Ale się burza rozpętała
Zobaczymy co nam panowie w tej łatce przygotują, dla mnie dwie ważne rzeczy to zasięg widzenia NPC i hordy pancernych psów zombie. Do pijawek mam farta, jeszcze na żadną chyba nie trafiłem, no może nie licząc tego feralnego początku gry gdzie trzeba dygać do skadovska
Poniekąd jestem w stanie zrozumieć psucie się broni, ale ceny są trochę astronomiczne. Jak już koledzy wyżej pisali, to jest tak jakbym chciał sprzedać 10 bułek ale ciasto na te bułki było by takie drogie że nie opłacało by mi się ich produkować. Tu mamy analogiczną sytuację, nie bardzo opłaca się chodzić na jakieś wypady w zaludnione/zamutantowane miejsca, chyba że zrobimy mały hit&run.
Całkiem dużą kwotę zarobiłem na eksterminacji najemników, gdy swoją snajperką z daleka starałem się usunąć jak najwięcej ludzi a potem używałem broni która z nich wypadła. Snajperka aż tak nie ucierpiała po tych kilku strzałach a prawie każda broń znaleziona przy ciele najemników miała 100% żywotności. Niestety do Skadovska biegłem chyba z pół godziny z takim małym plecakiem.
I jeszcze taka mała rzecz, nie jest to jakiś priorytet ale coś co mi się trochę nie podoba. Ten pieroński śpiwór, jak już go położę na ziemie to niech on mi łaskawie nie wlatuje do plecaka po wyspaniu się, po co mam go nosić cały czas przy dupsku?
Druga sprawa to plecaki, czemu nie mogę położyć sobie plecaka w obrębie "cywilizowanych miejsc", a kładzenie na kładkach takich jak dźwig powoduje że plecak spada na ziemię. I trochę śmiesznie to wygląda kiedy nie mogę położyć plecaka na wyższych poziomach Skadovska, bo wyświetla się napis w stylu "It's not safe here" a jak spada z kładki i leży na szczerej ziemi to już jest safe
Ale to są takie pierdoły które nie psują strasznie tej zabawy, więc to można sobie darować. Wyraziłem swoje zdanie na temat mniejszych aspektów gry.
Mam pytanie dotyczące zadania z pijawkami w Zatonie