przez Omnibus w 03 Maj 2014, 22:56
Na razie jestem w dolinie mroku. Niedaleko, ale już chciałem przekazać moje odczucia co do gry, choćby po to, by mieć porównanie jak już napiszę recenzję po ukończeniu.
Po pierwsze: sztuczna inteligencja (?) i przeciwnicy. Prosto z mostu: horror.Może wsadziliście oprogramowanie etyczne: to by wyjaśniało dlaczego wrogowie czasami mają problem: "Strzelać czy nie strzelać, oto jest pytanie". Ale jak już przemyślą ta sprawe, wypiją herbatki, przygotują się, usiądą wygodnie to jak nie pieprzną! Ale za to strzelać w górę nie potrafią. Żołnierze w agropromie przytulali sie do ścian instytutu z którego dachu ich ostrzeliwałem, kierując kolby w górę (A spróbuj tylko skoczyć na nas ciulu niemyty, to nam się na lufy nabijesz!). Ni wała nie umieli zareagować. Takich rzeczy nazbierało się więcej. Odpornosć zarówno ludzi jak i mutantów jest zerowa. Każdego mutanta zabijam makarowem, padają jak muchy. Chlubnym wyjątkiem sa zombie, te zostały fajowo wykonane. Ludkowie nie lepiej, jeden, dwa strzały celne kałachem, ew. poprawić, bo czasem chcą zażyć odpoczynku, spacerując w jakieś pogodniejsze miejsce. Problem z ukrywaniem się za osłonami... Po prostu leżą i kwiczą. Poziom trudności jest słaby, w zasadzie ginę tylko dlatego, że czasami, jak wyżej wspomniałem, wrogom zdarza się np. telepatycznie ptprzewidzieć, że wyjdę zza tej ściany, więc zawczasu kiierują tam ogień zaporowy i natychmiast mnie mordują. A gram na veteranie. Jak się w takim razie gra na novice? wyrywamy kręgosłupy gołymi rekoma, zestrzeliwujemy śmigłowce igłą? zdmuchujemy CZAES oddechem pijanego mistrza?
Idąc dalej. Alife. dowiedziałem się o nim z pasku ładowania "synchronizacja Alife" (czy jakoś tak). Bo w grze go nie uświadczysz. widziałem jednego samotnego stalkera. I tyle. Może, nie wiem, (jeśli to nie będzie ujmą na honorze )poprosicie innego fachowca, np. smoqa2, który napisał bezsprzecznie bardzo dobrą inteligencję sztuczną na skalę całego świata gry, o pomoc? Bo na dzień dzisiejszy to nie ma żadnego sensu.
Mapy. Są ładne. Są na pewno lepiej rozplanowane od tych z oryginału. Mają swój urok. Ale nie ma na nich niczego poza programowego do roboty. Pamiętam jak w CoP-ie wracałem do każdej lokacji, choćby po to, by sobie popatrzeć z dachu betonowni, czy do domu handlowego w prypeci by postrzelać sobie wewnątrz, nie mówiąc o tym, że kazde z tych miejsc miało jedno, bądź dwie fajne misje poboczne. A tu nic. Tak jak w SoC-u było tak i jest. Zrobiłeś misje w agropromie? Idziesz dalej, bo nie ma potrzeby, ani wewnętrznego impulsu wracać. Nie ma czego eksplorować. Bar został moim zdaniem zrobiony koszmarnie dziwnie, wejście do barmana ukryte jest doskonale. żeby się tam dostać trzeba przejść spory kawałek drogi, bo nie mogliście dać otwartego przejćia 300 metrów na południe od posterunku powinności, mimo iż są tam identyczne wrota, jeno, że zamknięte. A poza tym: Co jest w barze: Arena na której nie da się walczyć, bo u mnie nie spawnują się psy? Bar + pierdyliard hangarów, w których siedzi po 3 powinnościowców, no i baza powinności, w której jeszcze nie byłem.
Zaletą gry jest to, że u mnie chodzi płynnie, czasem zdarzają się ścinki, ale ogólnie nic się nie dzieje. Nawet bugtrapów wielu nie ma! No i coby nie mówić jest ładnie. Tylko pytanko: Jak coś zrobić z tymi pikselowatymi koronami drzew? To strasznie mnie wkurza.
Ogólnie: Razem z paczem wszystko idzie ku lepszemu. Poprawiono sejfy, niekończące się zadania itd. Aczkolwiek poczekajmy na kolejne zadanie w stylu: Pomóz kretowi uwolnić się od żołnierzy. Zawsze jakiś dwóch zostało, przylazło jak z nim rozmawiałem i zastrzeliło nas obu podczas kulturalnej dyskusji. Jednak największy problem jest z wrogami i ich inteligencją. Czyni to grę zbyt łatwą. No i ten zasrany system "życia zony".
PS: Zaimplentowaliście system cichych zabójstw, czy fakt, że w odróźnieniu od oryginału zdołałem wymordować pistoletem wytłumionym całą bazę bandytów wynika po prostu z ich tępoty?
Ostatnio edytowany przez
Omnibus 03 Maj 2014, 23:10, edytowano w sumie 2 razy