Niepamięć

Twórczość nie związana z uniwersum gry S.T.A.L.K.E.R.

Moderator: Realkriss

Niepamięć

Postprzez Gryf w 09 Maj 2018, 23:01

Cześć wszystkim.

Wróciłem ponownie, chociaż jest to wam najpewniej obojętne i wcale się nie dziwię. Od mojej ostatniej wizyty minęły dwa lata, podczas których troszkę się wydarzyło, ale nie o tym ma być ten post. Przypomniałem sobie ostatnio o swoich wypocinach z pierwszej gimnazjum (rip) i uznałem, że rzucę na nie okiem. Wstyd i zażenowanie, to było okropne i aż mi się głupio zrobiło. Uznałem, że wrzucę prolog tworzonego właśnie przeze mnie opowiadania (w sumie poza prologiem nie mam wiele więcej), żeby choć trochę rozpędzić ten podły smród, który po sobie zostawiłem. Jest to tak naprawdę moje pierwsze solidniejsze opowiadanie napisane od naszego ostatniego "spotkania" i wciąż jestem cienki w uszach (Niestety nadal kiepsko radzę sobie z konstrukcją porządnych opisów, dialogów, a także postaci), ale jestem pewien, że "jest nieco lepiej". Uniwersum to jest fuzją świata z gry Rimworld, którą swoją drogą gorąco polecam, z jeszcze kilkoma innymi. Liczę na fajną, konstruktywną krytykę, jaką zapewniliście mi ostatnim razem, za co dziękuję (niektóre teksty były niesamowite, uśmiałem się). Pora jednak na prolog. Po tym przydługim wstępie pozdrawiam i życzę przyjemniejszej niż ostatnio lektury.

Prolog:
:

Prolog



Kapsuła uderzyła z impetem o powierzchnię Tautera.


Rozgrzana do czerwoności za sprawą wchodzenia w atmosferę konstrukcja została dostrzeżona przez grupę trojga ludzi, którzy wyruszyli w poszukiwaniu przybyłego obiektu. Po pokonaniu dystansu dzielącego nich od miejsca kolizji, patrol dotarł na niewielką polanę, na której ujrzał metalową rzecz o połyskującej w świetle dnia powierzchni, wbitą w ziemię na jedną piątą swej długości. Była ona owalnego kształtu, który przywodził na myśl jajko, zaś swoją wielkością przewyższała rosłego mężczyznę. W wyniku zderzenia z ziemią struktura obiektu została naruszona, a niewielkie plastalowe elementy rozrzucone po okolicy.

Kobieta dała znak dwójce swoich towarzyszy, żeby ci przeszukali okolicę na wypadek czyhającego na nich zagrożenia, którego mogli nie być na daną chwilę świadomi. Po wykonaniu polecenia powrócili oni do swojej przełożonej, która bacznie przyglądała się urządzeniu.

- No i jak, chłopcy? - zapytała Maurise.

Była ona młodą, na oko trzydziestoletnią, obciętą na krótko brunetką. Ubrana była w krótki, ciemny sweter, a w kaburze u jej pasa tkwił pistolet. Nierozważny dobór odzieży na wyprawę świadczył o jej lekkomyślności i lekceważeniu zagrożenia. Posiadała bladą cerę i przenikliwe spojrzenie. Jej szare oczy posiadały w sobie coś niepokojącego, jakby tkwił w nich pierwiastek szaleństwa. Było w tym sporo racji, jako iż była to kobieta nieprzewidywalna. Wywodząc się z rodu założycieli osady, Maurise cieszyła się sporą władzą i swobodą działań. Często uczestniczyła w wyprawach poza bezpieczne mury, a także objęła dowództwo jednego z patroli.

- Obeszliśmy to ustrojstwo dookoła, ale nie znaleźliśmy niczego podejrzanego - odpowiedział Jacob. Głos jego był niski, chrypliwy i nieprzyjemny.

Tęgi, rudy mężczyzna o niechlujnym zaroście i surowym obliczu wyglądał jak drwal z krwi i kości. Tym się swoją drogą zajmował. Wraz z grupą ludzi pozyskiwał drewno z pobliskiego lasku. Służyło ono później głównie do palenia w piecu i konstrukcji nowych łodzi rybackich. Ubrany był w grubą, czerwoną koszulę w czarne kraty, ciemnoszare spodnie i glany. W jego dłoniach spoczywał karabin myśliwski.

- Wydaje mi się, że może być to swojego rodzaju kapsuła ratunkowa - wtrącił Elliot pośpiesznie tym swoim nerwowym głosem, zdradzającym ekscentryczną naturę.

Był to trzeci członek patrolu. Mieszkał ze swoją matką i większość czasu spędzał w swoich czterech ścianach. Od małego pasjonował się rozkręcaniem różnych sprzętów, a następnie składaniem ich na powrót do kupy. Zajmował się drobnymi naprawami i innymi sprawami tyczącymi się technologii ludzi z zewnątrz. Nie przykładał zbyt wielkiej wagi do swojego wyglądu, o czym może świadczyć jego rozczochrana blond czupryna, umorusana, niegdyś biała koszula, a także buty nie do pary.

- Sprawdźmy to! - zawołała entuzjastycznie, po czym skierowała się w stronę domniemanej kapsuły.
Dotknęła dłonią powierzchni obiektu. Był on wciąż nagrzany. Spostrzegła z bliska, że całość była najpewniej swoistym pojemnikiem. Zapragnęła poznać jego zawartość.

- Jakiś pomysł, jak się do tego dobrać? - zapytała Elliota, który uchodził za osobę inteligentną i obeznaną z technologią.
Podszedł on bliżej urządzenia i wskazał ręką na wyrwę w obudowie, odsłaniającą kłąb grubych, kolorowych kabli.

- Spójrz! - zwrócił uwagę Maurise - Widzisz te kable?
- Nie, nie widzę - odrzuciła mu prędko.
- Co? Jak możesz ich nie widzieć? - zapytał szczerze zdziwiony Elliot.
Potrząsnęła głową z dezaprobatą.
- Jesteś idiotą. Przejdź do rzeczy - odrzekła chłodno.

Mężczyzna poczuł się urażony, ale dobrze wiedział, że Maurise nie jest osobą, której rozważnie jest odszczekać.

- Zakładam, że rzecz ta posiada wewnętrzne źródło zasilania, a także blokadę uniemożliwiającą samoistne otworzenie się metalowej pokrywy.
- Jak ma nam to niby ku*wa pomóc? - wtrącił się Jacob, znany z wybuchowego temperamentu i tendencji do rozwiązywania problemów siłą.
- Dowiedziałbyś się, gdybyś nie przerwał mi kolejnym ze swoich zbędnych komentarzy - odburknął.
- Wracając - kontynuował Elliot - Być może wywołanie spięcia umożliwiłoby otworzenie pojemnika metodą siłową.
- No, to mi się podoba - powiedział Jacob.
- Działaj więc - rzekła Maurise z niecierpliwością, mając dość tracenia czasu.

Podszedł on do splotu kabli i począł gmerać przy nich używając swojego noża. Zaowocowało to po chwili salwą iskier wydobywających się z wnęki, zaś sam Elliot cofnął się gwałtownie ze strachu i wylądował na dupie. Zdarzenia tego nie omieszkał skomentować Jacob, nazywany przez leżącego na ziemi mężczyznę Prymitywem.

- Być może powinieneś wrócić do osady, do mamusi, a wyprawy na zewnątrz zostawić mężczyznom - powiedział Prymityw.

Ten zachował milczenie, wyraźnie tłumiąc w sobie złość.

- Wystarczy - powiedziała Maurise, podczas kiedy Elliot podnosił się z ziemi - Chcę to widzieć otwarte.
- Zajmę się tym - wyrwał się Jacob, po czym chwycił dłońmi za pokrywę dzięki nieznacznej szczelinie, a następnie przesunął ją w lewo, odsłaniając wnętrze obiektu.

We wnętrzu kapsuły znajdował się mężczyzna, mający na oko jakieś trzydzieści pięć lat. Cera jego była blada, gęste włosy czarnobrunatne, zaś twarz o zapadniętych oczodołach i posępnym grymasie zdobił kilkudniowy zarost. Ubrany był w kombinezon wykonany z syntredu - kosztownego i wytrzymałego materiału, wytwarzanego wyłącznie na światach, które osiągnęły wysoki poziom zaawansowania technologicznego.

Maurise sprawdziła mu puls. Mężczyzna żył, choć był nieprzytomny. Nie było widać na nim śladów urazów.

- To ciekawe – powiedziała - możemy zabrać go ze sobą do osady.
- Uważam, że przyjmowanie w swoje progi nieznajomych jest lekkomyślnym posunięciem, które może okazać się niebezpieczne - zauważył Elliot.
- Uważam, że w ch*ju mam twoje zdanie - przerwała mu Maurise - Pamiętaj z kim rozmawiasz.
- Oczywiście, przepraszam...
- Potrzebujemy ludzi, a ten człowiek może okazać się przydatny – ciągnęła - jeśli zaś nie nada się na członka naszej społeczności, to pamiętajcie, że u nas nic się nie marnuje - zaśmiała się Maurise, a Jacob jej zawtórował.
- Wracajmy - powiedziała - Chciałabym zdążyć przed zachodem Słońca.
Gryf
Kot

Posty: 32
Dołączenie: 17 Lut 2015, 17:35
Ostatnio był: 07 Cze 2018, 22:36
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 3

Reklamy Google

Re: Niepamięć

Postprzez PotatoStalker w 10 Maj 2018, 15:52

Mi się podobało w miarę, takie 7/10. Widać że się poprawiłeś po poprzednich historiach.
LOJALNOŚĆ UNII UNIWERSALNEJ!
PotatoStalker
Kot

Posty: 38
Dołączenie: 28 Maj 2017, 20:50
Ostatnio był: 22 Lis 2019, 22:47
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Obokan
Kozaki: 0

Re: Niepamięć

Postprzez KOSHI w 10 Maj 2018, 19:28

Szału nie ma, dupy nie urywa, ale może być. Jest drętwo i sucho jak w pochwie 80 letniej babci (zwłaszcza opisy), ale generalnie nie ma się o co czepić jeśli chodzi o historię, bo nad innymi aspektami się nie zastanawiałem. Jakichś tam mega baboli stylistycznych nie ma, interpunkcji nie sprawdzałem.
Image
Awatar użytkownika
KOSHI
Opowiadacz

Posty: 1325
Dołączenie: 16 Paź 2010, 13:13
Ostatnio był: 26 Paź 2024, 02:31
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 649

Re: Niepamięć

Postprzez jedrek777 w 14 Cze 2019, 13:22

Gryf napisał(a):Wróciłem ponownie, chociaż jest to wam najpewniej obojętne i wcale się nie dziwię.

:(
Awatar użytkownika
jedrek777
Tropiciel

Posty: 214
Dołączenie: 24 Lut 2013, 23:09
Ostatnio był: 01 Paź 2024, 12:42
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Obokan
Kozaki: 42


Powróć do Zero z Zony

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 26 gości