Cieszy mnie udane ominięcie problemu niedziałającego wiatraka w zasilaczu:
Wszystkie elementy kompa są chłodne jak nigdy dotąd; wręcz "Jakubie, zrób mi loda", mówi Radeon do Phenoma
Teraz czekam na nowy zasilacz, ale czy w sumie jest mi on potrzebny, jeśli wszystko działa cycuś-glancuś?
Oraz zaliczenie jednego z bardziej porytych przedmiotów na piękne "czy", oraz że zdążyłem się obudzić na czwartą i ze spokojem zrobić pejsbukową prasówkę.