przez GangStarr w 07 Sie 2013, 03:27
Ja powiem tyle: realia realiami (choć nie da się ukryć że ja trochę inaczej je widzę heh), ale to jednak gra, psy i inne mutanty to lekka przesada, niektóre ceny też z kosmosu, artefakty gówno warte, cenowo jak i ogólnie (gdzieś słyszałem że stalkerzy przybyli do Zony poszukiwać artefaktów, a jeśli za jeden artefakt kupimy sobie śniadanie to zabawnie), nie chcę mi się wierzyć że wojsko wysyła majora do Zony z lornetką co ledwo co przybliża, lekkie wyważenie niektórych aspektów rozgrywki naprawdę by umiliło grę mam nadzieję że nie tylko mi. Ma być trudno ale nie żeby wkurzało, choć nie da się ukryć że wkład włożony w moda naprawdę zasługuje na oklaski i podziękowania, ale jak pisałem wcześniej poprawić niektóre aspekty rozgrywki i by było pięknie, bo na razie to taki nieoszlifowany diament.
PS. Zaczynając grę idąc z miejsca mojego spawnu na Skadowsk, dodam że nawet nie wyjmując żadnej broni, nie mówiąc już o strzelaniu, atakują mnie bandyci, dziwne to trochę dla mnie, jak dobrze pamiętam w zewie była mowa o spokoju, stąd wspólne bazy heh choć wiadomo że wojna trwa zawsze, wiem że bandyci to szuje i Zona to po prostu Zona, a mod wprowadza wszystkie możliwe utrudnienia, nooo ale żeby za nic??
edit:
i jeszcze jedno (już poruszany temat): Jupiter, chyba wiadomo o co chodzi... ale i tak napiszę heh grając w czysty zew myślałem że fabryka to niewykorzystany potencjał, a jednak się myliłem, wojna moim zdaniem tam nie pasuje, bardziej chyba było straszne to jak pusta fabryka oddziaływała na człowieka, bez przerwy myślałem że coś zaraz na mnie wyskoczy, do samego wyjścia z fabryki zabijając jedynie kilka psów po prostu byłem w pełnym napięciu, a w misery walka, naprawdę jedyne wyjście to adrenalina i inne dopalacze i do przodu, mi się to nie podoba, choć zostawienie jej pustej to też głupota, znów to samo to nie będzie dobre, jakiś kompromis, ale jaki?