym świecie. Ś.p Freud powiedział "że tylko cienka warstewka kultury oddziela nas od zwierząt".
CREDO [łac. Wierzę]
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

PoprzedniaNastępna

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość