Jestem jedynie w stanie zrozumieć gościa tylko wtedy jeśli wcześniej zawiódł się na dziewczynie. Miałem taką sytuację dawniej że bałem się o związek, bałem się że jestem zdradzany i byłem zazdrosny o głupoty. Potem nieco dojrzałem i przestałem się martwić. Poznałem dziewczynę i zaufałem jej. Mogła się spotykać z kim chciała, robić co chce, iść gdzie chce itd... Wierzyłem że była zawsze wierna i "czysta". Co się potem okazało? Zostałem kilkakrotnie przez nią okłamywany, zdradzany a każdy za plecami się śmiał...
Dlatego takie zachowanie gościa można jeszcze zrozumieć kiedy jest zazdrosny i coś podejrzewa bo jak się dostanie taki strzał to wychodzi na wierzch natura. Nie ważne jakby się pilnował to jednak wygląda to jak jazda z poluzowaną kierownicą. Trzymasz prosto a koła dalej latają na boki...
Jeśli zaś chodzi o to że nie ufał ci wcale mimo zapewnień, śledził włamywaniem się i czytaniem prywatnych wpisów no to... Dobrze zrobiłaś. Można być zazdrosnym i nieufnym ale też do granic a on chciał sobie z ciebie zrobić własność.
BONUSIK:
Kiedyś a właściwie bardzo niedawno
spotkałem dziewczynę. Miła, ładna itd... Miała chłopaka który zrobił sobie z niej zabawkę albo po prostu przyruchankę... Szli sprzedawać na straganie to ją zostawiał samą a sam szedł do kolegów obok na pogaduchy na pół dnia, jak byli na domkach i zgubił fajkę to potrafił przetrząsnąć cały pokój łącznie z łóżkiem byle znaleźć tego jednego jedynego peta... Rani ją słowem i czynem, ona głupia z nim jest i żali się każdemu że ma z nim takie życie... Do tego ma nadzieje że on pójdzie na studia i potem będzie sobie z nim bezpiecznie żyła (finansowo). Raz jak mu coś powiedziała zwracając uwagę że się niezbyt dojrzale zachowuje to idąc chodnikiem innego dnia rozminęli się bez słowa bo się pajac nawet do niej nie odezwał. Ma szansę na dużo lepszego faceta, co prawda bez studiów ale z poważnymi planami i pokładami uczuć do niej. Tak czy siak ślepo i kurczowo dalej się go trzyma. Tak jakby ku*wa nie było nikogo innego na świecie... Nie rozumiem takich dziewczyn a kretynów takich jak on wieszał bym na płocie za torbę...